Moderator: Estraven
MarciaMuuu pisze:
Do Kiruni średnio dociera, że trudno mi sie schylać i rzucać jej crittersiki, ale na szczęście nauczyłam je wyrzucać w powietrze za pomocą stopy-kapcia, a Kira łapie w łapki lub pyszczek. Nadawałaby sie do polskiej reprezentacji.


Hannah12 pisze:To te jesienny, pochmurne dni.
Musisz jakoś wewnętrzne słoneczko uruchomić.
31 tydzień to już Kalinka duża i praktycznie samodzielna panna, jeszcze troszkę i nie będzie potrzebowała mamusinego inkubatora.
. Moje życie skończy się z pierwszym krzykiem. Gwóźdź do trumny. Mam fazę ogromnych lęków macierzyńskich w połączeniu z wyrzutami sumienia, bo przecież powinnam się TAK cieszyć! Zwłaszcza teraz mam się podobno cieszyć i odpoczywać w domu, bo już potem sobie nie odpocznę. Bardzo dziękuję "życzliwym", którzy uparcie mnie od początku ciązy w taki stan wpędzali. Wasza misja zakończyła się sukcesem! MarciaMuuu pisze: Moja rola życiowa sprowadzi sie do bycia parą przenośnych piersi i nic więcej. Już nigdy nie będę szczęsliwa. Moje życie skończy się z pierwszym krzykiem. Gwóźdź do trumny.

To nie koniec świata .Naprawdę 


a jak będziesz mieć okazję podrzucić Kalinkę babci na 2-3 godziny, to najpierw odsapniesz, a potem na skrzydłach będziesz lecieć, byle szybciej być z dzidziusiem, zobaczysz 
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], marekdradom i 19 gości