Witam wszystkie Cioteczki i ich footerka!
Wczoraj wieczorem napisałam dłuuugiego posta ... i go wcięło

. Spróbuję odtworzyć.
CDT całą niedzielę spały jak zabite, w różnych konfiguracjach. Popularną było: Malina na łóżku, Zidane na lodówce, Bandido na miękkim krześle komputerowym (ja na twardym drewnianym przy komputerze

). Malinka poszła sobie na kuwetkę, kiedy CDT spały - nie było trudno znaleźć odpowiedni moment. Podchodzi podjadać niedużo ale często, myślę, że szybko przyzwyczai się do stałej konfiguracji kocich sprzętów.
Ponieważ jestem panikara, a koty przekonująco udawały trupy, wczoraj po kilka razy sprawdzałam im nosy i uszy, czy aby nie maja gorączki. Malina załapała się nawet na sprawdzanie, czy aby nie jest odwodniona - zniosła to z godnością.
W nocy było fajnie: oba CDT wmeldowały się pod kołdrę ... no zostawiły mi trochę miejsca, dobre kotki

. W nocy zrobiło się gorąco, to Zidane wystawił głowę i przednie łapki i jakoś dotrwał do rana, dzielny kiciuś. Malina przyszła mi w nocy na poduszkę, mruczała i trącała pyszczkiem, żeby ją miziać! Wymiziałam, ile dałam rady w półśnie, potem chyba zrobiło jej sie ciasno i wróciła na kocyk.
Rano było gorzej, bo oba CDT wyprodukowały pawie

. Zmartwiłam się, zwłaszcza w połączeniu z tą wczorajsza ospałością ... Ale kociego paluszka zjadły, więc chyba nie jest tak źle. Zobaczymy popołudniu ...