Pomoc p. Danusi z Żoliborza ciągle potrzebna

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 12, 2009 11:27 Re: TRAGICZNA SYTUACJA!!! Potrzebna pomoc p. Danusi

Pani Danusia była na badaniach w szpitalu. Jeszcze nie ma wyników, mam nadzieję, że jak już będą to jednak znajdzie się możliwość leczenia (niestety, z tego co wiem, to dostanie się do lekarza w przychodni graniczy z cudem - nie mówiąc już o tym, że kardiologa nie ma w ogóle od wielu miesięcy). Jak będę coś wiedziała, to napiszę. W każdym razie czuje się bardzo źle, ma trudności z oddychaniem, bóle zamostkowe. Nie wygląda to dobrze.
Za wpłacone przez Was pieniądze p. Danusia kupiła puszki dla kotów, starczy na jakiś czas. Podziękowania. :1luvu: :1luvu:
Obrazek

kociabanda

 
Posty: 1127
Od: Śro gru 01, 2004 14:35
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw lis 12, 2009 12:28 Re: TRAGICZNA SYTUACJA!!! Potrzebna pomoc p. Danusi

Do dobrego lekarza to nawet prywatnie trzeba długo czekać, a w ramach NFZ - szkoda pytać- sama ostatnio szukam dobrego specjalisty dla bliskiej mi osoby i wiem coś o tym. Myślałam jednak, że w takim przypadku jak P. Danusi to służba zdrowia jakoś tam działa, bo jeśli nie, to od czego oni właściwie są? Trzeba poczekać na wyniki, trzymam kciuki za to, żeby były dobre.
Żałuję, że nie mogę bardziej wspomóc , bo nie mam swoich pieniędzy ale na niewielkie wsparcie możecie u mnie liczyć.
Poczytałm dzisiaj Twoje starsze posty i mniej więcej wiem z Kim mam do czynienia - Wielki Szacunek.
Życzę Wam - Tobie Kociabando i P. Danusi dużo zdrowia i pieniędzy :1luvu:

małgosiaa

 
Posty: 46
Od: Wto lis 03, 2009 13:01
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz

Post » Pt lis 13, 2009 11:08 Re: TRAGICZNA SYTUACJA!!! Potrzebna pomoc p. Danusi

Małgosiaa - dziękuję za tak miłe słowa (chyba mnie przeceniasz). :oops: :oops: Gdyby było zdrowie i pieniądze.... :) :)
A opieka medyczna nad starszymi ludźmi jest w Polsce skandaliczna - jak można starym, schorowanym ludziom (zresztą to dotyczy też młodych) na numerek do lekarza czy też na pobranie krwi do badań kazać czekać kilka godzin, często na zewnątrz, niezależnie od pogody. Tak źle jeszcze nigdy nie było. :x Szkoda słów. :(
Póki co mam nadzieję, że pani Danusia trafi w końcu do porządnych lekarzy i podreperują jej zdrowie. :ok: :ok: :ok:
Obrazek

kociabanda

 
Posty: 1127
Od: Śro gru 01, 2004 14:35
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob lis 14, 2009 11:26 Re: TRAGICZNA SYTUACJA!!! Potrzebna pomoc p. Danusi

Do góry. :ok: :ok:
Obrazek

kociabanda

 
Posty: 1127
Od: Śro gru 01, 2004 14:35
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie lis 15, 2009 12:13 Re: TRAGICZNA SYTUACJA!!! Potrzebna pomoc p. Danusi

Do góry.
:ok: :ok:
Obrazek

kociabanda

 
Posty: 1127
Od: Śro gru 01, 2004 14:35
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon lis 16, 2009 10:42 Re: TRAGICZNA SYTUACJA!!! Potrzebna pomoc p. Danusi

Kociabanda, próbowałam ustalić, czy da się zamienić urzędowego kitekata na coś lepszego dla kotków i porażka...Powiedz, czy ten kitekat kotom szkodzi :?: , czy im tylko brzydko pachnie- bo jeśli tak, to ja jeszcze raz z tym pomysłem (pewnie głupim) dodawania kropli walerianowych :?
No i co poza tym słychać i jakie są obecnie potrzeby :?:

małgosiaa

 
Posty: 46
Od: Wto lis 03, 2009 13:01
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz

Post » Pon lis 16, 2009 12:03 Re: TRAGICZNA SYTUACJA!!! Potrzebna pomoc p. Danusi

Od kiedy tę karmę dają to p. Danusia im mówi, że koty tego nie chcą jeść, że lepiej byłoby kupować nawet whiskasa - przynajmniej koty by jadły (a tak karma leży w miseczkach i gołębie wyjadają). Ale nikt tam nie słucha karmicieli. Karma oczywiście zdrowa nie jest, mięsa w niej na lekarstwo - ale jak nie ma nic innego to nie ma wyjścia. Jak pisałam - pani Danusia dodaje do niej nerki i koty wtedy jakoś jedzą. Whiskas też dobrą karmą nie jest, ale kotom przynajmniej smakuje. :wink: Nie wiem, jak koty zareagowałyby na krople walerianowe - moje się natychmiast tarzają w miejscu, gdzie czują ten zapach. :ryk: Czy dodane do karmy byłyby zachętą? Może ktoś próbował?
Potrzeby ciągle te same - aktualnie skończyła się sucha karma. Puszek jeszcze trochę jest, ale kotów jest tak dużo, że na długo nie starczy. Tak więc ciągle to samo - potrzebna karma i sucha i mokra. W przyszłym tygodniu odbierzemy kitekata, więc na jakiś czas starczy. Ale nie na długo. Nie wiem, ile jest aktualnie kotów w rewirze p. Danusi (kiedyś była prawie setka). Ostatnio dużo kotów zginęło - są trute, zamykane w piwnicach bez jedzenia, zabijane. Ale pewnie z 50, 60 jest. Chociaż ciągle pokazują się nowe, często domowe, wyrzucone. Te p. Danusia próbuje umieścić gdzie się da, bo one najbardziej są narażone na utratę życia. To się nigdy nie kończy. Od paru miesięcy p. Danusia dokarmia kocurka bez ogona, wysterylizowanego - i najprawdopodobniej to jest kotek przez nią uratowany i oddany do adopcji. Dlaczego wylądował na ulicy można się tylko domyślać. Być może wkrótce ktoś się znajdzie i go zabierze. Oby, bo zimy nie przetrwa, boi się wejść do piwnicy. Oby jak najszybciej znalazł się domek. :ok: :ok:
Obrazek

kociabanda

 
Posty: 1127
Od: Śro gru 01, 2004 14:35
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon lis 16, 2009 12:45 Re: TRAGICZNA SYTUACJA!!! Potrzebna pomoc p. Danusi

Dzwoniłam do hurtowni w której urząd kupuje karmę z prośbą o zamianę na innej firmy, nawet z dopłatą. Może jakby mieć fakturę z urzędu to coś by można zrobić ale musi zgadzać się i kwota... chyba nie do zrobienia.
Straszny los bezdomnych kotów i biedna P. Danusia :(

małgosiaa

 
Posty: 46
Od: Wto lis 03, 2009 13:01
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz

Post » Wto lis 17, 2009 8:54 Re: TRAGICZNA SYTUACJA!!! Potrzebna pomoc p. Danusi

Mam jeszcze taki pomysł, żeby sytuacją P. Danusi zainteresować różne fundacje. Zwłaszcza jeśli chodzi o opiekę nad kotami na wypadek, gdyby Ona nie mogła tego robić przez jakiś czas. Dzwoniłam wczoraj do Biura Ochrony Środowiska tym razem miasta, dostałam parę namiarów na fundacje które dostają dotacje od miasta, problem polega na tym, że jeśli chodzi o pieniądze, to pewnie wszystkim się już kończą, bo to koniec roku, ale powiedzmy w styczniu można by poprosić chociaż o niewielkie wsparcie. Póki co, byłoby dobrze, gdyby udało się zorganizować opiekę, oczywiście jeśli taka będzie potrzebna. Znowu muszę napisać, że spróbuję i nie mogę niczego obiecać.
A suszona waleriana dodawana jest np. do karmy nutrience junior- wyszukałam na forum i w opisie składu tej karmy.

małgosiaa

 
Posty: 46
Od: Wto lis 03, 2009 13:01
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz

Post » Śro lis 18, 2009 0:49 Re: TRAGICZNA SYTUACJA!!! Potrzebna pomoc p. Danusi

Małgosiaa - jesteś wspaniała, dzięki za działanie. :) :) Gdyby się udało... Jeszcze dwa lata temu pewna fundacja (a właściwie stowarzyszenie) wspomagało panią Danusię. Leczyli jej koty, finansowali sterylizacje, dawali karmę od czasu do czasu. Ale się wycofali, bo coraz więcej potrzeb, a pieniędzy coraz mniej. Gdyby się udało uzyskać nawet niewielką pomoc, ale regularną - byłoby super. :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

kociabanda

 
Posty: 1127
Od: Śro gru 01, 2004 14:35
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Śro lis 18, 2009 9:50 Re: TRAGICZNA SYTUACJA!!! Potrzebna pomoc p. Danusi

Kociabanda, dziękuję, ale jednocześnie wiem, że mnie pochwały naprawdę się nie należą, bo jeszcze nic takiego nie zrobiłam, żeby na nie zasłużyć. Jest mnóstwo osób, które naprawdę się poświęcają i to im należą się słowa uznania, a m. in. P. Danusi i Tobie (już nie dziękuj :D ). Dobrze by było jak gdzieś napisałaś, gdyby wiele osób pomogło chociaż troszeczkę, po parę złotych miesięcznie (z tego co wiem jest takich kilka) albo poświęciło chwilę czasu tygodniowo... nie trzeba byłoby nic więcej.
Podobno darmową sterylizacją i leczeniem kotów bezdomnych zajmuje się Koteria.
Pisz co u P. Danusi i jej kotów nowego, bo jakoś wątek nam usycha. Jak tam wyniki badań, co z kotkiem, który boi się wejść do piwnicy, czego brakuje. Zawsze jest szansa, że ktoś przeczyta i pomoże, tak mi się wydaje.

małgosiaa

 
Posty: 46
Od: Wto lis 03, 2009 13:01
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz

Post » Śro lis 18, 2009 11:44 Re: TRAGICZNA SYTUACJA!!! Potrzebna pomoc p. Danusi

Podrzucę!
Obrazek
Misza&Lusia
viewtopic.php?f=13&t=93375 <- Koty od Kaprys2004

mysh84

 
Posty: 707
Od: Pon sty 05, 2009 13:36
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz,Bielany

Post » Śro lis 18, 2009 19:14 Re: TRAGICZNA SYTUACJA!!! Potrzebna pomoc p. Danusi

Dzisiaj znowu było pogotowie. Kroplówki, leki - narazie jest lepiej, ale na jak długo? Do tego p. Danusia jest już psychicznie w głębokim dole, bo sytuacja wydaje się być bez wyjścia. :( Sama nie wiem, co dalej robić. Ciągle ktoś załatwia szpital, ale przecież jak nie będzie zapewnionej opieki nad kotami to p. Danusia do szpitala nie pójdzie.
Kocurek bez ogona ciągle na dworzu - ze złapaniem nie byłoby żadnego problemu, tylko co dalej? Założyłam wątek o kocurku do wzięcia, też przez panią Danusię wypatrzonego (teraz przebywa u znajomej - Pimpuś w moim podpisie) i nic. Kot piękny, młody, zdrowy, wysterylizowany - i ani jednego telefonu, nikt się nim nie zainteresował. :( Kilka osób udziela się na wątku, podnosi go, ale niestety nikt kocurka nie chce. Na szczęście inny kocurek też ewidentnie domowy, wyrzucony w okolicy, gdzie karmi p. Danusia, został przygarnięty przez Koci Świat i już znalazł domek. :)
Koteria zajmuje się sterylizacją kotów bezdomnych, a te u p. Danusi nie są już bezdomne. Były zabrane jako kociaki dwu-, trzymiesięczne - teraz dorosły, ale chętnych do adopcji nie ma. Na szczęście jeszcze tylko chyba Perełka nie jest wysterylizowana.
A co jest potrzebne? Karma, karma i jeszcze raz karma. Zawsze jej brakuje. W domu jest 9 kotów, na dworzu kilkadziesiąt - raz 60, 70 - czasem 90. Poza tym każda pomoc w postaci jedzenia dla p. Danusi. Ona się nie przyznaje, ale naprawdę ciągle nie dojada, zawsze ważniejsze są koty. Wszelkie środki czystości - pani Danusia codziennie myje podłogę w całym mieszkaniu, myje wszystkie kuwety (z braku funduszy żwirku nie używa), zmywa miski dla kotów z piwnic (codziennie mają wymieniane miski na karmę mokrą i wodę). Płyny myjące znikają błyskawicznie.
I jeszcze jedno - to nie jest nawiedzona karmicielka, która dokarmia koty i na tym jej rola się kończy. Zawsze robiła to z głową. Wyłapywała kotki, sterylizowała je (czy to przez stowarzyszenie czy na talony z gminy), leczyła, kiedy było to konieczne. Tam, gdzie się kotek nie udało wyłapać podawała środki antykoncepcyjne. Młode kociaki osierocone lub porzucone przez matki zabierała do domu, leczyła i wydawała do adopcji. Niestety, nie zawsze się udawało, kilka zostało już u niej na zawsze. Wszystkie koty w domu p. Danusi były wzięte na tymczas z zamiarem znalezienia dobrego domu - zostawione na zewnątrz na pewno by nie przeżyły. Czasem w wyłapywaniu kotów pomagały fundacje, ale tam też przeważnie kotów więcej niż miejsca.
Właściwie to p. Danusia powinna już przestać dokarmiać koty piwniczne, bo nie ma na to ani zdrowia ani siły. Tylko co z tymi nieszczęsnymi zwierzętami? Nie ma chętnych na przejęcie karmienia, więc chociaż z wielkim trudem, pomimo pogotowia co parę dni, kroplówek, leków - p. Danusia codziennie idzie karmić swoje koty, bo po prostu one umrą bez jej pomocy. I kółko się zamyka. Jak to rozwiązać? Bo ja nie wiem. :( :(
Obrazek

kociabanda

 
Posty: 1127
Od: Śro gru 01, 2004 14:35
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Śro lis 18, 2009 19:34 Re: TRAGICZNA SYTUACJA!!! Potrzebna pomoc p. Danusi

Obrazek

kociabanda

 
Posty: 1127
Od: Śro gru 01, 2004 14:35
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw lis 19, 2009 8:26 Re: TRAGICZNA SYTUACJA!!! Potrzebna pomoc p. Danusi

Kociabanda, rozumiem, że największym problemem są te koty, które P. Danusia ma w mieszkaniu i że to przez nie nie chce iść do szpitala :?: I znalezienie opieki głównie nad nimi, nie nad piwnicznymi (chociaż to też bardzo ważne) jest w tej kwestii decydujące :?: Bo widzisz,chciałam podzwonić po organizacjach ale nie wiem o co konkretnie teraz prosić...
Mam pytanie: czy jeśli P. Danusi nie ma w domu, to można zostawić coś dla Niej u zaufanego sąsiada (jeśli tak, to gdzie) albo pod drzwiami :?:

małgosiaa

 
Posty: 46
Od: Wto lis 03, 2009 13:01
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], puszatek i 306 gości