
Od tego zaczynam.Dzwoniła Ania.Jest przeszczęśliwa, żałuje tylko,że tak długo zwlekała z dokoceniem,że niepotrzebnie się bała,że Celinka jest cudowna,że zdominowała Juniora,że się bawią,że ona ma więcej czasu,a mniej kłopotu...uff.Teraz namawia wszystkich znajomych na drugiego kota.Sama już wie,że drugi kot to najlepsze rozwiązanie.Junior nie jest już smutny,nie boi się tak,bo przecież jest Celinka i w razie czego obroni go.Ania się śmieje,że mała pchła,zaledwie sześciomiesięczna zdominowała dużego,dorosłego kocura.ale najważniejsze,że żadne z nich nie wykazuje cienia agresji.nic.No i o to chodzi,że wszystkim jest dobrze.Celince,bo ma świetny domek,Juniorowi,bo ma koleżankę,którą lubi i Ani,że nareszcie jest spokojna.Ale fajnie
