jestem chora ale już chyba na finiszu
mogę spać 20h na dobę, po prostu odlatuję...
dziś była Pani a właściwie trzy pokolenia pań, córka dla mamy chciała kotkę, tzn. starsza Pani była przekonana, że chce kotkę, ponieważ została sama...
miała byc najpierw Dusia, ale że Pani chciała by przylepkę, dostała Mammę
ale Mamma za bardzo nie chciała od nas odchodzić, posiusiała się w przeniosce, płakała...
panie były od razu u swojego lekarza,
w mieszkaniu wlazła do krytej kuwety, schowała się,
Mamma to żarłok, kiełbaską wywołały, zjadła i dalej sie schowała
poradziłam, żeby ograniczyły jej pow. do jednego pokoju, tam gdzie bedzie spać Pani,
teraz sobie przypomniałam, że zapom. pow. że zapach jej kupy jest zabójczy
no cóż moze Pani przeżyje
podpisały umowę,
pow. że jakby nie pasowała to mogą spowrotem do mnie przywieźć, zresztą tak jest w umowie,
troche się denerwuję czy starsza Pani sobie poradzi...
to jest takie trochę zboczenie, bo ciągle mam wrażenie, że nikt tak się dobrze nie zajmie kotami jak ja...