I ja taką budkę kotkom zrobilam, ocieplona styropianem, wykładzina dywanowa w środku i podusie

nassypałam nieco smakołykow do srodka (wędlinka w kosteczkę) i taka ścieżynkę jak do klatki łapki

i kociaki od razu hop do srodka, wędlinkę pożarły i juz tam w środku zostały

Tylko je potem stamtąd zabrałam bo im oczki chorowały a one male...a zimno było. Przeczytałam wąteczek i baaaaaaaaaardzo się cieszę że Jasio został, on by nie byl szczęśliwy z tej przeprowadzki, A jak zeszlą zime przetrwał, było -25, a teraz jeszcze mu takie luksusy uszykowałaś ze ho ho

bedzie dobrze, jeszcze tylko zima i juz potem wiosna
