OSTATNI Z PIĘCIU KOCIAKÓW ZNALAZŁ DOMEK :)))

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon lis 02, 2009 14:56 Re: PILNIE POTRZEBNY DT DLA OSTATNIEGO Z PIĘCIU KOCIAKÓW!!!

serotoninka pisze:super, trzymam mocne kciuki! Za jak najmniej łapo- i zęboczynów! Będzie dobrze. Przy takich malcach to jest łatwiej. Moja Penelopa syczała na malucha 2 dni, a 3 już lizała go po łebku! Oby i u Was kocia niepewność się przeraziła w kocią miłość!

A tak w ogóle, to nie myślicie, że Kubusiowi byłoby raźniej z jego siostrą? ;) Jakby co to służę siostrzyczką ;) W końcu 2 a 3 koty to już nieduża różnica ;)



No to jest super tak jak pisałaś :D . Tyle, że jeszcze szybciej. A za kolejne kotki dziękuję. Mam już komplet :)

hanna1974

 
Posty: 122
Od: Sob sty 10, 2009 10:15

Post » Pon lis 02, 2009 15:00 Re: OSTATNI Z PIĘCIU KOCIAKÓW ZNALAZŁ DOMEK :)))

mnie kiedys pani powiedziała,jak odbierałam dziczkę po sterylce i rozpaczałam ,ze musi wrócić-"od 10 sie nie liczy!" I chyba cos w tym jest! 2 kociaki to dopiero poczatek 10 :1luvu:
Dobrze,że maluch znalazł wspólny język z rezydentka. Koty potzrebuja towarzystwa!
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56005
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon lis 02, 2009 15:43 Re: OSTATNI Z PIĘCIU KOCIAKÓW ZNALAZŁ DOMEK :)))

ASK@ pisze:Agnes najlepsze lekarstwo to klina klinem wybic. :wink: Weź i uratuj innego koteczka :1luvu: . Potem sobie za nim popłaczesz...i znów klinika i znów popłaczesz.... :cry:
Nie gadaj ,że nie nadajecie sie. Rozstania sa straszne i pogodne zarazem-ale tak to jest. I nie mysl,że nam przychodzi łatwo. Jaś siedział u nas 9 m-cy a Daszek 5 i myslałam ,ze umre z zalu jak poszli naswoje!
Jestescie wspaniałym DT i taki potencjał nie może sie zmarnować :lol: jeszcze wdepniesz na biede i pochylisz sie!
Jak nie masz klinika to ja wczoraj wygrzebalam śliczną mała Fokus w typie norwega spod maski forda fokusa-szukamy pilnie DT!!!Chcesz-bierz-jest twoja :mrgreen:
Ot taka prywatka :wink: a co mi tam!Kicia warta tego :1luvu:



Asiu z jednej strony to prawda co piszesz,ale kiedyś "wybijając klina klinem" jak to piszesz ,trafisz na taki klin,którego sie nie da wybić !! Tak jak to i w przypadku Agneski ;) Któregoś dnia trafisz na takiego kociaka,ktory jest dla Ciebie inny od wszystkich,jest taki jedyny!! I taki jest właśnie Kubuś!!! Czekaliśmy te parę dni,że może nam przejdzie,ale teraz wiemy,że popełniliśmy błąd (nie dotyczy to Hani )oddając Kubusia.Hania z Arturem są wspaniałymi osobami (aby więcej takich kochanych domków).Postąpiliśmy zbyt pochopnie :( Zbyt szybko :( Nie przemyśleliśmy tej adopcji do końca :( Co dziwniejsze nasz rezydent Kajtuś też cały czas szuka małego,nawołuje go,przez co jest nam jeszcze ciężej ;(
Kubuś jest wspaniałym kocurkiem ,którego bardzo pokochaliśmy i ciężko nam bez niego ;(
Nie mogliśmy się spodziewać tego jak bardzo nam go będzie brakowało,dopóki Hania z Arturem go nie zabrała od nas.Po ich odjeździe zrozumieliśmy dopiero swój błąd (Kubuś powinien zostać u nas na stałe )Myśleliśmy,że to minie,ale jest coraz gorzej.Bardzo tęsknimy ;( ;(
Hania i Artur są naprawdę wspaniałymi ludźmi kochającymi zwierzęta,tak samo jak Pani Agnieszka do której trafiły nasze rudzielce.
Kubusiu bardzo tęsknimy :cry: :cry: :cry:

Agnes128

 
Posty: 949
Od: Pt paź 26, 2007 19:23
Lokalizacja: Józefów/koło Otwocka

Post » Pon lis 02, 2009 16:00 Re: OSTATNI Z PIĘCIU KOCIAKÓW ZNALAZŁ DOMEK :)))

hanna1974 pisze:Obrazek

Kubuś


Jest uroczy :)
Haniu wstawiając fotki w imageshack zaznaczaj wielkość 640x480 i odznaczaj " ptaszkiem" oba kwadraciki
ten- resize image?
i ten - remove size/resolution bar from thumbnail?
Jak już program przemieli fotkę i pokaże Ci miniaturkę ,to kliknij na tę miniaturkę ,jak się otworzy nowa strona ,to po prawej stronie w tabelce skopiuj link z pola "Embed this image" z tytułem FORUM- tam gdzie adres zaczyna się od " [URL...."
a wtedy fotki będą większe i bez tego paska pod spodem :) Będzie to wyglądało tak-
Obrazek Obrazek

Agnes128

 
Posty: 949
Od: Pt paź 26, 2007 19:23
Lokalizacja: Józefów/koło Otwocka

Post » Pon lis 02, 2009 16:17 Re: OSTATNI Z PIĘCIU KOCIAKÓW ZNALAZŁ DOMEK :)))

Wiem jak to jest bo naszych mamy 3.A mial byc jeden tylko!
I zawsze sie boje właśnie tego,że w pedzie adopcyjnym zgubię gdzieś mojego zwierza kolejnego i ukochanego.

Wiem ,że Wam ciężko tym bardziej ,że wasz kot go też zaakceptował. No i marzyliście o dokoceniu.Jednak podjęłaś taka decyzje i musisz sie z tym pogodzic.
Jako DS nie chciałabym miec wyrzutów sumienia czytajac twoje slowa. Kubus ma sie dobrze i jest kochany.I w tej chwili to jest najważniejsze! Tylko dla kotów tu jesteśmy!!!
Nie zapomnisz o nim ale ból złagodnieje!
Przytulam ciebie mocno i trzymaj sie.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56005
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon lis 02, 2009 16:32 Re: OSTATNI Z PIĘCIU KOCIAKÓW ZNALAZŁ DOMEK :)))

Co to za mazanie się? :twisted:

Koty po to się ratuje by je wyadoptowywać i by móc pomóc następnym :twisted:

Nie ma miejsca na roztkliwianie się :lol:


Każdy z nas jest miękki i każdemu robi się ciężko gdy oddaje kociaka, którego uratował. Pomyśl sobie jak trudno jest oddać kota, którego np. karmiłaś od 2-ego dnia życia strzykawką... albo którego ratowałaś z agonii...

ale tak to po prostu jest. czerp radość z tego, że Kubuś dzięki Tobie ma cudowny domek u Hani i z tego, że masz już więcej doświadczeń by pomóc następnemu. A za kilka lat zrobisz sobie album "koty, które własnoręcznie uratowałam". I przeglądając go będziesz wiedzieć, że oddając Kubusia i każdego następnego kota do dobrego domu podjęłaś najlepszą możliwą decyzję.

W każdej chwili służę następnym chuchrem do odratowania, jeśli sobie życzysz. jedzie do lecznicy (tylko nie wiem czy już dziś dojedzie, bo jedzie z daleka) jakiś maluszek podrzucony na wieś, PODOBNO 3 tygodnie (pewnie ciut większy). z innej strony miasta jedzie wywalona na działki szylkretka.

Zamiast mysleć coby było gdyby - decyduj komu teraz pomożecie :)
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 02, 2009 16:57 Re: OSTATNI Z PIĘCIU KOCIAKÓW ZNALAZŁ DOMEK :)))

ASK@ pisze:Wiem jak to jest bo naszych mamy 3.A mial byc jeden tylko!
I zawsze sie boje właśnie tego,że w pedzie adopcyjnym zgubię gdzieś mojego zwierza kolejnego i ukochanego.

Wiem ,że Wam ciężko tym bardziej ,że wasz kot go też zaakceptował. No i marzyliście o dokoceniu.Jednak podjęłaś taka decyzje i musisz sie z tym pogodzic.
Jako DS nie chciałabym miec wyrzutów sumienia czytajac twoje slowa. Kubus ma sie dobrze i jest kochany.I w tej chwili to jest najważniejsze! Tylko dla kotów tu jesteśmy!!!
Nie zapomnisz o nim ale ból złagodnieje!
Przytulam ciebie mocno i trzymaj sie.


Co racja, to racja mam wyrzuty sumienia. Ze swojej strony chcę dodać, że zrobię wszystko, żeby futerka były szczęśliwe. No i bez urazy - nie oddamy Kubusia, bo też go kochamy.

hanna1974

 
Posty: 122
Od: Sob sty 10, 2009 10:15

Post » Wto lis 03, 2009 0:14 Re: OSTATNI Z PIĘCIU KOCIAKÓW ZNALAZŁ DOMEK :)))

hanna1974 pisze:

Co racja, to racja mam wyrzuty sumienia. Ze swojej strony chcę dodać, że zrobię wszystko, żeby futerka były szczęśliwe. No i bez urazy - nie oddamy Kubusia, bo też go kochamy.


Haniu piszesz,że pokochaliście Kubusia już po 4 dniach odkąd jest u Was.U nas Kubuś był ponad 2 tygodnie,a i wcześniej ponad miesiąc jeździliśmy codziennie i go dokarmialiśmy.Potrafię Cię zrozumieć- on jest taki kochany.
Teraz wiem,ze popełniliśmy błąd.Nie mieliśmy czasu na przemyślenie adopcji,wszystko było tak na biegu,z pośpiechem jak wiesz sama.I nasz powrót w czwartek do pracy(wróciliśmy do domu około 16 i zaraz musieliśmy wracać z powrotem po telefonie szefa,bo doszły zlecenia,a koleżanka sobie nie przyszła (już poleciała na długie wczasy)) i Wasze naciskanie na czwartkową adopcję mimo późnej pory.Zdążyliśmy wrócić po 22 do domu,a Wy przyjechaliście około 23.Dlatego prosiliśmy o przełożenie adopcji na poniedziałek,albo inny dzień dogodny dla Was.Mielibyśmy czas na przemyślenie.Bo im dłużej Kubuś był z nami,coraz bardziej się do niego przyzwyczajaliśmy,nasz Kajtuś też ( co nas właśnie dziwiło i naszego weta),bo do tej pory nigdy wcześniej się to nie udawało ;(
Może inni żele to odbiorą,lub piszą,że jest tyle innych potrzebujących kociaków (zdaje sobie z tego sprawę)to jest kiedyś takie coś,ze trafiasz na takiego kociaka,który ma w sobie takie coś,że nie chcesz się z nim rozstawać.I takie coś dla mnie ma Kubuś.Coś szczególnego....

Agnes128

 
Posty: 949
Od: Pt paź 26, 2007 19:23
Lokalizacja: Józefów/koło Otwocka

Post » Wto lis 03, 2009 0:29 Re: OSTATNI Z PIĘCIU KOCIAKÓW ZNALAZŁ DOMEK :)))

jopop pisze:Co to za mazanie się? :twisted:

Koty po to się ratuje by je wyadoptowywać i by móc pomóc następnym :twisted:

Nie ma miejsca na roztkliwianie się :lol:


Każdy z nas jest miękki i każdemu robi się ciężko gdy oddaje kociaka, którego uratował. Pomyśl sobie jak trudno jest oddać kota, którego np. karmiłaś od 2-ego dnia życia strzykawką... albo którego ratowałaś z agonii...

ale tak to po prostu jest. czerp radość z tego, że Kubuś dzięki Tobie ma cudowny domek u Hani i z tego, że masz już więcej doświadczeń by pomóc następnemu. A za kilka lat zrobisz sobie album "koty, które własnoręcznie uratowałam". I przeglądając go będziesz wiedzieć, że oddając Kubusia i każdego następnego kota do dobrego domu podjęłaś najlepszą możliwą decyzję.

W każdej chwili służę następnym chuchrem do odratowania, jeśli sobie życzysz. jedzie do lecznicy (tylko nie wiem czy już dziś dojedzie, bo jedzie z daleka) jakiś maluszek podrzucony na wieś, PODOBNO 3 tygodnie (pewnie ciut większy). z innej strony miasta jedzie wywalona na działki szylkretka.

Zamiast mysleć coby było gdyby - decyduj komu teraz pomożecie :)


Asiu to,że chcemy aby Kubuś był z nami wcale nie przeszkadza nam w tym,abyśmy pomagali innym kociakom znaleźć kochający domek.Nawet teraz mimo "domowej rozpaczy" szukamy i myślimy o innych kociakach.Do domków które się do nas odezwały odsyłamy osoby które mają kociaki do adopcji,tak jak w przypadku domku z Gdańska.

Agnes128

 
Posty: 949
Od: Pt paź 26, 2007 19:23
Lokalizacja: Józefów/koło Otwocka

Post » Wto lis 03, 2009 8:57 Re: OSTATNI Z PIĘCIU KOCIAKÓW ZNALAZŁ DOMEK :)))

Agnes128 pisze:
hanna1974 pisze:

Co racja, to racja mam wyrzuty sumienia. Ze swojej strony chcę dodać, że zrobię wszystko, żeby futerka były szczęśliwe. No i bez urazy - nie oddamy Kubusia, bo też go kochamy.


Haniu piszesz,że pokochaliście Kubusia już po 4 dniach odkąd jest u Was.U nas Kubuś był ponad 2 tygodnie,a i wcześniej ponad miesiąc jeździliśmy codziennie i go dokarmialiśmy.Potrafię Cię zrozumieć- on jest taki kochany.
Teraz wiem,ze popełniliśmy błąd.Nie mieliśmy czasu na przemyślenie adopcji,wszystko było tak na biegu,z pośpiechem jak wiesz sama.I nasz powrót w czwartek do pracy(wróciliśmy do domu około 16 i zaraz musieliśmy wracać z powrotem po telefonie szefa,bo doszły zlecenia,a koleżanka sobie nie przyszła (już poleciała na długie wczasy)) i Wasze naciskanie na czwartkową adopcję mimo późnej pory.Zdążyliśmy wrócić po 22 do domu,a Wy przyjechaliście około 23.Dlatego prosiliśmy o przełożenie adopcji na poniedziałek,albo inny dzień dogodny dla Was.Mielibyśmy czas na przemyślenie.Bo im dłużej Kubuś był z nami,coraz bardziej się do niego przyzwyczajaliśmy,nasz Kajtuś też ( co nas właśnie dziwiło i naszego weta),bo do tej pory nigdy wcześniej się to nie udawało ;(
Może inni żele to odbiorą,lub piszą,że jest tyle innych potrzebujących kociaków (zdaje sobie z tego sprawę)to jest kiedyś takie coś,ze trafiasz na takiego kociaka,który ma w sobie takie coś,że nie chcesz się z nim rozstawać.I takie coś dla mnie ma Kubuś.Coś szczególnego....


Agnieszko, jeśli nie byliście przekonani czy chcecie oddać Kubusia to, dlaczego zrobiliście mu allegro, ogłoszenie na miau, wątek miał? Nie wolno robić w ten sposób. To, że nie mieliście czasu na przemyślenie czy chcecie go oddać chyba nie jest do końca prawdą nie sądzisz? My naciskaliśmy na ubiegły czwartek, ponieważ kolejny termin to byłby dopiero 9,11 lub 12 listopada. My 29 października i tak i tak byliśmy w W-wie. Ponieważ wcześniej umówiliśmy się na czwartek z Wami to przy okazji zaplanowaliśmy inne sprawy. Sami mówiliście, że stosunki między Kajtusiem a Kubusiem nie są "przyjacielskie", że jeden jest zamknięty w jednym, a drugi w drugim pomieszczeniu. Chcieliśmy, więc zabrać Kubusia jak najszybciej dla dobra kotów. W czwartek nie było mowy, że wahacie się, co do adopcji. Był tylko problem Waszej pracy. Tak wtedy to wyglądało. Jeśli już wtedy nachodziły Was wątpliwości wystarczył 1 sms. W tej chwili Kicia i Kubuś się trochę poznali, zaakceptowali. Jak sądzisz, co czułaby moja Kicia, która jest po przejściach, jeśli maluch by wyjechał? Że ona też jest tu na chwilę i w każdym momencie może wyjechać. Zresztą maluch też nie wiedziałby w końcu gdzie jest jego miejsce na ziemi. Tu nie chodzi już o nas. Kot nie jest rzeczą. Ma uczucia. Będąc DT chyba powinnaś to wiedzieć lepiej niż ja.

Chcę pisać wszystko na forum, żeby każdy mógł przeczytać. Nie mam nic do ukrycia. Dziewczyny, jeśli nie mam racji napiszcie proszę.

hanna1974

 
Posty: 122
Od: Sob sty 10, 2009 10:15

Post » Wto lis 03, 2009 9:17 Re: OSTATNI Z PIĘCIU KOCIAKÓW ZNALAZŁ DOMEK :)))

Ciężko jest z boku ocenić sytuację... Ja w zasadzie rozumiem i współczuję Wam obu. I rozum podpowiada co innego niż serce... Haniu oczywiście że masz rację. Kot to nie rzecz, za swoje decyzje trzeba brać odpowiedzialność... Tu dochodzi jeszcze kwestia odległości, wożenia zdezorientowanego kociaka w tą i z powrotem kilkadziesiąt kilometrów... Ale z drugiej strony wyobrażam sobie, że można popełnić błąd... Że można pokochać tak na zabój, bardzo tęsknić i chcieć cofnąć czas... Rozumiem też Agnes i Rafała... Wiem, nie pomogłam...

Myślałam, że zaproponuję Wam Haniu moją Silver, siostrzyczkę i zarazem genetyczną kopię Kubusia. W zamian. Że może to byłoby jakieś rozwiązanie, ale widzę że raczej nie... Zresztą już znalazłam dla niej inny, świetnie zapowiadający się domek.... Też mi ciężko będzie się rozstać z małą, też jestem z nią wyjątkowo związana, zwłaszcza że wyrwaliśmy ją śmierci spod ogona... w kontekście Waszej sytuacji myślę o tym nadchodzącym rozstaniu właściwie cały czas... Ale jestem przekonana, mam przeczucie, że do tego domku oddam ją z radością. Szczególnie ważne jest dla mnie to, że domek zaprasza mnie potem w odwiedziny i to tak często jak będę chciała... Może i Wy Agnes moglibyście odwiedzić Kubusia?

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Wto lis 03, 2009 9:26 Re: OSTATNI Z PIĘCIU KOCIAKÓW ZNALAZŁ DOMEK :)))

hanna1974 pisze:Dziewczyny, jeśli nie mam racji napiszcie proszę.


Moim zdaniem masz.
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 03, 2009 12:54 Re: OSTATNI Z PIĘCIU KOCIAKÓW ZNALAZŁ DOMEK :)))

Agnieszko, jeśli nie byliście przekonani czy chcecie oddać Kubusia to, dlaczego zrobiliście mu allegro, ogłoszenie na miau, wątek miał? Nie wolno robić w ten sposób. To, że nie mieliście czasu na przemyślenie czy chcecie go oddać chyba nie jest do końca prawdą nie sądzisz?


Haniu powiem Ci tyle,że nauczeni poprzednimi doświadczeniami co do dokocenia Kajtusia spodziewaliśmy się tego samego,czyli,tego ,że z dokocenia nic nie wyjdzie :(.I tak to na początku wyglądało.Z stąd też ogłoszenia o domek dla Kubusia.Ale w miarę czasu ,który był u nas Kuba pokochaliśmy go bardzo i co dziwniejsze ,tak jak już pisałam nasz Kajtek przestał okładać malucha.Zalatani i zapracowani nie mieliśmy zbyt dużo czasu na przemyślenie tej sytuacji i podjęcie racjonalnej decyzji.No i nadszedł czwartek :(
Piszesz
W czwartek nie było mowy, że wahacie się, co do adopcji. Był tylko problem Waszej pracy. Tak wtedy to wyglądało. Jeśli już wtedy nachodziły Was wątpliwości wystarczył 1 sms

Haniu jak nie pamiętasz ,to wysłaliśmy Wam smsa z prośbą o przełożenie adopcji na inny termin dogodny dla Was.Już wtedy się wahaliśmy jadąc do pracy drugi raz.Ale Wy nalegaliście,że to musi być dzisiaj,bez względu na porę,nawet w środku nocy.A może Haniu po 15 godzinach intensywnie myślącej pracy człowiek chciałby odpocząć,położyć się,a nie podejmować takie decyzje.Mówiłaś przez telefon,żebyśmy dali Wam znać to wyjedziecie do Warszawy,a później napisałaś smsa,że już jesteście.To na nas bardzo naciskało.Sami nie wiedzieliśmy co robić,jaką podjąć decyzję,a szczególnie,że byliśmy zmuszeni do powrotu do pracy jak sama wiesz i nie było czasu na namysł i podjęcie ostatecznej decyzji.Oddając Wam Kubusia ciągle się wahaliśmy,ale też nie chcieliśmy być "tacy",żeby powiedzieć komuś,że przyjechał na darmo 120 km.Jak sobie wyobrażasz
W czwartek nie było mowy, że wahacie się, co do adopcji. Był tylko problem Waszej pracy. Tak wtedy to wyglądało.
Niby mieliśmy zalać się łzami i wybiec za Wami?Myśleliśmy,że damy radę,ale niestety nie.Jak sama u nas zauważyłaś sam Kubuś nie chciał od nas odejść i mieliście problem z zabraniem go z moich rąk :(.Dopiero po waszym odjeździe zrozumieliśmy,że go nam brak.A im dłużej ,tym gorzej.I do tego jeszcze Kajtek ciągle nawołujący Kubusia pod łazienką ;(.Mieliśmy już w piątek zadzwonić do Ciebie i pojechać po Kubusia,ale ciągle się łudziliśmy,ze nam przejdzie.Niestety jest coraz gorzej ;( Może niektóre z Was tego nie potrafią zrozumieć,nie potrafią pojąć,ale jest takie coś w Kubusiu,że kochamy go bardzo.Rozumie to Serotoninka pisząc
Ale z drugiej strony wyobrażam sobie, że można popełnić błąd... Że można pokochać tak na zabój, bardzo tęsknić i chcieć cofnąć czas... Rozumiem też Agnes i Rafała...
I tak jest w naszym przypadku.Tak jak Wam opowiadaliśmy taka sama sytuacja byla z naszym rezydentem Kajtusiem.Tylko po niego pojechałam na drugi dzień (w tym przypadku chciałam poczekać,że może przejdzie,ale to boli coraz bardziej )Pani ,która wzięła Kajtusia,mimo,ze jej bardzo się podobał,nie stwarzała nam problemu,bo wiedziała,ze jest on dla nas ważny,że dla siebie znajdzie innego kociaka,którego pokocha,bo przecież Kajtuś byl u niej dopiero jeden dzień. Pisałaś wcześniej Haniu
Ja tylko chciałam, żeby Kicia nie była samotna i chciałam pomóc jakiemuś bidakowi. Nie chciałam, żeby ktoś był nieszczęśliwy. Wręcz przeciwnie.

Teraz niestety jesteśmy nieszczęśliwi przez błąd który popełniliśmy i nasz Kajtuś jest teraz samotny.Widać,że z Waszą Kicią nie ma problemu z dokoceniem,więc równie dobrze raczej nie sprawiłoby jej różnicy ,gdyby zamiast Kubusia został przez Was przygarnięty inny biedak.Wtedy już dwa kociaki miałyby swój domek.Masz rację kot nie jest rzeczą,ani zabawką !Ale to ludzie w pewnym sensie decydują o losach zwierząt,szczególnie małych i biednych kociaków. Kubuś raczej by nie rozpaczał po 4 dniach u Was za Wami,skoro u nas był ponad 2 tygodnie,a i Kicia szybko by się przyzwyczaiła do nowego kociaka,jeżeli byście takiego zaadoptowali.
Mimo wszystko powinniśmy wsiąść w auto i w piątek późnym wieczorem zawitać do Was po Kubusia.
Nie można powiedzieć,że popełniliśmy błąd i musimy za niego zapłacić.My po prostu chcemy dojsć do porozumienia z Wami.Widzisz Haniu osoby które brały od nas wcześniej kociaki do adopcji same do nas dzwoniły i mówiły jak przebiega adaptacja kociaków,pierwsze kroki w nowym domu itp.W Waszym przypadku brak telefonu,dopiero po naszych smsach z zapytaniem co i jak odpisujecie ,a ja nie chciałam być namolna i wydzwaniać.

Pewnie zostanę skrytykowana na forum za powyższa wypowiedz,ale nie potrafimy żyć bez Kubusia i wiemy,że inny kociak nam go nie zastąpi! Dlaczego inni mają 2-3 i więcej kotów?Dlaczego akurat te,a nie inne?Bo coś w nich jest,ze spośród wielu innych potrzebujących wybieracie akurat tego jednego.I dla nas takie coś szczegolnego ma Kubuś i chcemy go odzyskać i dać mu dużo ciepła i naszej miłości.
Haniu mam nadzieję,że uda nam się porozumieć w tej sprawie.Tak jak i Ty nie mam nic do ukrycia więc piszę na forum,ale jak wiesz nie muszę pisać tu pytań do Ciebie,(wysłanych na PW,na które nie odpowiedziałaś)czy jesteś jeszcze na urlopie,kiedy mogę zadzwonić,aby nie przeszkadzać w pracy? Niestety brak odpowiedzi na te pytania.Jeżeli wolisz mogę pisać tu.Mi to nie przeszkadza.

Agnes128

 
Posty: 949
Od: Pt paź 26, 2007 19:23
Lokalizacja: Józefów/koło Otwocka

Post » Wto lis 03, 2009 12:57 Re: OSTATNI Z PIĘCIU KOCIAKÓW ZNALAZŁ DOMEK :)))

Haniu cieszę się,że dałaś szansę kolejnemu Kociaczkowi :)
Kubuś na pewno jest szczęśliwy a "moja" Mambunia jeszcze bardziej ;)
Trzymajcie się cieplutko i wygłaszcz ode mnie Gadziorki :)
na necie z doskoku : kontakt: 607 488 598
Obrazek

BUDRYSEK

 
Posty: 5240
Od: Czw maja 22, 2008 19:37

Post » Wto lis 03, 2009 13:03 Re: OSTATNI Z PIĘCIU KOCIAKÓW ZNALAZŁ DOMEK :)))

I tu dziewczyny zaraz napiszą,ze mogę wziąść innego kociaka ....
Ale Kubuś został zaakceptowany przez Kajtka,przez nas bardzo pokochany i nie wyobrażamy sobie życia bez niego.
Raczej na dzień dzisiejszy prędko nie zdecydujemy się aby być DT,bo się do tego chyba po prostu nie nadajemy ze względów emocjonalnych.Zawsze będziemy starać się pomagać potrzebującym kociakom,znajomym w znalezieniu domków dla biedaków,ewentualnie przetrzymać u siebie przez 1-3 dni jakiegoś malucha zanim trafi do lecznicy,lub DT,DS.
Jesteśmy zbyt uczuciowi,zbyt "miętcy" na DT. :cry: :cry: :cry:

Agnes128

 
Posty: 949
Od: Pt paź 26, 2007 19:23
Lokalizacja: Józefów/koło Otwocka

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości