No! 11-ty Listopada odświętowany
Trochę po południu popracowałam na lekkim dopingu,potem do kotków pod kocyk.
Obiad jednak był-TŻ rosołek dogotował, kluseczki znalazł i nawet nie rozgotował,kotleciki i buraczki rano zrobiłam, więc miał tylko ziemniaki do obrania i ugotowania.Tyle razy o różne rzeczy przychodził pytac, ze miałam wstac i sama zrobic

,ale wytrzymałam.
Teraz doczytuję wieczorkiem o kłopotach z włosami.Mam cienkie,skłonne do przetłuszczania, ale po deszczu też się puszą i podwijają w różne strony.Staram się nosic jak najkrótsze-myję rano i suszę na grzebieniu.
Pozdrawiam na resztę tygodnia.
Życzę poprawy pogody (u nas okropnie lało,leje i lac będzie

).