Mitko ['], Sambor w ds, mały Timurek czeka-fotki s.18

jerzykowka pisze:No to oby Twój premierowy banner przyniósł chłopakom mnóstwo szczęścia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

I za to wielkie :ok:

Mitko jest ślicznie nakrapiany:)
Kciuki za zdrowie Samborka.

Mitko czuje się chyba dobrze, zachowuje jak normalny, zdrowy kociak, ładnie je, jak szaleje to na całego, jak śpi to też tak ufnie, brzuszkiem do góry. Nie jest jakimś mega-przytulakiem, najchętniej towarzyszy Klemciowi, ale czasem ma ochotę pobyć po prostu z ludźmi. Wciska się między mnie i TŻ, kiedy siedzimy na kanapie i gapimy w TV, układa tak, żeby całym ciałkiem dotykać naszych ud i przysypia. Jest ideałem, jeśli chodzi o łykanie tabletek, po prostu otwiera mu się buzię, wkłada tabletkę a on przymyka oczka i przełyka. Po prostu. Nie pluje, nie mieli języczkiem, żeby się tabletki pozbyć, łyka i już. Kochany, mały nietoperek.
Teraz dla odmiany martwi mnie Sambor. Niby drażliwość tchawicy ustępuje, mały już nie kaszle, ale jest mało ruchliwy jak na swój wiek. Owszem, pobiega chwilę, ale jakoś tak bez przekonania. Najczęściej pakuje się na kolana, siada tam i mruczy. Nie do końca zachwyca mnie jego apetyt, a przecież jeszcze kilka dni temu potrafił zjeść swoje, odgonić od michy Mitko i Georga, pożreć cały świat. Nie chcę nawet myśleć o moim podejrzeniu. Już widziałam taką pozycję, takie zachowanie, taki wyraz buzi, stosunkowo niedawno... nie wiem, co mam robić. Nie powiedziałam nic TŻ-towi, on zresztą albo tego nie zauważa, albo nie chce zauważać. Wyć mi się chce i tyle.

Georg-inia pisze:Mitko czuje się chyba dobrze, zachowuje jak normalny, zdrowy kociak, ładnie je, jak szaleje to na całego, jak śpi to też tak ufnie, brzuszkiem do góry. Nie jest jakimś mega-przytulakiem, najchętniej towarzyszy Klemciowi, ale czasem ma ochotę pobyć po prostu z ludźmi. Wciska się między mnie i TŻ, kiedy siedzimy na kanapie i gapimy w TV, układa tak, żeby całym ciałkiem dotykać naszych ud i przysypia. Jest ideałem, jeśli chodzi o łykanie tabletek, po prostu otwiera mu się buzię, wkłada tabletkę a on przymyka oczka i przełyka. Po prostu. Nie pluje, nie mieli języczkiem, żeby się tabletki pozbyć, łyka i już. Kochany, mały nietoperek.
Teraz dla odmiany martwi mnie Sambor. Niby drażliwość tchawicy ustępuje, mały już nie kaszle, ale jest mało ruchliwy jak na swój wiek. Owszem, pobiega chwilę, ale jakoś tak bez przekonania. Najczęściej pakuje się na kolana, siada tam i mruczy. Nie do końca zachwyca mnie jego apetyt, a przecież jeszcze kilka dni temu potrafił zjeść swoje, odgonić od michy Mitko i Georga, pożreć cały świat. Nie chcę nawet myśleć o moim podejrzeniu. Już widziałam taką pozycję, takie zachowanie, taki wyraz buzi, stosunkowo niedawno... nie wiem, co mam robić. Nie powiedziałam nic TŻ-towi, on zresztą albo tego nie zauważa, albo nie chce zauważać. Wyć mi się chce i tyle.

Ale że co?

Inga.......żeby to nie bylo to....... może po prostu jesteś wrażliwa, bo z Eustkiem tak się stało....oby tak właśnie było
kciuki :ok:

Kurde Inga, nawet tak nie myśl, nie ma mowy, już wystarczy ostatnio. Teraz wszystko ma być dobrze, o :ok:

Przepraszam, że się wtrącam, ale mój tymczasik Cyryl (który zamienił się w rezydenta, ale to osobna historia...) też chorował na wirusowe zapalenie tchawicy - zaaplikowano mu unidox, tolfine i teraz (odpukać!) jest jak nowo narodzony. Ale reagować trzeba szybko, na to samo zachorowała moja rezydentka Honorcia (zaraziła sie właśnie od Cyrylka) i mimo codziennej kontroli wet, antybiotyków, leków na odporność i kroplówek odeszła za TM :cry:

. Też zaczęła być ospała i przestała jeść - zróbcie na wszelki wypadek badania krwi - u Honorci w ciągu kilku dni (5dni) doszło do poważnej hemolizy (rozpadające się krwinki zapchały nerki) i jedyne co było można dla niej zrobić, to skrócić cierpienia...Myślę, że gdyby wcześniej udało się wykryć hemolizę i ją powstrzymać - byłaby szansa na uratowanie mojej koteńki. Mam nadzieję, że przebieg choroby Sambora nie będzie tak gwałtowny, po prostu miałam kontakt z tym wirusem i wiem, że jest wredny i trudno się go leczy.

Samborku, mocne kciuki za zdrówko!!!!!! Wyjdź z choroby tak samo szybko jak Cyryl!

maja_brygida, Sambor dostawał doxycyclinę - bez rezultatu. CC zdecydowała, że bez odrobiny sterydu, żeby odczulić tę tchawicę nie da rady, bo się mały zakaszle na amen. Więc leki zostały zmienione.
Nie wiem, jakie podłoże ma ten stan zapalny... być może od calici, bo przecież nadżerka w pysiu była jak byk. Ale dziękuję za podpowiedź, może jutro uda mi się zawieźć małego na krew...

I jak tam dzisiaj zdrowie Samborka? Kciuki zaciśnięte b. mocno... Honoratka też nie reagowała na leczenie :cry:

Musi być dobrze, za dużo kotów już odeszło w ostatnim czasie!!!!

Inga, przegoń te straszne myśli (łatwo się radzi :oops:

)!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! To NIE MOŻE BYĆ nic strasznego!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zaklinam rzeczywistość i niecierpliwie czekam na kolejne wieści!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Samborku, zdrowiej i jedz!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

kurczę, jest jakby ciut lepiej, tfu, tfu, tfu.
Mały srebrzak znów zaczął wcinać. Zeżarł wczoraj obiad swój i Georga, TŻ mówił, że maluchy uprawiały zapasy przez prawie dwie godziny. Kaszel przeszedł. Dziś ostatnia dawka Rilexine, jutro święto, w czwartek pojedzie na kontrolę. Uświadomiłam sobie, że pobieranie mu krwi przy jednoczesnym podawaniu leków to tak trochę nie bardzo. Wczoraj przy próbie obcięcia pazurków dostałam w trąbę :twisted:

Chyba nie lubi... No nic, zobaczymy, co CC powie.

Mitko też pojedzie, mam nadzieję, że będzie można już go zaszczepić. Jest niedobrym potforkiem, ciumka Klemensa, a Sambora prowokuje do wariowania gryząc w kark. Biedny Samborek cały podrapany i pogryziony, nieszczególnie się broni, i to właśnie mnie martwi

Jak dobrze, że jest lepiej, tfu, tfu, tfu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Inga, moja PiPi kiedy była jeszcze kociakiem też dawała się bezkarnie bombać rodzeństwu. Może i z Samborka taki gapciuś - pacyfista

Mam nadzieję!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Kciuki nieustające!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!