Dziewczyny, ratunku

Dziś rano Gabryś nic nie tknał. Zrobiłam mu szwedzki stół, jak Joasia Sznycowi i nic. Owszem podchodzi do miski, nachyli nad nią nosa i... nic

odchodzi

Nie wiem, może on węch stracił? Ciągle mu w tym nosie gulgocze

Myślicie, że można spróbowac odciągać kotu katar jak niemowlęciu? Tzn taką gruszką?
Do tego ja dziś po wizycie u lekarza wylądowałam na tygodniowym chorobowym z podejrzeniem zaburzeń krążenia mózgowego i plikiem skierowań na badania

Jakiś pomór cholerny

Wlazłam na kawę do pracy, teraz zwijam się do domu do kotów, po drodze zajdę do łyskacza oraz zakupię piersi z kurczaka na rosołek dla Gabrynia...