w kwestii formalnej ustawa o ochronie praw zwierząt
art 4, ust 17. - zwierzęta domowe - rozumie się przez to zwierzęta tradycyjnie przebywające wraz z człowiekiem w jego domu lub innym odpowiednim pomieszczeniu, utrzymywane przez człowieka w charakterze jego towarzysza
jeśli koty nie przebywają w domu lub pomieszczeniu specjalnym dla nich (dostosowanym! czyli z legowiskiem i karmą), a jedynie błąkają się po posesji, nie można mówić o własności, ergo ten Pan nie może zabronić ich łapania czy sterylizacji
Jeśli sprawa idzie na noże, to ta sama ustawa art 7 ust. 3. W przypadkach nie cierpiących zwłoki, gdy dalsze pozostawanie zwierzęcia u dotychczasowego właściciela lub opiekuna zagraża jego życiu, policjant, a także inspektor Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce lub
upoważniony przedstawiciel innej organizacji społecznej o podobnym statutowym celu działania może odebrać mu zwierzę, zawiadamiając o tym niezwłocznie wójta (burmistrza, prezydenta miasta), celem podjęcia przez ten organ decyzji w przedmiocie odebrania zwierzęcia.
Z tego co pamiętam na forum jest inspektor TOZ z Pomorza (gdzieś widziałam może na wątku pkdt? izabela chyba ale głowy nie dam). Wtedy kwestia dogadania się zeby go "wypożyczyć" na jeden dzień. Albo któregoś z inspektorów trójmiejskiej straży. Albo uderzyć do Rady Krajowej OTOZ Animals. Pewnie trzeba tłumaczyć że się nie chce kasy ani schroniska ani nic tylko ludź potrzebny na podkładkę.
W kwestii praktycznej (niestety ostatnio jestem mało mobilna więc trudno by mi było się wyrwać i jechać na cały dzień

) spróbowałabym podstępniepolubownie. Skoro Pan lubi wypić weźta która TZ do towarzystwa, postawić połówkę Panu i w tym czasie cichcem łapać. Albo i nie cichcem, niektórzy ludzie po zaspokojeniu "podstawowych" popędów stają się dziwnie ugodowi. Jak coś daję kasę na połówkę i ewentualny alkazeltzer dla "ugadującego".
Inna metoda: weźmie się który/która zadrapie, powie ze kot, ze może mieć wściekliznę (w końcu dookoła jest trochę lasów), jeśli pan jest własciciel to prosze pokazać szczepienie, jak szczepienia nie ma to wzywamy policję czy zabieramy kota bez policji?
I wtedy uświadomić ze jesli policja, to będzie go kosztowac 500zet wypuszczanie nieszczepionego zwierzęcia samopas. (kodeks wykroczeń o nieprzestrzeganiu standardów trzymania zwierząt). Myślicie ze będzie chciał?
Jeśli sprawa łapania/dowozu/kosztów jest/będzie (bo juz nie wiem) wstepnie załatwiona, mam panią która ma mini-hotelik dla zwierząt. Jeśli brak DA na kocice po sterylizacji dajcie znać (mój namiar ma mpacz i sabina skaza), umówię tą babkę (myślę że jednorazowo dwie spokojnie da radę- tylko potrzebuję 24h wcześniej wiedzieć), odbiorę od weta i zawiozę jej na dojscie do siebie.
Koszt opieki i dowozu wet-hotelik pokrywam w całości.