Receptę na Proverę powinien wypisać weterynarz, powinien też zalecić dawkę. To nie jest tak, że dasz kotu przez 3 dni tabletkę Provery i ruja jej przejdzie jak ręką odjął. U mojej kotki przy normalnej, krótkiej rujce weci zalecili najpierw 3 dni tabletki, a potem po jednej przez 4 tygodnie, zanim podjęli się sterylki.
Zastrzyku hormonalnego nie polecam - często powoduje poważniejsze kłopoty ze zdrowiem, jest za mocny po prostu.
P.S. Zajrzyj tutaj:
viewtopic.php?f=22&t=78209 Są tu weci polecani, co Ci szkodzi wybrać się do jednego z nich? Bo wybacz, ale rada typu - dopuścić kocura i może jej przejdzie jest co najmniej dziwna...
Ja też kiedyś byłam bardzo przywiązana do jednego z gabinetów weterynaryjnych, bo przecież byli tacy mili i zawsze pomagali... I Pysię mi wysterylizowali, i dali mi dla niej środki przeciwbólowe, żeby jej nie bolało (sterylka przez rozcięcie całego brzusia), itd... Aż traf chciał, że trafiłam do innego weta przez przypadek i okazało się, że też są mili, ale mają znacznie więcej wiedzy niż Ci poprzedni i niekoniecznie rozbebeszają cały brzuch kotu podczas sterylizacji, a jedynie robią małe nacięcie i żadnych tabletek przeciwbólowych mi dawać dla kota nie muszą.
I przeszło mi patrzenie na wetów przez pryzmat tego, jak zapewniają, że starają się pomóc, a zaczęłam patrzeć przez pryzmat solidnej wiedzy. Mój wet nie musi być miły, nie muszę go lubić, nie musi być gadatliwy i robić wielkiego szumu wobec mojego kota - ma mieć jedynie solidną wiedzę. A jak jej nie ma, to ma mi powiedzieć - to nie moja działka, nie jestem pewien, specjalistą w tej dziedzinie jest ten i ten i polecam się z nim skonsultować.