10.11. 09 godz 21 .00 Nie wiem co sie z Baksem dzieje. To juz ok 11 letni po przejsciach. Niby aktywny, energiczny, ale od dwoch dni nie podoba mi sie.Spi i jest apatyczny. Duzo poleguje.Dwa miesiace temu mial badane serducho i krew i wszystko bylo ok. Dzis przyszlam do domu, dokladnie pol godziny temu i widze oba koty w drzwiach.Ale Baks zamiast dac mi wejsc do domu polozyl sie na wznak w wejsciu.Myslalam, ze sobie poprostu jaja robi ale nie, on nie byl w stanie sie poruszac. Podnioslam go to z podkulonym ogonem poszedl do lazienki gdzie...padl na podloge, dyszal, wystawil jezyk i nie mogl zlapac tchu.Zrobil pod siebie

Kompletnie nie panowal nad soba. Zrobila mi sie z niego szmatka. Ja za telefon i obdzwaniac lecznice ale nigdzie nikt nie odbiera a najblizsza klinika na drugim koncu miasta. Baks nie reagowal na nic. Sprawdzalam reakcje na jedzenie, nic, choc zawsze byly wrzaski i mialki. Podczas moich prob dodzwonienia sie do weta Baks nagle sie podniosl i zywym krokiem pobiegl do kuchni i zjadl cala saszetke mokrego.Potem sie wylizal i polozyl.Oczy ma juz normalne, oddycha juz spokojnie.Jutro z rana idziemy do weta ale co ja mam wlasciwie mu zbadac? Nie chce byc odprawiona z kwitkiem. Mysle, ze slyszac ze otwieramy drzwi musial z czegos zeskoczyc i uderzyl sie w glowe, jakis wstrzas??
Dodane 11.11.08 Jest zle.Jak z rana polecialam do weta tak dopiero wracam. Baks ma bolaca dolna czesc kregoslupa. Zrobilismy pelne badanie krwi, rentgen, sprawdzilismy serce. Wetka mowi, ze slyszy cos jakby podwojne serce ( tlumacze wam z niemieckiego doslownie...), galopujacy rytm serca, arytmie. Na rentgenie zadnych zmian, wylewow, zlaman. Jedynie w okolicach przelyku cos jakby narosl. Nie wiadomo czy to nowotwor czy cos innego. Mamy to obserwowac..Baks ma sine sluzowki, jest apatyczny.Cala noc przespal na szafie, po przyjsciu od weta znow sie tam zaszyl. Dokladniejsze wyniki beda jutro, dzis anemia, podaje te ktore odchodza od normy:
RBC- 2,74 n norma 5-10
HGB 4 N NORMA 8-17
HCT 13,7 N % Norma 27-47%
PLT 168 N Norma 180-430
Mam do jutra czekac.Nie chcieli mu nic podawac by nie zaburzyc wynikow. Czy moge cos zrobic??Co to moze byc??
A teraz shaggy.Przychodze do niej a ona lezy jak martwa na podlodze. Zobaczyla mnie i poderwala sie by do mnie podejsc, jednak szybko padla na podloge. Zorientowalam sie ,ze jest pod narkoza.Szkoda, ze mnie nikt nie poinformowal, ze chcieli ja dzis operowac.Okazalo sie, ze ma nie tylko guzy na lewej stronie ale i na prawej

Ma zakrwawiona nozke, zle jej kroplowke wyjeli.Operacja musiala zostac przerwana

Mala dostala palpitacji serca, spuchl jej przelyk, nie mogla oddychac. Za tydzien beda probowac z inna narkoza, bo na ta ma reakcje alergiczna. Okazalo sie, ze atybiogram nie zostal zrobiony i dostaje juz trzeci antybiotyk z kolei.

Niby jest troche lepiej z kocim katarem. Niech jeszcze wytrwa to ja zabiore do domu.