OBDARLI MNIE ZE SKÓRY- JUŻ ZDROWA I MAM D/S

nie chcę być wredna - 3 ogłoszenia to trochę mało
swoim gżdylkom zrobiłam 42
mogę podać strony z ogłoszeniami

kciuki za dom :ok:

ostatnio chyba coś się ruszyło w kwestii adopcji

zaznaczę sobie po cichutku teren bo mi wąteczek uciekł

http://poznan.gumtree.pl/c-Zwierzaki-ko ... Z167449045

A może dla nich Myszeńkę. Wiem, że chcą małą kicię, ale może Myszka urzeknie autorkę ogłoszenia swoją urodą.

Link znalazłam na naszym forum.

Killatha pisze:nie chcę być wredna - 3 ogłoszenia to trochę mało
swoim gżdylkom zrobiłam 42
mogę podać strony z ogłoszeniami

kciuki za dom
ostatnio chyba coś się ruszyło w kwestii adopcji

też tak uważam

Kochani , wiem że macie dobre intencje i podpowiadacie mi gdzie mogę jeszcze ogłaszać kociaki. Nie jestem jednak w stanie nad tym pracować , ponieważ mam pod opieką na dzień obecny 41 kotków. Wyobraźcie sobie ,że trafia w jeden dzień do Was 10 chorych , półdzikich ok. 6 tyg. kociąt. Codzienne obserwacje , który jak się czuje , czy je , czy ma biegunkę i wyłapywanie ich do lekarza.A to tylko część pracy , bo pozostałe koty czekają - na jedzenie , na sprzątanie , na pójście z nimi na sterylizację , leczenie ,czyszczenie uszu, szczepienie itp. Oczywiście 90 % to koty miziaste , więc muszę ich także brać na ręce , przytulać i tak 2 x dziennie po 3-4 godziny. Biorę także udział w zgłaszanych do nas interwencjach dotyczących bezdomnych , lub zaniedbanych zwierząt / psów , kotów , zwierząt gospodarskich , dzikich /. Muszę także prowadzić całą papierkową robotę . Do komputera mogę usiąść dopiero po 23-ciej zamiast iść spać aby odpocząć. Mam także rodzinę , którą solidnie zaniedbałam .

maciekl2 pisze:
Kocia Lady pisze:Boże jaka kochana kocinka sama przeszła tyle bólu taki koszmar a jaka ciepła koteczka!!!!

Bo z natury kochana i ciepła, to jest silniejsze od ludzkiego zła...

to prawda...ostatnie dni były dla mnie koszmarem... chciałam pomóc staruszkom, tzn pomagam nadal i co.. zaniosłam do lecznicy kotka który miał niedowład tylnich łap i co... kotka wetka uśpiła, stwierdziła: a co będzie na wózku siedział?? i cyk na moich oczach i rękach uśpiła zwierza, wetka z powołania ale chyba do usypiania, szarpała nim jęczał z bólu bo wyginała mu te nóżki we wszystkie strony, a potem uśpiła, ja w szoku łzy się leją a ona: już nie żyje wyrwała mi z rąk do worka czarnego na śmieci, zawiązała na supeł i orzekła: już po sprawie, ...
płakałam 2 dni i 2 noce, kot mi się nawet śnił...
mam pytanie do forumowiczów, ten kot zaczął niedomagać po kastracji w tejże pseudo-klinice, a teraz kolejny, czy możliwe że nastąpiły jakieś komplikacje?/ dodam że 2 kotki po sterylce zdechły...

Kocia Lady pisze:
maciekl2 pisze:
Kocia Lady pisze:Boże jaka kochana kocinka sama przeszła tyle bólu taki koszmar a jaka ciepła koteczka!!!!

Bo z natury kochana i ciepła, to jest silniejsze od ludzkiego zła...

to prawda...ostatnie dni były dla mnie koszmarem... chciałam pomóc staruszkom, tzn pomagam nadal i co.. zaniosłam do lecznicy kotka który miał niedowład tylnich łap i co... kotka wetka uśpiła, stwierdziła: a co będzie na wózku siedział?? i cyk na moich oczach i rękach uśpiła zwierza, wetka z powołania ale chyba do usypiania, szarpała nim jęczał z bólu bo wyginała mu te nóżki we wszystkie strony, a potem uśpiła, ja w szoku łzy się leją a ona: już nie żyje wyrwała mi z rąk do worka czarnego na śmieci, zawiązała na supeł i orzekła: już po sprawie, ...
płakałam 2 dni i 2 noce, kot mi się nawet śnił...
mam pytanie do forumowiczów, ten kot zaczął niedomagać po kastracji w tejże pseudo-klinice, a teraz kolejny, czy możliwe że nastąpiły jakieś komplikacje?/ dodam że 2 kotki po sterylce zdechły...

zmień lecznice, SZYBKO

już tam moja noga nie postanie... myśli pani że ten kotek mógł mieć szanse, ona stwierdziła że ma jakieś zwyrodnienie stawów, potem znowuż że stwardnienie rozsiane... ale przecież czy tak na oko wet może stwierdzić co jest żeby uśpić zwierzaka??
czuję się jak kat, zwierzak patrzył na mnie ufnymi ślipkami, a ja zaniosłam go... na śmierć :placz:

to tak se myślę że ta ze skóry obdarta koteczka tam trafiła to co by było??

a jak domek Myszeńki :?:

Kocia Lady pisze:
maciekl2 pisze:
Kocia Lady pisze:Boże jaka kochana kocinka sama przeszła tyle bólu taki koszmar a jaka ciepła koteczka!!!!

Bo z natury kochana i ciepła, to jest silniejsze od ludzkiego zła...

to prawda...ostatnie dni były dla mnie koszmarem... chciałam pomóc staruszkom, tzn pomagam nadal i co.. zaniosłam do lecznicy kotka który miał niedowład tylnich łap i co... kotka wetka uśpiła, stwierdziła: a co będzie na wózku siedział?? i cyk na moich oczach i rękach uśpiła zwierza, wetka z powołania ale chyba do usypiania, szarpała nim jęczał z bólu bo wyginała mu te nóżki we wszystkie strony, a potem uśpiła, ja w szoku łzy się leją a ona: już nie żyje wyrwała mi z rąk do worka czarnego na śmieci, zawiązała na supeł i orzekła: już po sprawie, ...
płakałam 2 dni i 2 noce, kot mi się nawet śnił...
mam pytanie do forumowiczów, ten kot zaczął niedomagać po kastracji w tejże pseudo-klinice, a teraz kolejny, czy możliwe że nastąpiły jakieś komplikacje?/ dodam że 2 kotki po sterylce zdechły...

O matko co to za horror ???????? Nie trzeba było pozwolić szarpać biednym kociakiem tylko zabrać go do innego weta !! To jakaś rzeźniczka a nie weterynarz !!!

Hanulka pisze:a jak domek Myszeńki

A Myszka ma już domek?? :1luvu:

mam 57 lat ,mało mam czasu ,ale w wolnych chwilach czytam wątki pisane przez forumowiczów i mam wrażenie jakbym czytał horrory , ale niestety taka jest rzeczywistość
podziwiam kobiety które angażują się niesamowicie i bezinteresownie w udzielaniu pomocy bezbronnym kociakom które niczemu nie są winne.
Jestem mężczyzną i nie raz kropelka się uroni czytając fora. Mam swoją KICIĘ ZUZIĘ jesteśmy zawsze razem ,tam gdzie ja tam ona nie wyobrażam sobie domu bez niej.
wyrazy szacunku dla pan

OBDARLI MNIE ZE SKÓRY- JUŻ ZDROWA I MAM D/S

Kto przegląda forum