» Nie lis 08, 2009 12:57
Re: Mój Pięciokot cz. 11 ...nie wyrabiam...:(
Kinga, napisz pw do Tarnowa, sama z tym nie zostaniesz na pewno tylko napisz - i opisz dokladnie cala sytuacje.
O finanse sie nie martw. Nie z takich klopotow na miau ludzie wychodzili...
W sprawie Gentamycyny: wlasnie wychodzimy z epidemii kociego kataru w fundacyjnym lokalu. Koty mialy oczy w stanie.... fatalnym, zakraplanie oczu bardzo im pomoglo.
Nawilzaj tez powietrze w pomieszczeniu (zwykle mokre reczniki na kaloryfer - u nas w lokalu wisza na rurach i to naprawde pomaga i kotom i ludziom).
Trzymam kciuki. Bedzie dobrze. Wiem ze jestes potwornie zmeczona ale pamietaj NIE ZOSTANIESZ Z TYM SAMA, OK? Jutro poniedzialek, dziewczyny zrobily przelewy, pieniadze sie znajda. A Ty spokojnie przetrwasz te akcje i wyjdziesz z niej silniejsza.
Powodzenia.
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...