7 panienek, Plamka i Myszka zostają, chorujemy... :(

Zauważyłam dzisiaj prawidłowość, że krówki akceptują krówki, jedyne agresory w naszym domu to niekrówkowe koty :roll:

Hm, u mnie Pysia krówka dogaduje się z Jafka krówką.

Może w grę wchodzą krowie koalicje? :lol:

Witamy się z rana. Maluszki rosną jak na drożdżach, dziś rano pomyliłam jedną z siostrzyczek ze Śmietanką... nie wiem co to będzie, 4 takie krówki w domu :roll:

piegusek pisze:Zauważyłam dzisiaj prawidłowość, że krówki akceptują krówki, jedyne agresory w naszym domu to niekrówkowe koty

Sciema
Mamut jest krowa, a leje Merci - bura krowe. Za co zazwyczaj zbiera w czajnik.

Jestem załamana... mieliśmy zaszczepić dziś maluchy, ale się nie dało, wetka podejrzewa, że oczko Myszki to grzyb, a w pyszczku Plamki krwawe dziąsła, dostaliśmy antybiotyk, ale jeśli nie pomoże to jest podejrzenie białaczki, będziemy robić badania krwi, testy, wszystko... czekamy 5 dni - będziemy podawać Enroxil...
Myszka dostała dexamethason i Corneregel do oczu... wetka wspominała o operacji tego oka... nie wiem, pewnie zanim się zdecydujemy odwiedzimy dr Pikla - kociego gdańskiego okulistę.
Zaczynam czytać o białaczce, chce mi się ryczeć

Piegusku, po pierwsze i najważniejsze: problemy z dziąsłami wcale nie muszą oznaczać białaczki!!!
Nawet oporne na leczenie najczęściej nie oznaczają. Przyczyną takich problemów może być np. przechorowany kk, albo jakieś zaburzenia autoimmunologiczne.
Natomiast enroxil, to enrofloksacyna - tego antybiotyku (enroxil, enrobioflox, baytril) nie powinno się podawać kotom w fazie wzrostu.
Zresztą, dla dorosłych kotów też nie jest bezpieczny.
Nie mam teraz pod ręką linków, na pewno coś na jego temat ma Sylwka - szukała informacji o tym leku w czasie choroby Gucia ['] nanetki - wtedy było podejrzenie ( i nadal jest :-(

) , że to właśnie enrofloksacyna spowodowała jego chorobę.

Te krwawe dziąsła, to rany, czy ostry stan zapalny.
Haker jest dorastał, przed wymianą zębów i w trakcie miał okropne stany zapalne dziąseł, swędział go to bardzo, z pyszczka nieładny zapach. Wetka ostawiła na młodzieńcze zapalenie dziąseł, smarowaliśmy właśnie sobie nie mogę przypomnieć czym.
:ok:

Nie wiem czy to rany czy stan zapalny, widziałam to pierwszy raz... pocieszam się, że to może zmiana ząbków, ale wetka patrzyła bardzo długo na to.
Wetka długo myślała jaki jej dać antybiotyk , pytała ile ma - ma prawie 6 miesięcy, zresztą może i więcej, nie wiadomo...
To bardzo dobra lecznica, polecana tutaj i nie wiem co mam teraz zrobić, pierwszą dawkę jej już zreszta podałam...

Co do antybiotyku to nic nie wiem na jego temat. Przeglądam książeczkę Hakera, ale nie mam wpisu odnośnie zapalenia dziąseł, widać zapomniałam zabrać na wizytę :evil:

Ja to powtarzam z uporem maniaka: nawet najlepszym wetom z najbardziej polecanych lecznic trzeba uważnie patrzeć na ręce! To nie wet będzie płakał po kocie, tylko opiekun.
Nie jestem gołosłowna, niejedno widziałam, w wykonaniu bardzo polecanych wetów, niestety. :evil:

Z moich zaprzeszłych ;-)

doświadczeń - na takie problemy z dziąsłami pomaga maść carident, na receptę.

Oby to tylko wymiana ząbków... Kciuki potrzebne na cito.
Nie czytam na razie o białaczce, nie mam sił, otwieram wino, jutro mieliśmy jechać na urodziny teściowej, zostajemy w domu. Chcę posiedzieć z futrami.

Mam nadzieje, że to wymiana ząbków.
I już wiem czym smarowaliśmy (nie mam to jak pamięć Agi) -baikadent żel. Trzymałam go w lodówce i takim chłodnym smarowała dziąsła, smarowałam to dużo powiedziane, ale zawsze coś tam dotarło.

Dzięki, hannah - dziś sporo lepiej, nie ma już tak krwawych dziąsełek, są zaczerwienione, ale w porównaniu z wczorajszym dniem dużo lepiej.
Myszki oczko też na bank nie gorzej, jutro dzwonię do wetki, bo tak się umówiłyśmy.

Zmieniłam tytuł wątku na mniej dramatyczny.
Dziś kupię ten żel w aptece i będę smarować, ale widać poprawę, mała wcina suchą karmę też i nie ma z tym problemu.

Nikt do nas nie zagląda, ale i tak napiszę...
Wczoraj kupiłam preparat na wzmocnienie viyo - dla kociąt, oprócz tego podaję cały czas beta-glukan.
We wtorek idziemy do kotroli z dziąsełkami i z oczkiem... i zobaczymy co dalej.
Ja w środę wyjeżdżam służbowo i nie wiem jak TŻ poradzi sobie z podaniem kropli... w weekend będzie trwało szkolenie.
Co do agresji, to nie widzę poprawy, ale wczoraj przy podawaniu kropli (Kawa i Pyzka zamknięte w sypialni) Kawa podeszła do Pyzki i ją liznęła w ucho :roll:

To się nigdy wcześniej nie zdarzyło... oczywiście zaraz odeszła zniesmaczona z miną: o matko, co ja zrobiłam... :ryk:

Może to jakieś pierwsze symptomy zmian...

7 panienek, Plamka i Myszka zostają, chorujemy... :(

Kto przegląda forum