Mitko ['], Sambor w ds, mały Timurek czeka-fotki s.18

Jak Samborek dzisiaj? Wszystko OK?

gosiaa pisze:Jak Samborek dzisiaj? Wszystko OK?

ja już mam chyba jakieś skrzywienie :oops:

najpierw upatrywałam wszystkiego złego w Mitku (nawet testy miał robione), a teraz w Samborze... a mały je, dużo, namiętnie, wyrywa mięso z pyszczka Klemensa... i jest żywszy

to dziwne, ale mam wrażenie, jakby oni obaj przechodzili dokładnie tę samą fazę osłabienia i "powrotu do żywych"...

uffffff

Ja też odetchnęłam z ulgą...

jutro chłopaki jadą do CC. Muszą, bo być może dojdzie im młodszy kolega z tego wątku: viewtopic.php?f=1&t=103250&start=0

wiem, że to wszystko niezgodne ze sztuką, wiem, że chłopcy powinni być najpierw wychorowani i zaszczepieni, chociaż podejrzewam, że pierwsze szczepienie mieli w schronisku - trafili tam chyba zdrowi, mieli obróżki z numerkami... pośpieszyłam się, trzeba było dochodzić po kartach i zeszytach przyjęć, co było im robione, a nie łapać pod pachę i zabierać, ale nie myślałam wtedy... do mnie trafili obaj zasmarkani i zapluci.
Najwyżej kolega pomieszka osobno w klatce, nie mam możliwości izolacji teraz, jest zimno, mam tylko jeden działający piec w sypialni, muszę mieć otwarte drzwi, bo zamarzniemy, ale... przecież trzeba pomóc, te maluszki nie mogą tam zostać... zima, głodno i chłodno, a to maleństwa przecież... wiem, nie uratuję świata, ale chyba jedno życie też się liczy, co?...?

Pewnie Inga że się liczy, chłopaki niech wracają do zdrówka i się szczepią a maluszek chyba i tak by musiał być w klatce bo z tego co napisała Ania one potrzebują oswojenia :ok:

rozumiem Cię Inga, bo ja też się zgłosiłam po jednego malca z tamtego wątku, a wcześniej zadeklarowałam bycie DT dla kociaka z Lublina :oops:

ale tak jak mówisz......pomóc trzeba.

Oj widzę że tytuł zmieniony

to pewnie ogłoszenia dla chłopaków się teraz robią

Rozumiem Cię Inga, trzeba pomóc!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Kochane jezdeście, kobity

A u mnie kwarantanna :evil:

co u was chłopaki cztery?

małe zaszczepione

myślałam, że uda się ukłuć tylko Mitko, ale CoolCaty obejrzała Sambora, wysłuchała brzydkich wyrazów i wrzasku rozpaczy przy próbie obejrzenia kociego gardła, zrobiła tak: :roll:

i stwierdziła, że można szczepić i Samborka. Tak więc mamy koty zaszczepione i ... trzeba szukać domu chyba, nie?

dziś w nocy ktoś tłukł garami w kuchni, TŻ nie zdzierżył i wstał. Podejrzanym jest Sambor, bo Georg spał, Mitko jest zbyt ciapowaty i nie umie wskoczyć na blat, a na Klemensa odciski stóp na blacie były za małe. A mówiłam TŻ towi, żeby nie zostawiał w kuchennym zlewie garnków do obcieknięcia? Mówiłam. Jakby posłuchał, to by nie musiał wstawać i chować ich do szafki.
Jak już TŻ wykazał się poczuciem porządku około pierwszej, to jakieś pół godziny później ktoś zaczął walić czymś w coś :roll:

dźwięk nie był może jakiś specjalnie upierdliwy, ale w środku nocy, w prawie pustym przedpokoju ładnie niesie... TŻ wstał i przyniósł do sypialni transporter, w którym chłopcy jechali do CC. Faaaajny transporter, tak super można trzaskać jego drzwiami...

zamorduję ich chyba :roll: