GaGoFiTooŚni i Przyjaciele - Śnieżka już śpi:(

Ogromnie się cieszymy z tych wyników. :dance2:

Mam nadzieję, że teraz to już będzie z górki! Na szczęście, Kichocia nie grymasi przy jedzeniu tej dietetycznej karmy (daję jej też mokry odpowiednik, też je, Słoneczko moje). :1luvu:

ryśka pisze:
Wolę Mamuta, nawet w komplecie z patelnią

Fil.

dorzucam garnek z jarzyna
i jest Twoj.

Roll

Kichotka :mrgreen:

Jarzyna to dla Gandalfa. Możesz dodać jabłka i gruszki, też zeżre...

Byłem wczoraj z panciem na płukaniu ryjka. Byłem dzielny. Chodzimy płukać ryjek co 3 dni.
Pancia przeziębiona jest. Mówi, że ledwo łazi, ale na szczęście do misek trafia. To najważniejsze.
Fil.

grrr... pisze:Dziękujemy. Niedługo przeprowadzka Malwinki.

Ten weekend?

ryśka pisze:
grrr... pisze:Dziękujemy. Niedługo przeprowadzka Malwinki.

Ten weekend?

Jutro.

A w ogóle, to nadal okropnie się cieszę z tych wyników Kichoci. :kotek:

A wczoraj to chyba nawet posłanko ocalało.

Wypryskałam je na noc całe obficie urine off, a dziś je czeka super porządne pranie.

Dr S. mówił mi ostatnio, że mieli jakieś spotkanie kocich okulistów (konferencję czy coś takiego), był jakiś zagramaniczny ekspert (nazwiska nie pomnę), był Garncarz, był oczywiście dr S. i inni i wyszło im wszystkim, że cusiviral niestety nie działa... Jeśli chodzi o Kichocię, to znowu (jak przy tych kroplach) na początku kuracji fajerwerki niemalże, a teraz to już tak jakoś przeciętnie...

Za ryjek Fila :ok:

Za zdrowie Dużej :ok:

ryśka pisze:Byłem wczoraj z panciem na płukaniu ryjka. Byłem dzielny. Chodzimy płukać ryjek co 3 dni.
Pancia przeziębiona jest. Mówi, że ledwo łazi
Fil.

Mocne, mocne kciuki w obu intencjach! :ok:

grrr... pisze:
ryśka pisze:
grrr... pisze:Dziękujemy. Niedługo przeprowadzka Malwinki.

Ten weekend?

Jutro.

Wyczułam!

To mocno trzymam, żeby się malutka "przyjęła" bezstresowo :ok:

i od razu czuła jak u siebie.

ryśka pisze:Wyczułam!
To mocno trzymam, żeby się malutka "przyjęła" bezstresowo i od razu czuła jak u siebie.

Dzięki! To jest wyjątkowo bezstresowa i wyluzowana kicia (dla mnie pod tym względem to jakiś dziwoląg a nie kot :wink:

), więc mam nadzieję, że wszystko będzie ok. Może Zuzia i Kichocia też się przy niej nieco ośmielą? Oby nie było odwrotnie. :roll:

ryśka pisze:
Pancia przeziębiona jest. Mówi, że ledwo łazi, ale na szczęście do misek trafia. To najważniejsze.
Fil.

Pancia niech się nie wygłupia, teraz musi być zdrowa nie tylko z powodu misek :wink:

Trzymam mocno :ok:

Na to nie byliśmy przygotowani - najgorzej to dokocenie przeżyła Kichocia...

Pierwszy raz widzieliśmy jak syczy, buczy. Syczała na Malwinkę ale też na nas i na Zuzię. Strasznie jej się oczka polały przy tym, bardzo się zestresowała, wpadła w panikę. :cry:

Naprawdę nie sądziłam, że to będzie takie trudne akurat dla niej - nawet Zuzia dużo spokojniej do tego podeszła (czasem syknie na małą, ale ogólnie jest wesoła i spokojna). Malwinka się nie zestresowała w ogóle. Od razu maszerowała dzielnie po mieszkaniu z ogonkiem pionowo w górze niczym się nie przejmując (nic sobie nie robi z dwóch dorosłych kotów, które syczą na nią na przemian z odległości 10cm - a sama jest tak maleńka i chudziutka, że właściwie nic nie waży

). Przespała spokojnie całą noc tuląc się do mnie.

Staramy się dopieszczać Kichocię i zapewnić jej spokój i bezpieczeństwo. Dziś jest już zresztą dużo lepiej - nawet się już trochę bawiła, odpowiada na miau-miau, przychodzi się głasiać. Z dużą ciekawością obserwuje z oddalenia Malwinkę w trakcie zabawy (zresztą, obserwują ją wtedy cztery pary oczu - jest na co popatrzeć :lol:

).

Magda, jak zdrówko? Mocne kciuki!!! :ok:

A jak się ma Filemonek? :ok:

Oj, Kichocia pewnie popatrzyła, że nowa koleżanka też biało-bura, ale z bujniejszą czuprynką i jak to kocia dama, musiała okazać zazdrość. Jeśli dzisiaj jest już lepiej, to pewnie jutro będzie jeszcze kroczek do przodu, a pojutrze całkiem nieźle

Fajnie, że Malwinka taka bezstresowa

Fil dziś kończy leczenie (mam nadzieję). Ryjek już wygląda na całkiem czysty, ale na wizycie się dowiemy, czy nie potrzeba z nim przyjechać jeszcze za 3 dni, tak na wszelki wypadek.

A ja już się czuję lepiej, dziękuję. Nie ma to jak lipa z miodem.

ryśka pisze:Fil dziś kończy leczenie (mam nadzieję). Ryjek już wygląda na całkiem czysty, ale na wizycie się dowiemy, czy nie potrzeba z nim przyjechać jeszcze za 3 dni, tak na wszelki wypadek.

A ja już się czuję lepiej, dziękuję. Nie ma to jak lipa z miodem.

Ciesze się!

I dalsze kciuki! :ok:

Przesyłamy dużo ciepłych myśli!

mocne kciuki za dokocenie i przegnanie strachow Kichoci :ok:

GaGoFiTooŚni i Przyjaciele - Śnieżka już śpi:(

Kto przegląda forum