» Śro lis 18, 2009 1:40
Re: Koty z Kielc-długi !Potrzebne wsparcie finansowe, bazarki...
Przed chwilą wróciliśmy z Niusią z nocnego dyżuru
Dziewczyna prawie przyprawiła mnie o zawał...zaczęła sikać krwią a raczej leciały jej takie czerwone kropelki, a za chwile stróżki, kitka napinała się. Poza tym było ok jadła piła, nie była osowiała...oczywiście od razu stwierdziłam, ze to pewnie jakiś krwotok albo ropomacicze. Zadzwoniłam do Gema i poprosiłam, żeby zawiózł nas do weta.
Upłakałam się jak bóbr bo już miałam najgorsze przed oczami
Okazało si, że Niusia ma potworne zapalenie pęcherza. W kropelce moczu pod mikroskopem wetka odkryła pełno erytrocytów i niestety struwity
Niusia dostała Nospe, Tolfine i antyniotyk. Czwartkowa sterylka oczywiście będzie odwołana. A Niusia od dzisiaj na diecie.
Niestety jesteśmy zrujnowani finansowo a długi w lecznicach mamy kolosalne
Na szczęście wetka była na tyle wspaniałomyślna, że wpisała nasza wizytę na dyżur dzienny i dzięki temu nie będziemy musieli płacić podwójnej stawki za dyżur nocny
Dzisiaj wyszło 29 zł
Niusia dostała leki do domu i jak tylko pozbedziemy się zapalenia musimy zrobić dodatkowe badania tj: krew i mocz oraz wskazane jest USG pęcherza, zeby sprawdzic, czy nie ma tam wiekszych kamieni wymagających ewentualnie usunięcia.
Na szczęście ciocia kreseczka przesłała nam pieniążki. Miały być na sterylkę i na co potrzeba ale w tej sytuacji myślę, ze Kreseczka nie będzie miała mi za złe jak wykrzystam pieniążki na leczenie, badania i zakup kary dla Niusi.
Plecki na szczęście wygojone. Futerko liche ale jest. Wetka jak ją zobaczyła dzisiaj to myslała, ze Niuska jakąś grzybice ma-po futerku patrząc. Blizny spore są na karku i szyi tam gdzie Niusia uparcie rozdrapywała wszystko.
Nerwy w strzepach ale najwazniejsze, że Niusi życie nie jest zagrożone a ze struwitami jakoś sobie będziey radzić.