Byłam wczoraj "na kwarantannie" i mogę napisac parę słów. 3 maluchy mają założone welfrony, Kasia kursuje z nimi do weta, 2 razy dziennie przyjeżdza (ma urlop) zrobić im kroplówki. Jeśli mają pp to dość nietypową postać, zero wymiotów, raczej ogólne osłabienie. Jeden maluszek ma potworną biegunkę, Kaśka już od 3 dni o niego walczy, nawadnia, myje, dokarmia convalescentem. Moze się uda, kicia jest dość żywotna, tyle że ma blade śluzówki, no i leje się z niej dość mocno. Reszta kociaków trzyma się w miarę ok. Przyszło wiaderko 5 kg wirkonu od Boo77 i darczyńców

, dosypujemy go gdzie się da, do prania, do mycia naczyń, do dezynfekcji klatek i pomieszczeń. Walka toczy się po cichu i jest zacięta.... 15 latek czuje się niestety tak sobie, ma katar, wypija duże ilości wody, jest widocznie osłabiony

Adopcje dalej wstrzymane, wolontariusze mają zakaz wstępu na kociarnie i kwarantanne.
