Mój Pięciokot cz. 11 Chyba można się cieszyć! :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy


Post » Nie lis 08, 2009 14:33 Re: Mój Pięciokot cz. 11 ...nie wyrabiam...:(

:ok: :ok: :ok:
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 08, 2009 14:40 Re: Mój Pięciokot cz. 11 ...nie wyrabiam...:(

On mnie dobija. Wsadziłam mu tyłek pod kran- bronił się nawet, ale wymyłam. Zawinęłam w ręcznik, wzięłam na kolana. Patrzy tymi smutnymi oczkami, mordka zlepiona glutami, ale mruczy... Dopiero co zrobiłam mu przykrość, a on mruczy.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie lis 08, 2009 14:53 Re: Mój Pięciokot cz. 11 ...nie wyrabiam...:(

moje z kolei się chowają - czuję się jak wredny człowiek :(

Tyzma

 
Posty: 4557
Od: Sob wrz 20, 2008 21:44

Post » Nie lis 08, 2009 14:57 Re: Mój Pięciokot cz. 11 ...nie wyrabiam...:(

Wolałabym żeby się chował. Zobacz - wlokę go do weta, trzymam przy zabiegach, męczę, myję doopę pod kranem czego on się boi i po tym wszystkim on mruczy mi na kolanach mimo zaklejonego pyszczka, mimo mokrej po myciu doopki. Poczucie winy robi się monstrualne. To jest takie "Widzisz? Ty mnie krzywdzisz a ja i tak cię kocham."
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie lis 08, 2009 15:02 Re: Mój Pięciokot cz. 11 ...nie wyrabiam...:(

rysiek taki jest. pozwala sobie u weta wszystko robić bez słowa tylko patrzy na mnie wielkimi oczami, a ja ledwo sie powstrzymuje żeby nie popłakac się. i potem w domu też przytula się do mnie, a mnie wyrzuty zjadaja do końca :roll:
ObrazekObrazekObrazek

agul-la

 
Posty: 10588
Od: Czw sie 07, 2008 9:08
Lokalizacja: lubuskie

Post » Nie lis 08, 2009 15:04 Re: Mój Pięciokot cz. 11 ...nie wyrabiam...:(

http://www.krakvet.pl/advanced_search_r ... cription=1 dziewczyny, którego conva najlepiej podawać maluchom?
ObrazekObrazekObrazek

agul-la

 
Posty: 10588
Od: Czw sie 07, 2008 9:08
Lokalizacja: lubuskie

Post » Nie lis 08, 2009 15:04 Re: Mój Pięciokot cz. 11 ...nie wyrabiam...:(

wyrzuty są i w jednym i drugim przypadku, ale przynajmniej wiecie, ze was kochają a jak uciekają przede mną albo się chowają to myślę, że mnie nie ...

Tyzma

 
Posty: 4557
Od: Sob wrz 20, 2008 21:44

Post » Nie lis 08, 2009 15:22 Re: Mój Pięciokot cz. 11 ...nie wyrabiam...:(

Niektórzy uważają, że koty mruczą tylko wtedy jak są zadowolone.
Nic błędniejszego, koty mruczą również jak jest im źle i nawet jak są chore. One w ten sposób dodają sobie odwagi, skarżą się i pocieszają same siebie ciężkich dla nich chwilach. Tylko wtedy mruczą trochę inaczej, ciszej ... tak gdzieś głęboko w sobie.
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Nie lis 08, 2009 15:28 Re: Mój Pięciokot cz. 11 ...nie wyrabiam...:(

kinga w. pisze:On mnie dobija. Wsadziłam mu tyłek pod kran- bronił się nawet, ale wymyłam. Zawinęłam w ręcznik, wzięłam na kolana. Patrzy tymi smutnymi oczkami, mordka zlepiona glutami, ale mruczy... Dopiero co zrobiłam mu przykrość, a on mruczy.


Doczytuje.
Kinga - jestes [brak slow].

Koty mrucza nie tylko, gdy jest OK.

Kciuki!
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie lis 08, 2009 16:02 Re: Mój Pięciokot cz. 11 ...nie wyrabiam...:(

Wiem, że koty mruczą nie tylko z zadowolenia - wpuszczony do domu dzikun, schowany głęboko pod szafą na pewno nie mruczy z zachwytu. Podobno koty mruczeniem tłumią również własny strach, ale i tak kiepsko to wygląda jak chory, wymiętolony kot patrzy w oczy i mruczy. Tylko patrzy tak smutno.
Tyzma, Kłaczek przede mną uciekał. Doszedł do takiego etapu że jak go zawołałam to zaczynał wiać dookoła stołu pilnując żeby mebel był między nami bo z góry zakładał że coś mu będę robić. Też przykre.
W tej chwili najbardziej rozmruczana jest Baka. Wystarczy że podejdę do "kupki kotów" - śpi z Pierrotem i Skarpeciarą - i dotknę któregokolwiek, ona włącza traktorek. Generalnie maluchy szukają kolan, ale szczególnie szylkretki i czarnula.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie lis 08, 2009 17:46 Re: Mój Pięciokot cz. 11 ...nie wyrabiam...:(

Jejku ,szkoda ,ze tak daleko od Ciebie mieszkam :(
chociaz bym trochę kociarstwa popilnowala,zebys Ty mogła troche odpoczać, Ty musisz mieć sily do dalszej walki..
kciuki cały czas są :ok:
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Nie lis 08, 2009 18:06 Re: Mój Pięciokot cz. 11 ...nie wyrabiam...:(

Nakarmiłam zasrańce i smarkaczy ćwiartką kuraka. Gotowaną, bez skóry - kompletny fit. W pierwszy m rzucie Skarpeciara zawiesiła się nad jedzonkiem w głębokiej medytacji, w drugim odpuściła jedzonko Szelka, ale w efekcie każde coś zjadło. Drugi rzut Skarpeciara pałaszowała cudnie. Szelka słabo, ale ma gorączkę. Pierrocik też tym razem nie pogardził, poszedł potem ładnie do kuwety, ale nie znalazłam tam po jego wyjściu dowodów działań, natomiast kocik po wyjściu saneczkował na pupie... Coś nowego...

Trawko, dzięki. Śpią to sobie odsapnę. Trochę mi lepiej bo jadły.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie lis 08, 2009 18:11 Re: Mój Pięciokot cz. 11 ...nie wyrabiam...:(

Cały czas trzymam kciuki. Masz straszne urwanie głowy.
Obrazek
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa. J. Tuwim

babajaga

 
Posty: 9158
Od: Wto mar 18, 2008 15:30
Lokalizacja: Będzin

Post » Nie lis 08, 2009 18:13 Re: Mój Pięciokot cz. 11 ...nie wyrabiam...:(

kinga w. pisze:Nakarmiłam zasrańce i smarkaczy ćwiartką kuraka. Gotowaną, bez skóry - kompletny fit. W pierwszy m rzucie Skarpeciara zawiesiła się nad jedzonkiem w głębokiej medytacji, w drugim odpuściła jedzonko Szelka, ale w efekcie każde coś zjadło. Drugi rzut Skarpeciara pałaszowała cudnie. Szelka słabo, ale ma gorączkę. Pierrocik też tym razem nie pogardził, poszedł potem ładnie do kuwety, ale nie znalazłam tam po jego wyjściu dowodów działań, natomiast kocik po wyjściu saneczkował na pupie... Coś nowego...

Trawko, dzięki. Śpią to sobie odsapnę. Trochę mi lepiej bo jadły.

hej kinga - znowu nie pamiętam gdzie ale czytałam o saneczkowaniu, ale nawet nie pamiętam co, ale na pewno, że to objaw jakiejś choroby :roll:

Glakuś moje słoneczko chory :cry: :cry:

Tyzma

 
Posty: 4557
Od: Sob wrz 20, 2008 21:44

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 46 gości