Opolskie kotki - Życie bywa okrutne...

Tycia to nie tylko burasia
popatrzcie na te dwa paluszki orzechowe, po jednym na każdej przedniej łapce...
a to podwozie- zrudziały brąz,
cud miód w sam raz na zimę, bo taka gorąca dziewczyna

to mała Tycia, cud miód, dużo było chętnych, ale albo do damskiej torebki lub do łapania "myszów"

Cudna koteczka.
Wszystkie śliczne i domków szukają :!:

Malutka cudna, taka do zjedzenia.

Zdrowe zadbane,młode koty chcą do domków

A tutaj porównanie, jak z kociaka wyrasta dostojna kotka

Nikt się nie zachwyca kotkami

jestem chora ale już chyba na finiszu
mogę spać 20h na dobę, po prostu odlatuję...
dziś była Pani a właściwie trzy pokolenia pań, córka dla mamy chciała kotkę, tzn. starsza Pani była przekonana, że chce kotkę, ponieważ została sama...
miała byc najpierw Dusia, ale że Pani chciała by przylepkę, dostała Mammę
ale Mamma za bardzo nie chciała od nas odchodzić, posiusiała się w przeniosce, płakała...
panie były od razu u swojego lekarza,
w mieszkaniu wlazła do krytej kuwety, schowała się,
Mamma to żarłok, kiełbaską wywołały, zjadła i dalej sie schowała
poradziłam, żeby ograniczyły jej pow. do jednego pokoju, tam gdzie bedzie spać Pani,
teraz sobie przypomniałam, że zapom. pow. że zapach jej kupy jest zabójczy

no cóż moze Pani przeżyje
podpisały umowę,
pow. że jakby nie pasowała to mogą spowrotem do mnie przywieźć, zresztą tak jest w umowie,
troche się denerwuję czy starsza Pani sobie poradzi...
to jest takie trochę zboczenie, bo ciągle mam wrażenie, że nikt tak się dobrze nie zajmie kotami jak ja...

Prążek pisze:pow. że jakby nie pasowała to mogą spowrotem do mnie przywieźć, zresztą tak jest w umowie,
troche się denerwuję czy starsza Pani sobie poradzi...
to jest takie trochę zboczenie, bo ciągle mam wrażenie, że nikt tak się dobrze nie zajmie kotami jak ja...

Nie jesteś sama z tym problemem.
Ja tak samo mam i choć siostra przyniosła do mnie znalezionego kociaka "na jeden dzień", i znalazła mu nowe miejsce to ja nie potrafiłam go oddać, bo przecież nikt się nim nie zajmie tak dobrze jak ja.

Mam nadzieję, że Mamma zaaklimatyzuje się w nowym domu i nowa Pani zadba o nią tak jak Ty. :ok:

A Tobie życzę szybkiego powrotu do formy. :ok:

Mamma nie dawała Pani spać, płakała za nami, przychodziła do niej do łózka, żeby się pokiziać,
dziś się rodzinka zjechała, żeby zapoznać Mammę,
nie wiem czy to dobrze,
Pani prosiła mnie, żebym w tym tyg. nie przyjeżdżała, żeby Mamma nie pomyslała, że wraca
nie wiem sama, stres też nie jest dobry...
ale Mamma to przylepka... sama nie wiem, nie chcę nic na siłę

niestety przyroda lubi równowagę!!!
przy jednej ze stołówek, które obsługuję w nocy wyjrzało z okienka coś, coś miało kocie oczy, ale za małe na te koty co się stołują, na "mojej" stołówce, to coś wychyliło zakutą pałę i wiedziałam że to małe kocię!!!!!
przyszło na kici kici, od razu agregat, kochaj mnie kochaj,
domowe ale zaniedbane, świerzb w uszach aż zaczopował kanały,
jest pięknym białym chłopakiem z czapeczką szaro-burą i szarą plamą na grzbiecie łączącą się z szarym ogonkiem
jest niesamowicie puchaty, ma taki dłuższy włos, grubasek,
ma może 3 miesiące
zaraz jadę zaszczepić, potem wrzucę zdjęcia

Podrzucę...

Prążek pisze:
jest niesamowicie puchaty, ma taki dłuższy włos, grubasek,
ma może 3 miesiące
zaraz jadę zaszczepić, potem wrzucę zdjęcia

Czekam na foty.
Jedna osoba szuka kotka z dłuższym włosem, może ten akurat spodoba się.

dopiero wróciliśmy,
niech trochę sie ogarnie, bo całą drogę wył i dawał się głaskać, trochę maści wychlapał co mu do uszu zakropiłam i futerko nie jest ładne
teraz u siebie w pokoju futruje

Opolskie kotki - Życie bywa okrutne...

Kto przegląda forum