Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
wjwj1 pisze:Na wszelki wypadek napisze Ci co udało mi się dowiedzieć o mokrych karmach gdyż wielu informacji możesz przez internet nie znaleść. (Moja kotka była na suchej totalnie odwodniona i trochę puszek zdążyłem przetestować).
Ogólnie karmy zawierające filety są na ogół uzupełniającymi. Pisze tak na:Animonda Carny Ocean, Animonda Vom Feinsten Select, Miamor Feine Filets, Applaws. Na karmach Almo Nature, Sushicat i Schesir pisze iż są to karmy kompletne ale jest to nieco podejżane gdyż w skłądnikach nie ma podanego żadnego źródłą wapnia, etc. Zresztą na stronie zooplusa o Almo pisze tak:
"Karma dla kota Almo Nature jest naturalnym produktem, dlatego każdy z wariantów smakowych (tuńczyk, kurczak, łosoś itp.) zawiera odpowiednie dla siebie, naturalne zestawienie witamin, minerałów (np. wapnia, fosforu) i tauryny. Dlatego zaleca się uzupełnienie Almo Nature odpowiednio wyważoną (suchą lub mokrą) karmą, jak i podawanie kotu na zmianę różnych wariantów smakowych."
"Odpowiednia dla siebie, naturalna ilość wapnia" w mięsie jest znikoma.
Jedyną karmą filetową na której coś pisze o wapniu (i taurynie, etc) jaką znam jest Porta 21. Problem jest jeszcze taki iż wszystkie filetowe karmy jak na mój gust zawierają za mało tłuszczu (0.5%), mają kotka jedząc chwile Portę dostałą łupieżu; na wszelki wypadek niech się ktoś mądrzejszy wypowie to tej zawartości tłuszczu.
Puszek Bio z zooplusa nie testowałem.
Karmy w formie pasztetu są (chyba wszystkie) tzw. kompletnymi. Tylko że tutaj zazwyczaj jest zsumowane "mięso i produkty uboczne pochodzenia zwierzęcego" tak że co tam dokładniej jest to wie tylko producent.
Może optymistycznie wyglądałyby puszki firmy Grau, tam mięso od całej reszty jest rozdzielone w opisie (jeśli na pewno opis został dobrze przetłumaczony tzn. jeśli np. Putenfleisch jednoznacznie jest mięsem z indyka, wg. translatora tak, ale ja niemieckiego nie znam).
gosiaa pisze: Inna sprawa, że niestety, nie każdego stać na karmę za 7zł za 100gram, mnie niestety nie, i trzeba tu niestety rozsądnie zbilansować zdrowie kota i nasze możliwości.
.........
Nie chcę tu absolutnie negować waszych wypowiedzi, nie znam sytuacji agusiaw, ale naprawdę nie każdego stać na tak drogie karmy i trzeba wskazać jakąś alternatywę.
Tinka07 pisze:Agusiaw, czytam, że wjwj1 przekazała Ci już wiele cennych informacji. Ponieważ redagowałam swój post jeszcze w południe, teraz już nic nie będę zmieniać![]()
To prawda, że suche karmy zawierają w większości bardzo dużą ilość węglowodanów. Węglowodany obciążają układ pokarmowy mięsożercy i alkalizują mocz, dlatego producenci dodają do swoich produktów metioninę (zakwaszającą mocz). Innym aspektem jest technologia produkcji suchych karm. Żeby te kulki porządnie się trzymały i nie kruszyły, potrzeba dużo „cementu”. Tym materiałem jest skrobia. Dlatego zawartość 40 proc. węglowodanów to ogólny standard przyjęty w produkcji karm suchych (metoda ekstruzji).
http://www.polskie-drobiarstwo.pl/index.php?&opcja=2541
A tu na temat komercyjnego wytwarzania karm dla zwierząt domowych „Kliniczna dietetyka małych zwierząt” i zdjęcie ekstrudera na str. 164-165 (niestety tylko po niemiecku):
http://books.google.de/books?id=_M0KCyN ... er&f=false
wjwj1 ma rację. Filety z miamora są karmą jedynie uzupełniającą, mają też za mało tłuszczu. Tak więc powinny być jedynie dodatkiem. Ani Bozita, ani Animonda Carny nie zawiera 100 proc. mięsa. To mięso i produkty uboczne pochodzenia zwierzęcego. Oczywiście nie każdy taki produkt uboczny musi być odpadem rzeźnym, ale ja nie lubię na puszkach takich uogólnień, bo wtedy nie wiem, jakie odpady tam tak naprawdę przemycono. Wolę wiedzieć, ile czego dokładnie jest. W karmie Iams jest również podobny skład. Czytamy, że są tam produkty uboczne pochodzenia zwierzęcego, ale jakie????. Nie sprawdziłam, czy do wszystkich smaków dołożono wieprzowinę, najmniej wartościowe źródło białka zwierzęcego, które notabene w Bozicie też jest. I widzę, że tam wszędzie jest cukier. Tego składnika w karmach nie powinno być, a na dodatek roślinne produkty uboczne nieznanego pochodzenia.
Herrmanns Bio jest tu chyba na razie jedyną karmą, której naprawdę nie można nic zarzucić. Nawet tauryna jest w wystarczającej ilości.
Tu dokładny skład po niemiecku:
http://www.zooplus.de/pictures/product/ ... futter.pdf
Resztę ofert z zooplusa sprawdzę może w weekend. W domu też mam m.in. karmę firmy Herrmanns i Grau. Jeśli chodzi o puszki Grau, to jest tam, jak wspomiała wjwj1, przynajmniej wyszczególniony porządnie cały skład. Jednak, jak wyliczałam ilość węglowodanów w suchej masie, wyszło mi ich trochę więcej, niż bym chciała, mianowicie ok. 12 proc. Muszę to jeszcze raz przeliczyć, może się pomyliłam.
Pozdrawiam serdecznie
Georg-inia pisze:gosiaa pisze: Inna sprawa, że niestety, nie każdego stać na karmę za 7zł za 100gram, mnie niestety nie, i trzeba tu niestety rozsądnie zbilansować zdrowie kota i nasze możliwości.
.........
Nie chcę tu absolutnie negować waszych wypowiedzi, nie znam sytuacji agusiaw, ale naprawdę nie każdego stać na tak drogie karmy i trzeba wskazać jakąś alternatywę.
dokładnie...
poza tym nie czepiałabym się tak bardzo tych ubocznych produktów![]()
to UAU (uboczne artykuły uboju, czyli nie mięso), które właściwie wszystkie da się zjeść, oprócz tych z grupy niejadalnych (pióra, sierść, rogi, racice, itd)pozostałe grupy UAU są absolutnie jadalne, wchodzą tu wątróbki, serca i inne podroby, jelita, krew i kości, które wbrew pozorom są całkiem potrzebne, mają i wapń i tłuszcz...
agusiaw pisze:tak jeszcze przeglądam jego morfologię - o czym może świadczyć zbyt mała ilość leukocytów we krwi?
Tinka07 pisze:agusiaw pisze:tak jeszcze przeglądam jego morfologię - o czym może świadczyć zbyt mała ilość leukocytów we krwi?
Masz tylko leukocyty, czy cały leukogram? Ile ich jest za mało? Podaj proszę, jeśli masz, wartości referencyjne.
agusiaw pisze:Mam leukocyty:
5,14 tys/ul
Na wynikach są wartości ref ale to są chyba "ludzkie" (bo ludzkie laboratorium).
Ale znalazłam sobie tu na forum w kocim ABC stronkę gdzie są normy (http://www.vetmozga.com/artykuly/badania-lab.php), a tam jest informacja, ze kot powinien niby mieć 10-15 tys/ul.
Jeżeli tak, to Bazyl ma o połowę za mało
Leukogram to jak dobrze kojarzę rozmaz tak?
Też mam ale tu niby wszystko w miarę ok (normy też brałam z tego samego źródła co wyżej):
pałeczkowate 1 (norma 0-3)
segmentowate 76 (norma 35-75)
kwasochłonne 1 (norma 2-12)
limfocyty 20 (norma 20-55)
monocyty 2 (norma 1-4)
Tinka07 pisze:agusiaw pisze:Mam leukocyty:
5,14 tys/ul
Na wynikach są wartości ref ale to są chyba "ludzkie" (bo ludzkie laboratorium).
Ale znalazłam sobie tu na forum w kocim ABC stronkę gdzie są normy (http://www.vetmozga.com/artykuly/badania-lab.php), a tam jest informacja, ze kot powinien niby mieć 10-15 tys/ul.
Jeżeli tak, to Bazyl ma o połowę za mało
Leukogram to jak dobrze kojarzę rozmaz tak?
Też mam ale tu niby wszystko w miarę ok (normy też brałam z tego samego źródła co wyżej):
pałeczkowate 1 (norma 0-3)
segmentowate 76 (norma 35-75)
kwasochłonne 1 (norma 2-12)
limfocyty 20 (norma 20-55)
monocyty 2 (norma 1-4)
Znam te polskie ogólne wartości referencyjne. Nie bardzo wiem, co z nimi począć, bo wartości referencyjne dla kotów w Niemczech wynoszą 6-11 tys/ul, u kotów zestresowanych przy pobieraniu krwi nawet do 18 tys.
http://books.google.de/books?id=ZUkmcZR ... re&f=false (str. 79)
Nie potrafię sobie tego wytłumaczyć, skąd takie rozbieżności się biorą. Tym bardziej że jesteśmy sąsiadami i kot niemiecki nie różni się niczym od kota polskiego. Leukogram (skład białokrwinkowy) jest w porządku. Wiesz, ja bym na razie tymi leukocytami tak się nie denerwowała. Zapytaj może swoją panią wet, jak ona lub jej koledzy interpretują wyniki, gdy wysyłają krew do Niemiec na badania specjalistyczneLab ludzki też mógł coś sknocić.
Pozdrawiam seredecznie
Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 25 gości