Ruja trwa już 6 tyg. Co radzicie?

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Nie lis 08, 2009 19:10 Ruja trwa już 6 tyg. Co radzicie?

Ruja?

28 września po tygodniowym łaszeniu się i miauczeniu w niebogłosy + próbach ucieczki z domu, zaczęła się prawdziwa ruja. Tego dnia Moria skakała na prawie 1,5 metra, chodziła po moskitierach (zrobiła pazurami kilka dziur...), miauczała, a pod oknem pojawił się znajomy rudy kot, który raczył zostawić smrodek na tarasie. Weterynarz kazał przyjść po miesiącu od zakończenia rui w celu umówienia się na zabieg. 5 listopada kotka była u weterynarza, który stwierdził, że kotka nadal ma ruję. Rzeczywiście, wchodzi na zasłony, próbuje uciec, jednocześnie łasi się do jednego z domowników, przed którym wcześniej uciekała. Podnosi ogon, robi dziwne pozy, pokazuje brzuszek i uwielbia, jak się ją głaszcze po dole brzuszka oraz po bokach. Jednocześnie jej miauczenie ustaje tylko momentami. Wygląda na to, że Moria od 6 tygodni (łącznie z okresem zapowiadającym ruję lub rują początkową, nie wiem, jak to się nazywa, ale chodzi o ten lżejszy okres rui) ma trudniejsze dni.

Co w takim razie mam zrobić? Lekarz poradził pokrycie kotki i dokonanie sterylki aborcyjnej, bo jakby "zaszła", to ruja się skończy. Ja nie zgodzę się na dopuszczenie innego kota do niej, bo boję się, że mogłaby coś złapać. Poza tym ona sama jest chora. Przez osłabienie spowodowane rują wróciła grzybica (dajemy Lamisil dwa razy dziennie), świerzbowiec w uszach (lek do uszu) i koci trądzik na bródce. Jak tak dalej pójdzie, to nie starczy pieniędzy na sterylizację, ob będziemy ją leczyć na wszystko inne. Co w takim wypadku?

W razie, gdyby miały się pojawić jakieś wpisy typu "zmień lekarz" oświadczam, że jest to bezsensowne. Nie zmienię weterynarza. On jako jedyny kiedy przyszłam z chorą kotką 4 miesiące temu nie zaproponował uśpienia w celu skrócenia cierpienia i w celu możliwości mojego wyleczenia (zaraziłam się od kotki i od lipca walczę z grzybicami).

Liczę, że ktoś doświadczony, może jakiś weterynarz z tego Forum lub człowiek o dobrym sercu podpowie mi, co można zrobić w tej sytuacji. Czy mogę ją dać do sterylki w tym stanie osłabienia? Czy po zakończeniu rui muszę ją podleczyć, zanim pójdzie na stół? Co robić?
atra_cura
**************

atra_cura

 
Posty: 97
Od: Wto cze 02, 2009 17:27
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 08, 2009 19:39 Re: Ruja trwa już 6 tyg. Co radzicie?

Atra_cura - po stwierdzeniu weta, żeby kotkę pokryć i potem zrobić sterylkę aborcyjną, nie jestem w stanie nie doradzić Ci jednak zmiany weta. Przyznam, że to jedna z głupszych rzeczy, o której słyszałam :roll: Wierz mi, są w Warszawie weci, którzy również walczyliby o kota w tragicznym stanie, a którzy teraz nie doradzaliby Ci czegoś takiego.

Co do meritum - rujkę można przerwać podając Proverę, czyli weterynaryjny hormonalny środek antykoncepcyjny. Po podaniu rujka powinna się uspokoić i można kocicę ciachać. Co do tego, czy w obecnym stanie kotka nadaje się to zabiegu, to musi to stwierdzić weterynarz. Tłusta bródka, czyli koci trądzik, nie jest rzeczą niebezpieczną i osłabiająca kota, natomiast nie wiem jak z grzybem. Na pewno wszystko zależy od stanu ogólnego kotki. Na pewno przydałoby się zrobić jej jeszcze przed zabiegiem badania krwi (morfologię z biochemią), żeby sprawdzić czy nerki są w porządku, zwłaszcza że kicia ma za sobą choroby.

Co do samej Provery - to nie jest lek obojętny dla zdrowia kota, może powodować zmiany w macicy. Jednak jeśli zostanie podany tylko w celu zatrzymania rui, a macica zostanie potem wycięta, to ewentualne skutki uboczne nie mają w tym momencie znaczenia. Pokrycie może być gorsze, jeśli kocur będzie miał np. FeLV albo FIV, choroby, które przenoszą się m.in. drogą płciową, a jednocześnie są praktycznie nieuleczane, zwłaszcza FIV.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 08, 2009 19:44 Re: Ruja trwa już 6 tyg. Co radzicie?

Daj jej proverę, tabletkę 5mg 3 dni pod rząd.
Potem 1 co tydzień aż do dnia kastracji, czyli jak najszybciej.
Obrazek

Olivia

 
Posty: 4464
Od: Czw mar 20, 2003 20:51
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie lis 08, 2009 19:54 Re: Ruja trwa już 6 tyg. Co radzicie?

Porada weta jest lekko mówiąc dziwna 8O
Czas na zmianę weta.

Z moją kotką Tosią, też nie mogłam umówić się na termin sterylki bo miała ciągnącą się pierwszą ( dosyć wczesną) rujkę. W końcu wet przerwał ją hormonalnie i przeprowadził sterylkę.

Czy twój wet nie słyszał o chorobach przenoszonych drogą płciową? Wiesz, taki koci AIDS... Pomijając, że sterylka aborcyjna jest bardziej obciążająca dla kotki...
Idź do innego weta.

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Nie lis 08, 2009 19:55 Re: Ruja trwa już 6 tyg. Co radzicie?

Lekarz poradził pokrycie kotki i dokonanie sterylki aborcyjnej, bo jakby "zaszła", to ruja się skończy.

jeszcze nigdy w życiu nie słyszałam takiej głupoty :twisted:
każdy wet wie że ruję przerywa się hormonalnie (proverą)
bałabym się chodzić do Twojego weta, skoro jest tak kompletnie niedouczony
AnielkaG
 

Post » Nie lis 08, 2009 20:03 Re: Ruja trwa już 6 tyg. Co radzicie?

Normalnie kupię ten lek bez recepty i muszę jej podać 3 dni "na siłę" doustnie?
Może panikuję, ale to jest już męczące dla mnie, ale przede wszystkim dla malutkiej. Przecież ona się męczy, prawda?
Grzyb jest niebezpieczny niestety i bardzo osłabia organizm. Może uda się przerwać ruję tym lekiem i od razu umówić się na zabieg. Rozumiem, że wystarczy, że podam jej wt-śr-czw lek i mogę w pt dać kotkę do weta na sterylkę?

Widzę, że niektórzy nie potrafią czytać dokładnie.
atra_cura
**************

atra_cura

 
Posty: 97
Od: Wto cze 02, 2009 17:27
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 08, 2009 20:10 Re: Ruja trwa już 6 tyg. Co radzicie?

Dawkowanie powinien ustalić weterynarz.
Tak samo to, czy po przerwaniu rujki kotkę można od razu ciąć, czy trzeba w pierwszej kolejności wyleczyć grzyba. Wszystko zależy od stanu kota. Tak jak pisałam - przydałyby się badania krwi, żeby nie okazało się potem, że np. coś jest nie tak z nerkami i narkoza może zaszkodzić.

Co do samego weta - tak jak Ci pisałam. W Warszawie jest wielu, którzy walczyliby o kotkę i jednocześnie nie proponowaliby teraz takich kosmicznych rozwiązań. Prawdopodobnie trafiłaś na kiepskich, tak też bywa niestety (nie wiem, ilu w sumie odwiedziłaś). Ale propozycja obecnego weterynarza niestety nie kwalifikuje go do tych naprawdę sensownych. Ja bym uciekła czym prędzej. Ty zrobisz jak uważasz, oczywiście.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 08, 2009 20:15 Re: Ruja trwa już 6 tyg. Co radzicie?

Pokrycie to nawet nie warto komentowac.
Przerwanie rui Provera, ok.
Ale
O ile swierzb raczej nie moze zarazic rany pooperacyjnej (nie moze ? ktos wie wiecej ?) to zastanawialabym sie nad grzybica....jesli w rane wda sie grzybica, bedzie powazny problem.
Pytanie brzmi, czy grzybica skorna jest w stanie zakazic rane ?
Drugie pytanie, podobno grzybica rozwija sie wtedy, gdy organizm ma slaba odpornosc. Czy ta odpornosc, domyslnie slaba, moze jakos powiklac sterylke ?

Hm...chyba rowniez bylabym za zmiana weta...Warszawa to nie Kozia Wolka i wetow sprawdzonych jest naprawde wielu, mysle, ze warto sie nad tym zastanowic.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 14099
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 08, 2009 20:29 Re: Ruja trwa już 6 tyg. Co radzicie?

atra_cura pisze:Normalnie kupię ten lek bez recepty i muszę jej podać 3 dni "na siłę" doustnie?

Nie, tego się bez recepty nie kupi, za można kupić w każdym gabinecie weterynaryjnym.
Otwierasz pyszczek i wkładasz głęboko do gardła, na tył języka. Poczekaj, aż połknie.
Obrazek

Olivia

 
Posty: 4464
Od: Czw mar 20, 2003 20:51
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie lis 08, 2009 20:34 Re: Ruja trwa już 6 tyg. Co radzicie?

Ja bym też była za dawkowaniem ustalonym przez weta. Przerywałam ruję kotce za pomocą Provery w podobnej sytuacji.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Nie lis 08, 2009 20:42 Re: Ruja trwa już 6 tyg. Co radzicie?

poza tym poza podawaniem provery wet moze podac kotce zstrzyk hormonalny - który zahamuje rujkę na 2-3 miesiące - jest wtedy czas zeby kota doleczyc (podleczyc) i przygotowac do sterylki. Moi weci zawsze ODRADZALI cięcie kota który ma grzybicę. (Zastrzyk oczywiście dla zdrowia kotki nie jest obojetny - ale moim zdanie wygodniejszy od provery - zwłaszcza że po podaniu tabletek wet i tak kaze tydzien czy dwa odczekac zeby hormony się wyciszyły i zmniejszylo się ukrwienie narzadów rodnych). Co do propozycji Twojego weta to no comment... (naprawde sugeruję poszukac w Twojej okolicy kogos sprawdzonego i polecanego na forum)
ObrazekObrazek

zirrael

 
Posty: 2565
Od: Wto sty 17, 2006 11:06
Lokalizacja: Warszawa (Tarchomin)

Post » Nie lis 08, 2009 21:11 Re: Ruja trwa już 6 tyg. Co radzicie?

Receptę na Proverę powinien wypisać weterynarz, powinien też zalecić dawkę. To nie jest tak, że dasz kotu przez 3 dni tabletkę Provery i ruja jej przejdzie jak ręką odjął. U mojej kotki przy normalnej, krótkiej rujce weci zalecili najpierw 3 dni tabletki, a potem po jednej przez 4 tygodnie, zanim podjęli się sterylki.

Zastrzyku hormonalnego nie polecam - często powoduje poważniejsze kłopoty ze zdrowiem, jest za mocny po prostu.

P.S. Zajrzyj tutaj: viewtopic.php?f=22&t=78209 Są tu weci polecani, co Ci szkodzi wybrać się do jednego z nich? Bo wybacz, ale rada typu - dopuścić kocura i może jej przejdzie jest co najmniej dziwna...
Ja też kiedyś byłam bardzo przywiązana do jednego z gabinetów weterynaryjnych, bo przecież byli tacy mili i zawsze pomagali... I Pysię mi wysterylizowali, i dali mi dla niej środki przeciwbólowe, żeby jej nie bolało (sterylka przez rozcięcie całego brzusia), itd... Aż traf chciał, że trafiłam do innego weta przez przypadek i okazało się, że też są mili, ale mają znacznie więcej wiedzy niż Ci poprzedni i niekoniecznie rozbebeszają cały brzuch kotu podczas sterylizacji, a jedynie robią małe nacięcie i żadnych tabletek przeciwbólowych mi dawać dla kota nie muszą.
I przeszło mi patrzenie na wetów przez pryzmat tego, jak zapewniają, że starają się pomóc, a zaczęłam patrzeć przez pryzmat solidnej wiedzy. Mój wet nie musi być miły, nie muszę go lubić, nie musi być gadatliwy i robić wielkiego szumu wobec mojego kota - ma mieć jedynie solidną wiedzę. A jak jej nie ma, to ma mi powiedzieć - to nie moja działka, nie jestem pewien, specjalistą w tej dziedzinie jest ten i ten i polecam się z nim skonsultować.

Usagi_pl

 
Posty: 1469
Od: Śro wrz 05, 2007 9:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lis 09, 2009 4:12 Re: Ruja trwa już 6 tyg. Co radzicie?

AnielkaG pisze:
Lekarz poradził pokrycie kotki i dokonanie sterylki aborcyjnej, bo jakby "zaszła", to ruja się skończy.

jeszcze nigdy w życiu nie słyszałam takiej głupoty :twisted:
każdy wet wie że ruję przerywa się hormonalnie (proverą)
bałabym się chodzić do Twojego weta, skoro jest tak kompletnie niedouczony


Dokładnie. Ja również. Moja Bokirka na przedłużającą się ruję dostała zastrzyk, który ją skutecznie zablokował. Potem została wysterylizowana.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pon lis 09, 2009 6:34 Re: Ruja trwa już 6 tyg. Co radzicie?

Ile trzeba czekać po takim zastrzyku? Czy może go dostać chora kotka?
W takim razie pójdę i albo o te tabletki poproszę, albo o zastrzyk, bo maleństwo się strasznie męczy, a innego rozwiązania jakoś nie widzę... Widzę, że nie jest to odosobniony problem, jeśli chodzi o taką długą pierwszą ruję. Dz za podpowiedź, jutro idę z kotką do weterynarza.
atra_cura
**************

atra_cura

 
Posty: 97
Od: Wto cze 02, 2009 17:27
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 09, 2009 8:52 Re: Ruja trwa już 6 tyg. Co radzicie?

Dwie kotki mojej siostry miały takie niekończace się pierwsze rujki i to dwie na raz. Początkowo siostra czekała z zabiegiem aż się rujki skończą ale nic z tego nie wyszło bo się nie kończyły. Dostały tabletki i po wyciszeniu były cięte. Jedna dziewczynka miała już zmiany na jajnikach. Taka permanentna rujka nie tylko strasznie męczy zwierzaka ale może być w dłuższej perspektywie niebezpieczna.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Majestic-12 [Bot] i 69 gości