jednak nie bedzie latwo. naiwnie liczylam, ze sie szybko poprawi, choc sama wiem po sobie, ze z nerami to tak latwo nie przechodzi. wczoraj znowu zaczal sie zloscic, czyli bol powrocil. noc przespal spokojnie. ale rano znow sie przymierzal do sikania z duzymi problemami. wsypywanie tabletek do dzioba to naprawde wyzwanie. zrobil awanture, posilkal sie, dwa razy musialysmy go puscic, tak sie szarpal. jak juz prawie mu wrzucilam, to wbil mi pazur w palec. w koncu sie udalo. strasznie bulgotal, jak mu wrzucilam. ale polknal. juz nie wiem, co lepsze, zastrzyki czy tabletki. przy zastrzyku z nospy tez sie strasznie rzucil i udalo mu sie wyrwac, na szczescie po, a nie w trakcie. niech on juz lepiej nie choruje, bo nie wiem, kto opanuje te dzika bestie, ktora sie w nim wtedy budzi.

a na co dzien jest taki sliczny i mily.

aha, tz z mloda wybrali mu imie. bardzo ladne, rosyjskie, slawne i dostojne. fiodor!

My two American dreams. Disco [*] June 10, 2009, Jazz [*] October 16, 2005
Fiodor [*] 30.01.2011 - na zawsze w moim sercu.
Pysia [*] 18.04.2014 - moja księżniczka.