Wicuś nie żyje....:(((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 06, 2004 19:38

A ja mysle ze czasem pora sie poddac...
Wozenie kota w tym stanie po lecznicach... To tylko zadawanie mu niepotrzebnego cierpienia, stresu. Przeciez od jakiegos czasu jest coraz gorzej, mimo leczenia.
Zawsze trudno sie pogodzic z takimi faktami, decyzjami, zawsze chce sie zrobic cos jeszcze - ale czasem najlepsze co zrobic mozna - to pozwolic kotu odejsc spokojnie i godnie.

Niewydolnosc nerek i to co za soba niesie w koncowym etapie - nie zawsze powoduje widoczny bol. Zwierze nie musi miec dramatycznych objawow umierania zeby sie wiedzialo ze to juz koniec.
A z tego co ja czuje - to mysle ze Wicus juz sie ze wszystkimi chcialby pozegnac i spokojnie zasnac....
Bo przy niewydolnych nerkach w pewnym momencie przekracza sie granice przez ktora nie mozna juz wrocic.... Szczegolnie gdy choroba jest tak zaawansowana. To ze kot w takim stanie zwawo chodzi - o niczym nie swiadczy. Jak napisala Ryska - wiele kotow do ostatniej chwili chodzac udaje ze wszystko jest ok. A czlowiek lapie sie wszystkiego zeby sobie nadziei dodac. Niestety, to nie jest argument... To po prostu swiadczy o harcie ducha kocurka, o jego dumie wlasnej i silnej woli.

Ewik - ja mysle ze powinnas sie z kocurkiem pozegnac...
Kiedys sie jeszcze spotkacie.

Blue

 
Posty: 23912
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto kwi 06, 2004 19:41

Ja jeszcze sobie glosno pogdybam... Wiadomo, ze kot ma lat 17 i chore nerki. Moze mi gdzies umknelo, ale co wedlug wetow jest przyczyna obecnego stanu tzn krwawienia z pysia???

Trzymajcie sie cieplo

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Wto kwi 06, 2004 19:42

Uuuu, uginam sie pod wiedza Blue :cry: .

Cokolwiek zrobisz Ewik, jestesmy z Toba caly czas...

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Wto kwi 06, 2004 19:45

Winio ma czysty mocz...tylko z dziasełek ( podobno) sie sączy...ale dzis jakby bardziej przeźroczyście...a to niby dobrze...bo wczoraj to czysta krew...własnie był w kuwetce, zrobił sioo i zagrzebał jak przystało na umierajacego kota;)...chciałabym go jakos obmyc z tej krwi na pysiu bo to koszmarnie wygląda...no i nie jadł dzis nic....:(, nie może, pewnie powinien dostac jakas glukozę...
no własnie, czy jakby to była watroba albo zołądek to mocz byłby czysty?
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Wto kwi 06, 2004 19:46

Mocznik skoczył do góry, byc może po sterydach...:(
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Wto kwi 06, 2004 19:47

Czarna miala zapalenie watroby i z moczem bylo na oko wszystko ok.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88017
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Wto kwi 06, 2004 19:48

Chyba w tej sytuacji na Twoim miejscu skonsultowałabym się z innym lekarzem. Może podejdzie do leczenia od innej strony, przecież czyta się czasem na forum, że wizyta u innego weta odmieniła sytuację o 180 stopni. Skoro Wicuś tak walczył to może należy mu dać szansę i sobie też-że spróbowało się, że wykorzystało wszystkie możliwości.
Kciuki trzymam.

Magdalena

 
Posty: 1513
Od: Sob maja 18, 2002 12:05
Lokalizacja: Warszawa Bemowo

Post » Wto kwi 06, 2004 19:49

Racja ja mojego u dwóch wetów na zapalenie gornych dróg oddechowych, zapalenie oskrzeli ii niemal płuc leczyłam miesiac prawie. Dopiero jak zapytalam pani w ambolatorium przy pobieraniu krwi (do sprawdzenia czy nie ma białaczki) podała mi adres trzeciego weta on tylko obmacał i ... powiedzial co sie dzieje. Czasami po prostu ktoś nie spotkał się wczesniej z takm przypadkiem i nie umie go dobrze ocenic (po rtg juz wszyscy byli madrzy)

Idz do innego weta Nie znam sie lecznicach w Wawie ale warto...
Pozdrawiamy
Olimpia, Tick, Klementyna:: Rudolf i Suri

Tick

 
Posty: 69
Od: Czw maja 22, 2003 21:16
Lokalizacja: Krakow

Post » Wto kwi 06, 2004 19:50

Niestety, przy niewydolnosci nerek ogolne wycienczenie i takie wlasnie krwawe slinienie sie to bardzo zle symptomy :(
Ta krew w slinie wynika na ogol z wycienczenia kota i z ogolnego zatrucia mocznikiem. Czasem dolacza sie do tego jakas skaza krwotoczna wywolana uszkodzeniem watroby.
W kazdym razie nie jest to dobry symptom. Mozna podawac leki przeciwkrwotoczne, ale jesli kot krwawi bo ma pouszkadzana watrobe i sluzowki - to jedynie zalecza sie objaw, unika wykrwawiania - a przeciez koty z niewydolnymi nerkami i tak przewaznie maja anemie. Nie zmienia to faktu ze ogolny stan kota jest bardzo zly :(

Nie wiem - moze sie myle odnosnie Wicusia...
Ale gdyby to byl moj kot - ja bym mu juz pozwolila odejsc.
Tak jak w pewnym momencie zdecydowalismy sie pozwolic odejsc naszej Buni :(

Blue

 
Posty: 23912
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto kwi 06, 2004 19:51

Piekny i bardzo dzielny Wicus :)
Pozdrawiamy
Olimpia, Tick, Klementyna:: Rudolf i Suri

Tick

 
Posty: 69
Od: Czw maja 22, 2003 21:16
Lokalizacja: Krakow

Post » Wto kwi 06, 2004 19:53

Blue, wiem ze masz racje, to wszystko jest rozsądne..ale taki stan rzeczy trwa dopiero od 2 dni...a Winio? Chodzi żwawo i szybko, załatwia się normalnie, czuje głód, ma żywe spojrzenie...
Nie sądziłam że tak zareagujemy, wyłączyliśmy myślenie, to były czyste emocje i rozpacz...bo za dużo watpliwości...
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Wto kwi 06, 2004 19:53

Wyglad moczu o niczym nie swiadczy - moze wygladac na oko zupelnie normalnie. Dobrze ze jest - to znaczy ze cos tam sie przez te nerki jeszcze przesacza...

Tylko ze jesli kocurek ma jeszcze powalczyc - to musi jesc, chocbys go musiala na sile troszke podkarmic...

Blue

 
Posty: 23912
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto kwi 06, 2004 20:08

Ewik - bo sie troszke zagubilam, byc moze pisalas ale nie moge tego znalezc. Dlaczego Wicus nie je? Bo myslalam ze nie ma apetytu - a Ty piszesz ze nie moze.
Bola go te dziasla? Czy wymiotuje?
Moze jakies drobno zmielone miesko moglby zjesc? W malej ilosci? Cokolwiek. Bo naprawde - jesli chcecie mu dac jeszcze szanse - byc moze Wasza decyzja jest znacznie bardziej sluszna niz moje odczucia z daleka - to on naprawde musi jesc... Choc po odrobinie, co jakis czas.
Bo bez tego to nie ma szans... Moze jakis bulionik do picia?

Blue

 
Posty: 23912
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto kwi 06, 2004 20:13

Wczoraj jeszcze troszke jadł...bulionik pił...dzis podobno nie...przez ten horror w domu juz go nie zachęcałam...
On ma apetyt tylko dziasła go bola...przesiaduje w kuchni, wymioty zaczęły sie dzis w nocy, o ile wiem przy zapaleniu dziaseł tez lubia występować, a całe załamanie jego stanu zaczęło sie od sterydu...
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Wto kwi 06, 2004 20:20

Ja mysle, ze wie sie - gleboko w sercu - ze to juz ten moment, mimo ze boli :cry: . I jest to tak niemierzalne, dla kazdego taki moment bedzie kiedy indziej. Kazdy kot jest inny...

Ale - niezaleznie od nieuchronnosci odejscia bliskiego przyjaciela - w sytuacji, kiedy nie jest sie do konca pewnym diagnozy/leczenia/wetow, skonsultowalabym sytuacje z innym wetem. Nie zawsze trzeba wozic kota do lecznicy, sa przeciez wizyty domowe. I ja - powtarzam, JA - dla MOJEGO spokoju sumienia skonsultowalabym sie w takim przypadku.

Co innego, gdyby kot byl pod opieka weta, ktoremu ufam...

Gdyby Krzys nie umarl w drodze do lecznicy, pewnie i tak zdecydowalabym sie go uspic, wlasnie w tamtym momencie. Bo kot juz przestal walczyc dawno, tylko ja probowalam na rozne sposoby... Bo wiedzialam, ze nie moge juz mu pomoc. Bo - pomimo zaufanej wetki, a wrecz na jej polecenie - kot byl na dwoch konsultacjach, ktore nie pozostawialy watpliwosci...

Bo czasem warto zrobic ten jeden maly kroczek, zeby moc spokojnie spac po nocach...

Blue - rozumiem wszystkie Twoje argumenty i wierze, ze tak to wyglada z Twojego punktu widzenia, jesli chodzi o Winia. Ale ja widze tylko - jak do tej pory - nieudolnosc wetow (sterydy) i proby nadrobienia bledu. Winio nie byl badany - o ile dobrze pamietam - przez innego weta niz Ci, ktory podali mu sterydy... I moze dlatego ciagle jeszcze mam nadzieje, ze Winio jeszcze pozyje... Ale to tylko moj punkt widzenia. Tylko Ewik wie, kiedy :cry:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, puszatek i 1467 gości