Tyzma pisze:(...)Pomagają tylko konchy palone w uszach a nie tony antybiotyku.(...)
A co to?
Tzn. niby wiem co to "koncha", ale ona nie bardzo da się palić w uchu.
Moderator: Estraven
Tyzma pisze:(...)Pomagają tylko konchy palone w uszach a nie tony antybiotyku.(...)
Tyzma pisze:konchy to hym jakby świeczki tylko puste w środku i rozszerzające się. (...)
Świece są wykonywane ręcznie. Zbudowane są one z cieniutkiego włókna lnianego lub bawełnianego, które jest nasączane mieszaniną wyselekcjonowanego ekstraktu miodowego, wosku pszczelego oraz olejków i sproszkowanych ziół o składzie zgodnym z indiańską tradycją. Świeca i koncha zbudowane są tak samo, a różnią się wielkością i przede wszystkim kształtem. Świeca jest cienką rurką o średnicy dostosowanej do otworu w uchu i długości dopasowanej do optymalnego czasu spalania. W jednym z końców po wewnętrznej stronie świecy znajduje się rurka z folii aluminiowej, która z jednej strony usztywnia końcówkę, a z drugiej wspomaga efekt cieplny przy spalaniu.
Koncha ze względu na używane surowce jest zbudowana tak samo jak świeca. Ma jednak znacznie większą długość niż ta ostatnia. Średnica jednego z końców konchy jest podobna jak u świecy, natomiast drugi koniec jest większy i całość przypomina lejek. Stąd też nieraz nazywana jest lejkiem, a metoda konchowania - lejkowaniem. Koncha, aby działać skutecznie, musi mieć ściśle określony kształt, długość i kąt rozwarcia. Jest wielowarstwowa. Świeca ma prostszą budowę, ale i tu potrzebne jest zachowanie kształtu, proporcji, surowców.
annette88 pisze:i gość się dziwił, że Ty do lekarza nie chciałaś iść? przeciez jakby duomox Ci pomógł.. a on.. no nieeeeeenie wiem, co ci na te zatoki doradzić
Nelly pisze:[Koleżanki forumowe też pisały idź, idź do lekarza![]()
Tyzma pisze:nelly z lekarzami to tak jest a te zatokowo coś tamco mam dosyć często bardzo ciężko się leczy. Pomagają tylko konchy palone w uszach a nie tony antybiotyku. Przynajmniej mi.
![]()
(zatokowo coś tam - z zatok spływa ci na oskrzela i powoduje stan zapalny - może spływać i na płuca- czyli leczymy zatoki, a reszta sama przejdzie
)
shira3 pisze:Nelly pisze:[Koleżanki forumowe też pisały idź, idź do lekarza![]()
No bo...przecież trzeba....? Trafiłaś na kiepskiego i jużTak jak ja.....
Agata&Alex pisze:Dopiero na 2![]()
Ale jesteśmy i się witamy
moś pisze:Czy ja sie juz w nowym wacie meldowalam![]()
ech, skleroza
Nelly pisze:Tyzma pisze:nelly z lekarzami to tak jest a te zatokowo coś tamco mam dosyć często bardzo ciężko się leczy. Pomagają tylko konchy palone w uszach a nie tony antybiotyku. Przynajmniej mi.
![]()
(zatokowo coś tam - z zatok spływa ci na oskrzela i powoduje stan zapalny - może spływać i na płuca- czyli leczymy zatoki, a reszta sama przejdzie
)
A powiedz jak Tobie się objawia to zatokowe coś tam? Nigdy nie miałam zatok chorych j/w napisałam.
A konchy to inaczej świecowanie uszu? Metodą indian jakichś. Hopi chyba.
To słyszałam, że dobre. Już daaawno o tym słyszałam, w takim miejscu medycyny niekowencjonalnej to robili/robią - nie wiem czy jeszcze istnieje. Chyba tak.
Użytkownicy przeglądający ten dział: luty-1 i 725 gości