Kosma, na stole na Kocimskiej zostawilam Ci betaglukan od grrr...
Czy ktos przekazal moze tuneliki dla zowisi? Bo na Kocimskiej ich juz nie bylo. Mam nadzieje ze dotarly do adresatki.
BarbAnn chyba tylko Twoj tunelik lezy i placze za Twoimi ogonami

Maluchy znow podsrywaja biegunka. Jedna byla kolo pieca, druga w kuwecie. Podejrzewam ze to dlatego, ze dorwaly sie wczoraj wieczorem do miski z Husse. Niestety nie zdazylam dobiec od razu i zdazyly troche zjesc
W ogole to Michaska nie slucha kompletnie co sie do niej mowi - a wczoraj tak szalala z Glusiem i Fumikiem po pokoju, ze mialam wrazenie ze mi lozko przesuna

Generalnie to mala ma charrakterek. Zawlaszczyla poduszke przy grzejniku, ma upatrzone swoje kaciki w ktore pryska jak nie chce przyjsc do mnie i groznie warczy i miauczy i szczeka na kolegow, ktorzy ucza ja zabaw i polowan

Wczoraj wieczorem Fumik ja lapa tresowal a ona mu oddawala. I szczekala na niego takim cieniutkim piskliwym glosikiem - bylismy z TŻ-em posikani ze smiechu

ONA MUSI MIEC KOGOS DO PARY....
Malwinka za to zaczela miauczec

Wczoraj wydala z siebie takie ciche "iiiii" a potem w pokoju ze dwa razy nawet sie jej udalo. Mam wrazenie ze jest po prostu jak dziecko ktore ma wolniejszy tryb rozwojowy - ale nadrabia.
Wczoraj wieczorem znow byla kocia wojna, tym razem Fiona pogonila Borka. Do tego wlaczyl sie Felek i uslyszalam drastyczny koci wrzask, wpadlam do pokoju a Felek kolo komputera caly zjezony :/ Borek na przedpokoju przyczajony i skladajacy sie w 80 procentach z wielkich oczu. Fiona wqrw na maksa (tak sie napuszyla ze malo iskry jej z futra nie szly).
Na szczescie wparowal Kalif ze swoim glosnym szczekaniem i towarzystwo skupilo sie na tym jak prysnac psu w katy (choc raz sie przydal z tym darciem japy

)
A ja jestem najszczesliwsza na swiecie bo nareszcie pralka wiruje jak trza, a nie jak tamta (wirowanie podwojne dawalo lejace sie pranie ktore schlo tydzien) - ja przepraszam ze tak o tym pisze ale jestem tak szczesliwa ze musze - noemik , bardzo Ci dziekuje
Jak sie czuje wislackikot? zdrowiej nam, Robercie, cobys sie dobrze czul. i pomiziajcie ode mnie Muchomory! I reszte ekipy tez.
Wczoraj byla u mnie kolezanka opowiadalam jej o Miko. Obiecala ze cos wplaci na niego i posle znajomym info - ona kocha koty ale nie moze miec zadnego na razie. Ma kotke-despotke-terminatorke i pracuje glownie na noce, poza tym studiuje i rodzina na pewno kotem sie zajmowac nie bedzie. Wiec jak sie tylko usamodzielni, to sie zglosi

EDIT: mam kichajaca szafe. Trisza, ktora nie chce jesc, albo je pozno w nocy, zmienila dziuple. W ogole zauwazylam ze moja szafa podoba sie kotom. Dobrze ze choc im

W ogole Trisza sie strasznie tajniaczy. Wczoraj opanowala kuchnie i siadla w miejscu w ktorym siedza wszystkie kociuchy w oczekiwaniu na jedzenie - tj pod stolem, burczala i fuczala na wszystko co sie rusza. Felek malo jej nie zezarl z tego powodu. Esz.
Mokka dzis siedziala tylem do Fiony pokazujac jej ze ma ja w d. Przyszla do mnie przeciagnela sie i miauknela zalosnie, ale na dystans. Dalam jej oddzielne krzeslo do siedzenie i odseparowalam recznikiem od reszty swiata. Fajna jest... Zal mi jej potwornie....