Marsylka pisze:Z Tobą, mowilam Ci o kociaku
To juz nie pamietam....

tyle sie dzialo.
Ja tez poprosilam 2 tygdnie temu o adopcje malego dymniaczka, ale on odszedl po tygodniu

wiec nawet o nim nie pisalam...

mam mnostow pracy, zmykam z ofrum

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Marsylka pisze:Z Tobą, mowilam Ci o kociaku
Marsylka pisze:Nie chcialo im sie fatygowac sprawdzic.
Mi na recepcji powiedziano, że są moze 3 koty... moze i ze reszta na razie nie do wziecia.
Byli podjerzliwi, traktowali jak intruza.
Tak traktowani są wszyscy odwiedzający.
Marsylka pisze:Mi na recepcji powiedziano, że są moze 3 koty... moze i ze reszta na razie nie do wziecia.
Byli podjerzliwi, traktowali jak intruza.
Tak traktowani są wszyscy odwiedzający.
Marsylka pisze:Wydalismy też malego szarego kociaka (koteczkę) - http://w36.wrzuta.pl/obraz/7ScKJv1pmJF/koty8.
Marsylka pisze:Nie, z tego, co mi wiadomo, nie miala zadnego urazu. "Wyszla" ze schronu ponad 3 tygodnie temu - wiec to na pewno nie ona.
dellfin612 pisze:Marsylka pisze:Mi na recepcji powiedziano, że są moze 3 koty... moze i ze reszta na razie nie do wziecia.
Byli podjerzliwi, traktowali jak intruza.
Tak traktowani są wszyscy odwiedzający.
no to ładniebo ja tam wysyłam koleżankę, która chciałaby adoptować kociaka,
koniecznie burego,
ale obawiam się, że po niegrzecznym potraktowaniu wyjdzie
i trzaśnie drzwiami rzucając jakąś nieencyklopedyczną łaciną![]()
i żadna siła nie zmusi jej do ponownego odwiedzenia schronu![]()
Kolejny kot straci szansę
vega36 pisze:Qrcze, przecież to w ich interesie jest pooddawać jak najwięcej zwierzaków!
dellfin612 pisze:vega36 pisze:Qrcze, przecież to w ich interesie jest pooddawać jak najwięcej zwierzaków!
nie jestem pewna, czy to nie tak, że im więcej zwierząt na stanie, tym większe dotacje. W każdym razie takie sytuacje już miały miejsce
Użytkownicy przeglądający ten dział: asoio i 43 gości