O, biorąc pod uwagę, że jest bardzo nieśmiała, nie wiem, czy wyjdzie jej na zdrowie takie przenoszenie ;>
Bardzo sie polubiły z Birką. Bawią się i nawet śpią nieopodal. Jeszcze się nie tulą, i toaletka ogranicza się do pospiesznych, zawstydzonych liźnięć ukradkiem, ale to chyba kwestia dni, aż zaczną do siebie po prostu lgnąć.
No i... wstyd przyznać... ja też jej nie chcę oddać ;[ Jest cudowna i kochana. Taka bezbronna kruszyna, taka przerażona kuleczka, pachnąca biszkoptami.. no, teraz to pachnie parafiną

Ale niedługo pewnie znowu zacznie pachnąć waniliowym ciastem. Jest naprawdę przeuroczym kociakiem.
Co do tej sterylizacji, jak najbardziej. Słuchaj, zanim cokolwiek dalej, trzeba ją do końca odświerzbić, odrobaczyć, a może także zaszczepić. Tak więc spokojnie. No i zobaczymy, co z tym brzuchem - jeśli nie spadnie po odrobaczeniu, to może być ciąża... No i wtedy sterykla na gwałt i poza dyskusją. Ale to za parę dni. Spokojnie.
Pozdrawiamy