Przybłąkana kotka - płci męskiej :-) - ślini się

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 06, 2004 17:37 Przybłąkana kotka - płci męskiej :-) - ślini się

Do moich rodziców przybłąkała się kotka - taka podwórkowa, żyjąca sobie na swobodzie. Przychodzi do nich na podwórko, łasi się itd.... Wydaje się, że kiedyś była domowa, bo jest całkiem ufna, daje się głaskać, brać na ręce...

Udało mi się już przepracować z moimi rodzicami temat sterylizacji i chyba są już na to gotowi, ale mam parę wątpliwości, liczę na Wasze rady.

- ponieważ jest wiosna, wydaje mi się prawdopodobne, że kicia już jest w ciąży. Od którego tygodnia można rozpoznać ciąże u kotki ? Co sądzicie na temat bezpieczeństwa sterylki aborcyjnej ? Do którego tygodnia to się wykonuje ?

- moi rodzice nie chcą jej mieć jako kota domowego. Prosili mnie, żebym zajęła się kotką po operacji, zanim się nie zagoi, ale zastanawiam się, czy to dobry pomysł - u mnie są dwa kocury i dwa psy. Jak rozwiązujecie technicznie opiekę nad takimi podwórkowymi w takich wypadkach ? Mam dość dużą klatkę, gdzie mogłabym ją włożyć z posłaniem i kuwetą, ale czy to nie będzie dla niej zbyt drastyczne ograniczenie wolności ? Ile dni kota musiałaby być w takiej klatce ?

- po ilu dniach rana po sterylizacji jest zagojona na tyle, że kota mogłaby wrócić na podwórko ?

- jak rozwiązać problem sterylizacji / szczepienia / odrobaczania - co najpierw, co potem, w jakiej kolejności ? Tylko odpchlanie nie będzie problemem - mam w domu Frontline, ale czy można go stosować tuż przed operacją - nie zaszkodzi ?

- czy możecie powiedzieć ile kosztuje sterylizacja kotki (ja mam kocurki) i polecić taniego, ale godnego zaufania weta w Katowicach lub okolicy ?

Wszelkie rady mile widziane
Ostatnio edytowano Czw kwi 08, 2004 15:29 przez Bonkreta, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Wto kwi 06, 2004 20:14 Re: Przybłąkana kotka - proszę o rady

Nie zajmuje sie wolnozyjacymi kotami, wiec moje odpowiedzi beda "z czytactwa"

ad 1. kastracje aborcyjna wykonuje sie wlasciwie do konca :-( Im wczesniej tym oczywiscie lepiej, ale weta trzeba uprzedzic, ze sie nie jest pewnym, niech bedzie przygotowany.

ad. 2 - 3 Juliusz chyba pisal, ze jak wet wie, ze kotka dzika czy wychodzaca to tak szyje, zeby mozna ja bylo wypuscic po 24? godzinach? nie jestem pewna, ale to bylo jakos krotko.

ad 4. Teoretycznie najpierw odrobaczanie, potem szczepienie a potem kastracja, ale tu nie mamy tyle czasu :-(
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88017
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Wto kwi 06, 2004 20:18

Zależnie od rodzaju operacji. Po zwykłej trzeba odczekać z tydzień, po wykonanej małym cięciem do 48 godzin. Niemniej po sterylizacji aborcyjnej z reguły rekonwalescencja trwa dłużej.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto kwi 06, 2004 20:25

Jesli klatka tak duża,że zmiesci się posłanko i kuweta to kotka spokojnie powinna wytrzymać tydzień po sterylizacji. Moim zdaniem wypuścić po 24 godzinach- to tylko jak nie ma innego wyjścia i nóz na gardle. No i jeśli podany był antybiotyk o przedłuzonym działaniu, mała rana, szwy rozpuszczalne.
Klatka w spokojnym osłoniętym miejscu (ja osłaniałam zasłonką).
Sprzątać, karmić nie wykonując gwałtownych ruchów, jeśli kotka charakterna-proponuję rękawice.
Ja jestem fajtłapa i poradziłam sobie.
Powodzenia.

Magdalena

 
Posty: 1513
Od: Sob maja 18, 2002 12:05
Lokalizacja: Warszawa Bemowo

Post » Wto kwi 06, 2004 21:11

Nie straszcie dziewczyny. :twisted:
U mnie w klateczce kotki siedziały 10 dni po zabiegu. Ponieważ miały ograniczone pole poruszania sie więc mniej sie wierciły i tym samym szwy goiły sie przepięknie.
Daj do klatki tylko troche zabawek i dobre jedzonko a zobaczysz, ze nie zechca potem wychodzic na zewnątrz.
Skoro ta kotka jest ufna, łagodna i oswojona więc nie będzie dzikiego skakania po scianach i prychania przy kazdym twoim podejściu bliżej. Dasz sobie radę. Łap ją szybko i nieś do weta. Nie ma na co czekac.

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Wto kwi 06, 2004 21:22

masz Frontline - zaaplikuj jej już teraz , po co czekać
w kwestii opieki pooperacyjnej - chyba Małgorzata wszystko co najważniejsze napisała
taka duża klata a w środku: położony na boku, otwarty nieduży karton (będzie to coś jakby domek do schowania się i spania, to daje poczucie bezpieczeństwa ) wyłożony małym kocykiem flanelowym albo ręcznikiem lub czymś co stworzy posłanko. W klacie mała kuweta albo stara płaska miska plastikowa albo co tam w domu znajdziesz (w co nie będą siuśki wsiąkać - a więc karton raczej odpada) byle brzegi nie były zbyt wysokie (zaraz po sterylce bardzo trudno podnosić łapeczki i przy wysokim brzegu brzuszek się ociera a on przecież bolesny...
W takim to apartamencie można śmiało kilka dni kocinę potrzymać i obserwować jak dochodzi do siebie i czy wszystko w porządku
Obrazek + Obrazek

basia

 
Posty: 2450
Od: Czw mar 21, 2002 13:38
Lokalizacja: katowice

Post » Wto kwi 06, 2004 21:38

a teraz o wetach : ceny sterylki w Katowicach napewno przekroczą 100 zeta (ale uważaj - cena nie może być jedynym kryterium wyboru weta !! )
Ja mogę spokojnie polecić Lecznicę dla Zwierząt w Katowicach przy ul.Ceglanej 67 c
(nie jest to żaden kombinat tylko niewielka, ale doskonale wyposażona lecznica prowadzona przez młodego pasjonata, weterynarza z doktoratem z chirurgii małych zwierząt , weta który walczy o każde biedactwo znalezione na smietniku )
pięknie tam wysterylizowano moją Szczerbusię , stareńką schorowaną bidę śmietnikowo-piwniczną, szwy były rozpuszczalne (co oszczędza niepotrzebnych wizyt jeśli wszystko jest ok ), osłona antybiotykowa, przy okazji wyczyszczone ząbki z kamienia i usunięte te z próchnicą i to wszystko razem kosztowało 160 zeta .
Wygoiło się pięknie, bez najmniejszych komplikacji.
A owa bida to dzisiaj dama salonowa jak się patrzy 8)
Obrazek + Obrazek

basia

 
Posty: 2450
Od: Czw mar 21, 2002 13:38
Lokalizacja: katowice

Post » Wto kwi 06, 2004 21:51 Re: Przybłąkana kotka - proszę o rady

Bonkreta pisze:......liczę na Wasze rady.

- ponieważ jest wiosna, wydaje mi się prawdopodobne, że kicia już jest w ciąży. Od którego tygodnia można rozpoznać ciąże u kotki ? Co sądzicie na temat bezpieczeństwa sterylki aborcyjnej ? Do którego tygodnia to się wykonuje ?

- moi rodzice nie chcą jej mieć jako kota domowego. Prosili mnie, żebym zajęła się kotką po operacji, zanim się nie zagoi, ale zastanawiam się, czy to dobry pomysł - u mnie są dwa kocury i dwa psy. Jak rozwiązujecie technicznie opiekę nad takimi podwórkowymi w takich wypadkach ? Mam dość dużą klatkę, gdzie mogłabym ją włożyć z posłaniem i kuwetą, ale czy to nie będzie dla niej zbyt drastyczne ograniczenie wolności ? Ile dni kota musiałaby być w takiej klatce ?

- po ilu dniach rana po sterylizacji jest zagojona na tyle, że kota mogłaby wrócić na podwórko ?

- jak rozwiązać problem sterylizacji / szczepienia / odrobaczania - co najpierw, co potem, w jakiej kolejności ? Tylko odpchlanie nie będzie problemem - mam w domu Frontline, ale czy można go stosować tuż przed operacją - nie zaszkodzi ?

- czy możecie powiedzieć ile kosztuje sterylizacja kotki (ja mam kocurki) i polecić taniego, ale godnego zaufania weta w Katowicach lub okolicy ?

Wszelkie rady mile widziane


No to heyah - jedziemy z odpowiedziami...
Ad. 1 - 3-4 tydzien to juz jest w miarę widoczne. Pierwszym objawem są zaróżowione i nieco powiększone sutki. Drugim, brak rujki, ale jesli ta kocinka nie jest na stale w domu to raczej marny to dla Ciebie przyklad.
Dobrze faktycznie bylo by sie upwenic czy jest "zaciążona" czy nie aby to była serylka ANTYaborcyjna, a nie ABORCYJNA...

Ad2. jesli masz psy i inne koty w domu to nawet klatka nie pomoże, przed wścibskimi domownikami... Pamiętaj, ze kotka bedąc wsrod twojego domowego towarzystwa juz będzie czuć się nie najlepiej. Nowe miejsce, inne zwierzaki... A po zabiegu musi mieć te min. 24 godz. naprawdę dobrego spokoju. Zorganizuj zatem jakąś przytulną piwnice na czas po zabiegu, lub moze ktoś z Twoich znajomych bedzie mogł się przez te 2 dni zaopiekować kocinką, która jak zacznie chodzić po przebudzeniu to i tak będzie dłuuuuugo spać... A nóż ktoś przez te 2 dni opieki sie zakocha w niej - i wszystkim to wyjdzie na dobre? Spróbuj - niczym nie ryzykujesz...

Na reszte pytań otrzymałaś już doskonałą odpowiedz od forumowiczek i forumowiczów...:)
Trzymam za Was kciuki.
Raddemenes
_________________
Obrazek

Raddemenes

 
Posty: 1725
Od: Śro lis 19, 2003 23:40
Lokalizacja: "Z krainy czarów"

Post » Wto kwi 06, 2004 21:58

kotka po narkozie i poważnej operacji (sterylka u kotek to jest poważna operacja ) będzie osłabiona i trzeba uważać ,żeby się nie wychłodziła - dlatego klata powinna być ustawiona w ciepłym pomieszczeniu a nie jakiejś piwnicy...
Obrazek + Obrazek

basia

 
Posty: 2450
Od: Czw mar 21, 2002 13:38
Lokalizacja: katowice

Post » Śro kwi 07, 2004 0:56

Piwnicy i tak nie mam, więc jeśli kica wyjąduje w klatce, to u mnie w domu. Muszę to przemyśleć do jutra.
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Śro kwi 07, 2004 6:39

Jeśli kotka ufna i daje się wziąć na ręce to powinno iść jak po miodzie. Ja sterylizowałam kilka kotek nawet w zaawansowanej ciąży i nie było żadnych problemów, żadnych powikłań.
I-uwaga!-zdecydowanie mniej problemów niż z moja domową kotką, wokół której cały dom skakał, a to kaftanik a to bez kaftanika, a to trzeba zanosić do kuwety, leżała pod moją pierzyną i nawet do łóżka jej posiłki przynosiłam.
Warto zainwestować wysiłek i czas w sterylizację takiej bezdomnej kotki. Bo w przeciwnym wypadku szybko przyprowadzi Wam gromadkę rozkoszniaczków i będzie więcej kłopotów - szukanie domów, zapobieganie następnej ciąży itd. Pierwsza sterylka wydaje się trudna a potem człowiek się dziwi, że miał opory.

Magdalena

 
Posty: 1513
Od: Sob maja 18, 2002 12:05
Lokalizacja: Warszawa Bemowo

Post » Czw kwi 08, 2004 15:35

Właśnie wróciłam od rodziców. Identyfikacja płci nieco siadła moim rodzicom... Kotka okazała się mieć dodatkopwe wyposażenie :-)

Więc sterylka, zwłaszcza aborcyjna póki co odeszła w niebyt.
Kot jest niesłychanie pieszczotliwy, nakolanowy i nawet marudny. Woli pieszczoty niż jedzenie. Ewidentnie był domowy, bo ludzi się wcale nie boi, traktuje ich jako obiekty głaszczące. To, co mniej przy tym miłe, to że z rozkoszy strasznie wbija pazury :-(

Jest w całkiem dobrej formie, a nawet lekko okrąglutki. Zaskoczyło mnie, że nie znalazłam na nim ani jednej pchły czy śladów ugryzień. Ma dziwną przypadłość - strasznie się ślini, po paru minutach na moich kalanach zostawił mi mokre placki na spodniach. Zdarzyło się coś takiego Waszym kotom ? Mam to przypisywać jakiejś chorobie ? Obejrzałam zęby, wydają się ok (bo słyszałam, że kotom bez zębów zdarza się ślinić w niekontrolowany sposób). Jakieś inne pomysły ?
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Czw kwi 08, 2004 16:30

NIektore sie slinia ze szczescia :-)
Ale lepiej, zeby wet zajrzl do pynia, bo to moze byc cos na dziaslach gleboko albo nawt cos co sie wbilo gdzies tam.
Tak na w razie co, a jak sie okaze, ze nie to znaczy, ze ze szczescia ;-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88017
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw kwi 08, 2004 17:03

Bonkreta pisze:Właśnie wróciłam od rodziców. Identyfikacja płci nieco siadła moim rodzicom... Kotka okazała się mieć dodatkopwe wyposażenie :-)


:ryk: :ryk:

Ellen

 
Posty: 673
Od: Wto gru 30, 2003 20:18
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw kwi 08, 2004 18:50

Jak się ślini mrucząc w czasie głaskania, to jest to przypadłość przewlekła, ciężko uleczalna - najwyższa forma zadowolenia.
Ciężki przypadek jest wtedy, kiedy śliniący się pysk usiłuje umieścić Ci za uchem, a mokra ciecz spływa Ci za kołnierzyk.

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1777 gości