Bardzo mi przykro z powodu Iduni Pani Izo. Była z nia Pani do końca i na pewno lżej było jej odchodzi, bo czuła, że ma swoje miejsce.
Przeczytałam cały Pani tekst o karmieniu. Przeczytałam go dwa razy bo nie mogłąm uwierzyć. Zwykły człowiek nie ma bladego pojęcia jak to wygląda, ja nawet nie przypuszczałam. Dzień w dzień, to jest ogrom pracy. I druga sprawa - ogrom kosztów. Nietrudno wyliczyć przy podaniu ilości i znając ceny, ile to kosztuje miesięcznie. Dlatego chciałabym jasno powiedzieć, że opis, jaki Pani umieściła wczoraj warto wkleić w któryś post na pierwszej stronie. A nawet koniecznie.
I że ten opis mi jako opiekunowi wirtualnemu dwóch kociaków z Pani stada wystarczy i nie wymagam miesięcznych szczegółowych rozliczeń. Poza tym po godzinach Pani wpisów widać ile czasu poświęca Pani na to, to przecież nie tylko produkty, gaz i prąd, to też czas spędzony na gotowaniu i karmieniu każdego dnia. Po powrocie do domu zawsze ma Pani dla nas opowiadanie na dobranoc albo na dzien dobry (zależy kto kiedy chodzi spać
