Robimy zakłady co zastanę w domu po powrocie

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
wiga138 pisze:zakochał się w niej....
Rób bazarek bo ja jestem w potrzebie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
wiga138 pisze:............................wiesz, że .....różnych, różnych , przeróżnych rzeczy i przedmiotów !
Akima pisze:kolejny dzien z życia Piratka:
" w nocy nasikalem w kuchni na blat, żeby Dwunozna miała co robić. juz się chyba przyzwyczaiła i nie robi awantur tylko sprząta. lubie jej robic takie psikusy. potem Duża dała jeść, dzisiaj była saszetka z owocami morza i z krabami - mniam pychota. lubie mokre jedzonko, ale najbardziej smakuja mi chrupki. jestem od nich uzależniony. kocham te różowe exigent i te białe calm. pychota. potem duża polatała jak zawsze, na koniec wsadzila mnie znowu do kuchni i dala tabletke, taka na wątrobę, żeby mi jej antybiotyki nie zjadły czy coś takiego. czekałem 12 godzin na Dużą. tym razem grzecznie poszedłem do kuwetki bo wiem, że jak wraca to zmęczona jest i pada z nóg. wieczorem jestem dla niej miły. na wieczór saszetka z kurczakiem i trochę kabanosików Winstona - uwielbiam je!!!! Po jedzonku Duża znowu chwyciła mnie za kark i wbiła igłę. jak ja tego nienawidzęteraz bawię się trochę z tą grubą beką Esmą, Viki mnie nie lubi i wolę do niej nie podchodzić. posiedzimy trochę razem a potem znowu do kuchni. będę wył i płakał przez 2 minutki a potem pójdę spać. tak wygląda mój zwyły dzień, dzień w życia Piratka"
Pirat nie kaszle, ale oddycha ciężko. We wtorek idziemy na rentgena kontrolnego. nie będzie dr Orła, ale z nim skonsultuję się w środę na dyżurze nocnym- ale to brzmi
solangelica pisze:Akima pisze:kolejny dzien z życia Piratka:
" w nocy nasikalem w kuchni na blat, żeby Dwunozna miała co robić. juz się chyba przyzwyczaiła i nie robi awantur tylko sprząta. lubie jej robic takie psikusy. potem Duża dała jeść, dzisiaj była saszetka z owocami morza i z krabami - mniam pychota. lubie mokre jedzonko, ale najbardziej smakuja mi chrupki. jestem od nich uzależniony. kocham te różowe exigent i te białe calm. pychota. potem duża polatała jak zawsze, na koniec wsadzila mnie znowu do kuchni i dala tabletke, taka na wątrobę, żeby mi jej antybiotyki nie zjadły czy coś takiego. czekałem 12 godzin na Dużą. tym razem grzecznie poszedłem do kuwetki bo wiem, że jak wraca to zmęczona jest i pada z nóg. wieczorem jestem dla niej miły. na wieczór saszetka z kurczakiem i trochę kabanosików Winstona - uwielbiam je!!!! Po jedzonku Duża znowu chwyciła mnie za kark i wbiła igłę. jak ja tego nienawidzęteraz bawię się trochę z tą grubą beką Esmą, Viki mnie nie lubi i wolę do niej nie podchodzić. posiedzimy trochę razem a potem znowu do kuchni. będę wył i płakał przez 2 minutki a potem pójdę spać. tak wygląda mój zwyły dzień, dzień w życia Piratka"
Te wibrujące nakładki naprawdę są lepsze od kocich zabawek. Obszyć futerkiem i myszka biega po całym domu radośnie podksakując. Esma już ją gdzieś schowała, tak robi ze swoimi ulubionymi zabawkami.
Dzisiaj Pirat się spisał. Wszystko w kuwecie ale wstawałam znowu w nocy, żeby wyczyścić kuwetę. Ufffffff, tyle mniej neispodzianek rano.
Pirat nie kaszle, ale oddycha ciężko. We wtorek idziemy na rentgena kontrolnego. nie będzie dr Orła, ale z nim skonsultuję się w środę na dyżurze nocnym- ale to brzmi
KhyBrzmi super. Pirat, lobuzie, esz dajesz popalic...
Coraz lepiej sie dzieje na tym miau - wibrujace nakladki i unimil na bazarku, nocne konsultacje...![]()
suuuuuuuuuuuuuuper![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Franciszek1954, haaszek, Nul i 63 gości