Do usunięcia - bezcelowa prywata :/

Podrzucimy

no tak, sytuacja faktycznie podbramkowa...

w gore :!:

moze znajdzie sie ktos, kto tak sie zakocha, ze po koteczki osobiscie podjedzie.... :ok:

Elzii pozdrawiam.
Napisz PW do Poki, ona coś wspominała o pomocy dla twoich kotek na wątku LT.
Może się uda.

a tymczasem podrzucamy slicznotki :ok:

Napiszę małymi literkami, bo nie mam pojęcia, czy w ogóle coś z tego domku wycisnę, ale męczę koleżankę bardzo intensywnie :oops:

Marudka jest przepiękna, a Siwa ma świetny nochalek. Czy one mogą być wychodzące w spokojnej okolicy czy absolutnie tylko do mieszkania? Czy nie zjadłyby starego psa-pacyfisty?

Oczywiście kastracja przewidziana.

*Lubelskie Tymczasy* pisze:Elzii pozdrawiam.
Napisz PW do Poki, ona coś wspominała o pomocy dla twoich kotek na wątku LT.
Może się uda.

Zaraz zapytam o szczegoly.

evl pisze:Napiszę małymi literkami, bo nie mam pojęcia, czy w ogóle coś z tego domku wycisnę, ale męczę koleżankę bardzo intensywnie

Marudka jest przepiękna, a Siwa ma świetny nochalek. Czy one mogą być wychodzące w spokojnej okolicy czy absolutnie tylko do mieszkania? Czy nie zjadłyby starego psa-pacyfisty? Oczywiście kastracja przewidziana.

Co rozumiesz przez wychodzace w spokojnej okolicy? Szczegolnie "spokojna okolica".
Bezpieczny dom wychodzacy to dla moich dziewczynek bylalby najlepsza alternatywa, ale bezpiecznych domow wychodzacych jest niezwykle malo.

Dom wychodzący na spokojnym osiedlu domków jednorodzinnych, na krańcu miasta. Bardzo mały ruch uliczny i to w ogóle z innej strony drogi. Znaczy jeśli w ogóle będą chciały wychodzić, bo wybór pewnie zostanie ostatecznie pozostawiony właśnie im

Jeśli nie będą bardzo płakać za dworem zapewne będą niewychodzące. Nie zaproponowałabym domu wychodzącego, gdyby cokolwiek im tam groziło.

Aczkolwiek nic nie obiecuję jak na razie, sprawa jest w toku... :roll:

evl pisze:Dom wychodzący na spokojnym osiedlu domków jednorodzinnych, na krańcu miasta. Bardzo mały ruch uliczny i to w ogóle z innej strony drogi. Znaczy jeśli w ogóle będą chciały wychodzić, bo wybór pewnie zostanie ostatecznie pozostawiony właśnie im Jeśli nie będą bardzo płakać za dworem zapewne będą niewychodzące. Nie zaproponowałabym domu wychodzącego, gdyby cokolwiek im tam groziło.

Evl, czy to jest ta sama okolica gdzie Ty mieszkasz?

hopka

bylyby cudownie gdyby siostry poszly razem

Marudka jeszcze nie ma domku?
Hmhm, myślałam o DT dla niej, taka piękna kolorowa, może udałoby się przy intensywnym ogłaszaniu znaleźć dla niej dom.. Ale jeśli by to potrwało a zbliżają się święta, nie miałby kto się nią zająć podczas mojej obecności, bo jadę do Wrocławia..

razem, razem... zaklinam :ok:

pixie65 pisze:Evl, czy to jest ta sama okolica gdzie Ty mieszkasz?

Nie. Na moim osiedlu koty wychodzące absolutnie nie są bezpieczne (dlatego też zwinęłam Szprota i Glorię Klementynę) i co chwilę widzę gdzieś w okolicy rozjechanego kota

co oczywiście nie zastanawia żadnego z właścicieli wychodzących futer :roll:

A jak nie samochody to zdziczałe i wiejskie psy latające w nocy całymi stadami

Moja okolica wg mnie się nie nadaje do wypuszczania kotów i nie zaproponowałabym domku wychodzącego gdziekolwiek ode mnie.

A miejsce, o którym mówiłam to kraniec Lublina od strony bodajże Ponikwody [?]. Takie osiedle domków jednorodzinnych, a zaraz obok łąki itp.

Do usunięcia - bezcelowa prywata :/

Kto przegląda forum