Bazylek - w nowej roli, jako... niania :-D Foto str 24

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 03, 2009 13:38 Re: Filipek i Bazylek...

Właśnie czytam tu na forum, że lekarka, która się dziś nim zajęła, wyciągnęła kilka kotów tu na forum z koszmarnej mocznicy.
Oby tylko jemu zdołała pomóc :cry:
W jego przypadku jest gorzej, bo to nie tylko mocznica, ale jeszcze do tego powikłania pooperacyjne...
Niech on tylko biedaczek wytrzyma :cry:
Obrazek Obrazek Bazylek
Filipek [']
ok.15/11/2006-6/11/2009
Śpij Słoneczko...

http://www.kiciory.pl

agusiaw

 
Posty: 512
Od: Wto lut 06, 2007 15:10
Lokalizacja: WROCŁAW

Post » Wto lis 03, 2009 13:41 Re: Filipek i Bazylek...

Podczytuję wątek po cichu i z całej siły trzymam kciuki :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 03, 2009 13:50 Re: Filipek i Bazylek...

Bazyliszkowa pisze:Podczytuję wątek po cichu i z całej siły trzymam kciuki :ok:

W tej chwili to jedyne co można zrobić...
Dziekujemy...
Obrazek Obrazek Bazylek
Filipek [']
ok.15/11/2006-6/11/2009
Śpij Słoneczko...

http://www.kiciory.pl

agusiaw

 
Posty: 512
Od: Wto lut 06, 2007 15:10
Lokalizacja: WROCŁAW

Post » Wto lis 03, 2009 13:54 Re: Filipek i Bazylek...

Edit: doczytałam wątek.

Kciuki trzymam :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Ostatnio edytowano Wto lis 03, 2009 14:07 przez pixie65, łącznie edytowano 1 raz
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto lis 03, 2009 14:00 Re: Filipek i Bazylek...

To trzymamy kciuki z całych sił :ok:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 03, 2009 14:16 Re: Filipek i Bazylek...

gosiaa pisze:To trzymamy kciuki z całych sił :ok:

I ja również!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Wto lis 03, 2009 14:35 Re: Filipek i Bazylek...

Pierwsze ostrożne wiadomości są nie najgorsze.
Filip jakoś przeżył ponowną operację, nawet już się lekko rozbudza.
Jest w tej chwili w szpitalu, myty, podgrzewany specjalną poduszką, ciągle pod kroplówką. Pytałam o rokowania - stan jest ciężki, ale stabilny.
O 19,00 mam podjechać do lecznicy i zadecydować, czy zabrać go na noc do domu, czy zostawić w szpitalu.
Z jednej strony żal mi go zostawiać bidulka w obcym miejscu, ale z drugiej może tam będzie bezpieczniejszy - bo pod opieką, pod stałą obserwacją? Będą mogli go płukać kroplówką, w razie czego podać leki. Może tak będzie dla niego lepiej? Tłumaczę sobie, że po narkozie i tak będzie otumaniony i nie do końca może kontaktować, gdzie się znajduje. Ale z drugiej strony może będzie czuł obce miejsce? Rany sama nie wiem co robić - poradźcie coś...
Obrazek Obrazek Bazylek
Filipek [']
ok.15/11/2006-6/11/2009
Śpij Słoneczko...

http://www.kiciory.pl

agusiaw

 
Posty: 512
Od: Wto lut 06, 2007 15:10
Lokalizacja: WROCŁAW

Post » Wto lis 03, 2009 14:49 Re: Filipek i Bazylek...

Nieśmiało myślę sobie, że jeśli nie będzie konieczności zatrzymania Filipka w szpitalu, to lepiej zabrać go domku. Mniejszy stres...
A przede wszystkim cieszę się, że chłopak jest stabilny!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
:ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Wto lis 03, 2009 15:18 Re: Filipek i Bazylek...

jerzykowka pisze:Nieśmiało myślę sobie, że jeśli nie będzie konieczności zatrzymania Filipka w szpitalu, to lepiej zabrać go domku. Mniejszy stres...
A przede wszystkim cieszę się, że chłopak jest stabilny!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
:ok: :ok: :ok:


Jerzykowka
wiesz to w sumie tak jak z ludźmi po operacji - w sumie każdy mógłby być od razu odesłany do domu, bo tak samo może leżeć na swoim łóżku jak i na szpitalnym. Sęk w tym, że w szpitalu od razu mogą zareagować jak coś by się działo. Poza tym myślę o tej kroplówce - mogliby go co parę godzin "płukać".
Zobaczę w jakim on będzie stanie...
Jak będzie "kontaktowy" (w co wątpię, bo po ostatniej operacji kontaktowy był dopiero po jakichś 30-35 godzinach, a teraz jego stan był dużo dużo gorszy!), to go zabiorę, a jak i tak będzie spał, to chyba nie będę ryzykować. W końcu chodzi o jego życie.
Za kciuki bardzo dziękujemy - ale nadal są bardzo potrzebne.

P.S. Myślicie, że drugi kot może coś wyczuwać w takich sytuacjach? Bazyl jak wróciłam sama z lecznicy, strasznie wymiaukiwał, aż takim dziwnym głosem - nie wiem, czy czuł, że coś jest nie tak, czy to był element głupawki. Teraz, jak już rozmawiałam z lecznicą, wiemy na czym stoimy itp - poszedł sobie spać. Czy on może jakoś "telepatycznie" Filipka wyczuwać? A może on czuje mój nastrój?
Obrazek Obrazek Bazylek
Filipek [']
ok.15/11/2006-6/11/2009
Śpij Słoneczko...

http://www.kiciory.pl

agusiaw

 
Posty: 512
Od: Wto lut 06, 2007 15:10
Lokalizacja: WROCŁAW

Post » Wto lis 03, 2009 15:22 Re: Filipek i Bazylek...

Georg-inia
teraz sobie przypomniałam jak Twój Klemens miał płucka operowane... Było mi Was wtedy strasznie żal, ale dopiero teraz tak naprawdę rozumiem, co się w takich momentach czuje. Koszmar!
Obrazek Obrazek Bazylek
Filipek [']
ok.15/11/2006-6/11/2009
Śpij Słoneczko...

http://www.kiciory.pl

agusiaw

 
Posty: 512
Od: Wto lut 06, 2007 15:10
Lokalizacja: WROCŁAW

Post » Wto lis 03, 2009 15:24 Re: Filipek i Bazylek...

Myślę, że Bazylek świetnie wyczuwa twój nastrój. Poza tym na pewno dziwi się, dlaczego raptem został sam i co się stało z jego kolegą.
Jeśli chodzi o zabranie Filipka na noc - nie wiem, co ci poradzić. To zależy i od jego stanu, i od jego zwykłego charakteru, uczuciowości.

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 03, 2009 15:35 Re: Filipek i Bazylek...

Ja z kolei - pomimo strasznych wyrzutów sumienia w stosunku do samopoczucia psychicznego kota - zostawiłabym go w szpitalu :(
Jestem straszną panikarą, wiem, że dopatrywałabym się samych niepokojących objawów, a gdyby zaczęło się nie daj Boże dziać cokolwiek złego - pomoc przyszłaby dużo później niż pod okiem doświadczonego lekarza...

Bardzo mocno trzymam kciuki za Was - za zdrowie Filipka i Twoje lepsze samopoczucie...

tufcio

 
Posty: 1691
Od: Nie paź 01, 2006 13:21
Lokalizacja: dzieciństwo-Biłgoraj, młodość-Wrocław, aktualnie-Warszawa, docelowo-...?

Post » Wto lis 03, 2009 16:47 Re: Filipek i Bazylek...

tufcio pisze:Ja z kolei - pomimo strasznych wyrzutów sumienia w stosunku do samopoczucia psychicznego kota - zostawiłabym go w szpitalu :(
Jestem straszną panikarą, wiem, że dopatrywałabym się samych niepokojących objawów, a gdyby zaczęło się nie daj Boże dziać cokolwiek złego - pomoc przyszłaby dużo później niż pod okiem doświadczonego lekarza...

Bardzo mocno trzymam kciuki za Was - za zdrowie Filipka i Twoje lepsze samopoczucie...


Tufcio
właśnie o to chodzi - optymalnie byłoby, gdybym mogła z nim siedzieć w lecznicy, ale takiej opcji nie ma niestety. Zobaczę w jakim on będzie stanie, porozmawiam z lekarką, dowiem się który lekarz będzie miał nocny dyżur - i wtedy zdecyduję.
Wiem, że stres jest dla niego teraz tym bardziej nie wskazany, ale ja mieszkam 15 km od tej lecznicy - w razie czego potrzebuję min 20-30 minut, żeby go dowieźć, gdyby była potrzebna pomoc. W jego stanie 20-30 minut może - obawiam się - przesądzić o życiu lub śmierci.
Może zawiozę mu jego kocyk żeby chociaż zapach swojski czuł...
Obrazek Obrazek Bazylek
Filipek [']
ok.15/11/2006-6/11/2009
Śpij Słoneczko...

http://www.kiciory.pl

agusiaw

 
Posty: 512
Od: Wto lut 06, 2007 15:10
Lokalizacja: WROCŁAW

Post » Wto lis 03, 2009 19:12 Re: Filipek i Bazylek...

Czekam na nowe wieści...
:ok: :ok: :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 03, 2009 21:44 Re: Filipek i Bazylek...

Zostawiłam go na noc w szpitaliku - będzie dostawał co 3 godziny kroplówkę, stale ktoś go dogląda, ma specjalną podusię podgrzewającą. Po rozmowie z wetką uznałam że tak będzie dla niego bezpieczniej.
Wyglądał - mimo, że był po kolejnej operacji - lepiej niż wczoraj czy przedwczoraj (o dzisiejszym ranku nawet nie wspominam...). Nawet sam siedział - oczywiście przysypiając z lekka, ale sam był w stanie się podnieść - to na prawdę sukces!
Kciuki są nadal bardzo mocno potrzebne! Jest światełko w tunelu, ale do jakiegoś ogromnego optymizmu mi daleko. Nadal strasznie się boję o niego :cry:
Ważne że teraz nie cierpi, ma dobrą opiekę, spokojnie wybudza się z narkozy.
Tak czy siak pewno całą noc nie będę mogła spać, ale przynajmniej wiem, że tam jest bezpieczniejszy niż w domu.
Trzymajcie kciuki za moje Słoneczko - on ma dopiero 3 lata, przecież całe życie jeszcze przed nim...
Obrazek Obrazek Bazylek
Filipek [']
ok.15/11/2006-6/11/2009
Śpij Słoneczko...

http://www.kiciory.pl

agusiaw

 
Posty: 512
Od: Wto lut 06, 2007 15:10
Lokalizacja: WROCŁAW

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: nfd i 49 gości