nanetka pisze:Arsnova pisze:Prosimy ciocię Ullę o jakąś nową dokumentację fotograficzną

O tak, tak! Bo nam coś Ulla zamarzła...

A żebyście wiedziały, że zamarzła

.
Jak ja nienawidzę zimna, zimy i to bez względu na pogodę

. Wszytko jedno, czy świeci słońce, czy pada śnieg, albo deszcz, jak temperatura spada poniżej 20 stopni, po prostu odniechciewa mi się żyć

. Mam wrażenie, że zamierają we mnie wszelkie funkcje życiowe i nie mam ochoty na nic

. A tu przed nami jeszcze tyle miesięcy zimna

.
Gosiu, niestety dokumentacji fotograficznej póki co nie będzie, bo mój aparat fotograficzny po prostu
zdechł, chociaż nie był wcale taki stary i zrobiłam nim tylko ok. 4500 zdjęć

. Ponoć padła matryca i nie opłaca się go naprawiać. Miałam kupować nowy, ale na razie się wstrzymuję, póki nie rozkręci mi się interes

.
Moje kochane dziewczynki w porządku, chociaż w piątek, tuż przed wyjazdem, Gagunia znów mi się zlała

. Nie zdzierżyłam już tego i trzepnęłam ją w doopeńkę

. W sobotę rano wyjechałam, dziewczyny zostawiłam same (dzielnie sobie poradziły

) i wyobraźcie sobie, że po powrocie Gagunia była na mnie obrażona!

. Nie wiem, czy za klapsa, czy dlatego, że zostawiłam je same, ale nie gadała ze mną, nie dała się pogłaskać, zero mizianek, omijała mnie szerokim łukiem!

. Dopiero wczoraj zaczęła mi po malutku okazywać, że jednak dla niej istnieję i że kocha swoją Pańcię

. Posiedziała chwilkę na kolanach, wskoczyła mi na kark, zrobiła ślicznie noseczek, ale rezerwa była jeszcze wyczuwalna

. Dziś już odetchnęłam z ulga, bo wydaje się być wszystko w porządku

. Uffff!

.
Ależ ona ma charakterek

.