Rózia i jej dzieci już nie na ulicy!! Nadal szukają domków!!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon paź 26, 2009 9:43 Re: Czy Rózia i jej dzieci muszą mieszkać na ulicy!!?? KOŚCIAN

co u Róży i kociaków?

honda11

 
Posty: 6665
Od: Wto maja 27, 2008 10:43
Lokalizacja: Leszno / Wielkopolska

Post » Pon paź 26, 2009 18:43 Re: Czy Rózia i jej dzieci muszą mieszkać na ulicy!!?? KOŚCIAN

RÓZIA raz jest a raz jej nie ma...juz nie wiem co myśleć o tym kocie, wetka powiedziała, że jeśli ona "ma dom na wsi" to nigdy sie tam nie okoci, była na tym osiedlu bo karmiła kociaki a teraz wraca do siebie czasami przychodzi może na dobre jedzenie. W każdym bądź razie jesli ją dzisiaj dorwe to jutro ma sterylke (byłam po południu nie było jej), a jesli jutro ją złapie to w środe. Potrzymam w domu kilka dni i wypuszcze na osiedlu, zobaczymy co będzie dalej jesli się okaże, że jest tam cały czas to nie wiem co wtedy...jeśli kociaki wyjadą do tego czasu to ja wezmę nie wiem naprawde nie wiem co zrobić.

KOCIAKI dostały tymczasowe imiona: jest Sabinka, Alfred (miał być Adolf bo strasznie mnie gryzł, ale teraz spokorniał) i Eduardo :) Sabinka już sie nie boi troche sie trzęsie jak wstaje, Adolfika muszę wyciągać a Eduardo wychodzi sam bo jest strasznym obżartuchem, jak na tydzień oswajania to jest naprawde bardzo dobrze, biorąc pod uwagę, że nie miały nigdy bezpośredniego kontaktu z człowiekiem. Nie wiem ile im dawać jeść, one ciągle są głodne niezależnie od tego ile dam im jeść!!! Sabinka jest bardzo malutka taka filigranowa księżniczka, lubi jeść na kolankach, Eduardo wszędzie lubi jeść ma taka małą główkę i takie wielkie uszy, jest troche wyższy od Sabinki. Za to Alfredzik to indywidualista jest, jeśli go nie wyciągne spod łóżka i nie dam jeśc na kolankach to sam nie wyjdzie, nie wiem czy to lenistwo, nie wyrywa się jak go wyciągam po prostu patrzy, i jest niezły przystojniak, pyszczek mu się tak wysunął do przodu, naprawde pęknie wygląda tak dumnie no i jest największy. Nie wiem jak zachęcic je do zabawy, czasami słychać jak świrują po pokoju ale ze mną bawić się nie chcą, ogólnie mam wrażenie, że oprócz spania, jedzenia i kupania to one nic innego nie robią :) chciałabym im jak najszybciej zrobic allegro. w sb były pierwszy raz u pani weterynarz i były bardzo grzeczne, wogóle nie miauczały ani nie uciekały, jestem z nich dumna :)

tysia6667

 
Posty: 381
Od: Czw sie 27, 2009 16:31
Lokalizacja: Kościan

Post » Pon paź 26, 2009 19:12 Re: Czy Rózia i jej dzieci muszą mieszkać na ulicy!!?? KOŚCIAN

Cieszę się, że cała trójka już w ciepełku dupki grzeje :lol:
Mam nadzieję, że domki szybko się znajdą :ok: .

Tak sobie myślę, że jeśli Rózia chowała swoje dzieci na osiedlu, a ma dom to nie ma za grosz zaufania do tego domu. Inaczej by swoje dzieci tam zaprowadziła.

honda11

 
Posty: 6665
Od: Wto maja 27, 2008 10:43
Lokalizacja: Leszno / Wielkopolska

Post » Wto paź 27, 2009 6:57 Re: Czy Rózia i jej dzieci muszą mieszkać na ulicy!!?? KOŚCIAN

no wetka mówiła, że ona nigdy sie nie okoci w takim domu, jest mi strasznie jej żal ale co mam zrobic nie wezmę kolejnego zwierzaka do domu, na czas rekonwalescencji to ja zostawie a potem tam odwioze. Wetka mówiła, że jej kolezanka tam mieszka poprosze żeby ja też obserwowała jak się zachowuje. będę wozić jej jeść będę ją głaskać sprawdzać jak się czuje, i szukac jej domku.

tysia6667

 
Posty: 381
Od: Czw sie 27, 2009 16:31
Lokalizacja: Kościan

Post » Śro paź 28, 2009 7:29 Re: Czy Rózia i jej dzieci muszą mieszkać na ulicy!!?? KOŚCIAN

Róźia wczoraj o 20 miała zabieg sterylizacji, okazało się, że nie była w ciąży po prostu zaczęła już gromadzic tłuszcz na zimę. Teraz jest w pokoju razem z kociakami bo po pierwsze nie została wybudzona tylko sama dochodziła do siebie więc było jej raźniej jak zobaczyła znajome pyszczki a po drugie nie wygrałam jeszcze kuwet na loterii więc z oszczędności jest z nimi, zresztą kociaki są spokojniejsze. W czwartek ma kontrolę i w pn też zatem będzie u mnie do tego czasu, pani wet pytała się czy była by taka mozliwość, myślę, że to chyba dobrze bo przynajmniej będę mieć ją na oku, zaoszczędze na benzynie nie muszę tam ciągle jeździć no i nie będę sie tak denerwować czy może szewki jej puściły albo czy nie zachaczyła brzuszkiem gdzieś o drut (bo ona zawsze wraca z tej cukrowni a tam stare płoty, dziury w oknach). Strasznie mi przykro, że będzie musiała tam wrócić, może uda znaleźć mi się dla niej dom do tego czasu. Może Bozinka trochę pomoże losowi :( dzisiaj jeść będzie dopiero wieczorem, podaję jej środek na przeczyszczenie bo w jelitach ma pełno jedzenia, pewnie najadła się w nd bo dałam jej mnóstwo smakołyków, i instynktownie powoli trawi żeby mieć pełny brzuszek. Mam tez leki na wzmocnienie dla całej 4, na uszka, na uspokojnie to głównie dla kici ale im też po kropelce daję. Normalnie maskara jak sobie pomyśle ile mam zwierzat w domu!!!! mam nadzieje, że nie jestem odbierana jako taka zbieraczka zwierząt i nikt nie poda mnie na policje za znęcanie??!! :) dobrze, że mam kochanego męża, który jest wyrozumiały, bo inaczej bym musiałą coś sprzedać żeby mieć na wykarmienie tego małego stadka :) jak by tak nie patrzeć to szwagra lablador je tyle co reszta razem wzięta :) och kciuki trzymać proszę. i Czarsia podnosić bo gdzieś się zagubił jego wątek a on taki kochany :)

tysia6667

 
Posty: 381
Od: Czw sie 27, 2009 16:31
Lokalizacja: Kościan

Post » Pt paź 30, 2009 13:07 Re: Czy Rózia i jej dzieci muszą mieszkać na ulicy!!?? KOŚCIAN

No i pojechała dzisiaj Sabinka :( normalnie przyzwyczaiłam sie do tej kotki strasznie!!! ona taka słodziutka i bardzo grzeczna, przez ostatnie dni zabierałam ja ze soba na dół i wszystko ze mna robiła, tuliłam, całowałam i mówiłam, że bardzo ja kocham. Myslę, że na swój sposób też mnie lubiła :) wiem, że biorąc ja z tego osiedla byc może uratowalismy jej zycie, że dzieki ogłoszeniom i pomocy Natalii ma napewno lepsze zycie ale i tak mi sie chce płakać. Juz wiem jak czuła się Irenka gdy "oddawała mi Szarke" :) mam nadzieje, że Sabinka szybko sie przyzwyczai do nowego odmku, żadnych nawyków nie ma więc wszystkiego będzie się tam uczyć, oby za bardzo nie tęskniła za rodzeństwem i nie plakała. Teraz jeszcze Alfredo i Eduardo może i w Róźi sie ktos do tego czasu zakocha :)

tysia6667

 
Posty: 381
Od: Czw sie 27, 2009 16:31
Lokalizacja: Kościan

Post » Pt paź 30, 2009 18:10 Re: Czy Rózia i jej dzieci muszą mieszkać na ulicy!!?? KOŚCIAN

przyslij mi mailem zdjęcia Rózi, to wstawię ogłoszenie. strasznie się cieszę, że Sabinka ma dom:D i to naprawdę fajny (w końcu sprawdziłam sama:D) wiem, że najgorsze jest przyzwyczaić się do kota no i to że kociaki były ze sobą zżyte, ale no inaczej się nie da, a tak kolejny kot uratowany:) oby Alfredowi i Eduardo się też tak poszczęściło:)

blankpage

 
Posty: 191
Od: Śro lip 15, 2009 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt paź 30, 2009 21:34 Re: Czy Rózia i jej dzieci muszą mieszkać na ulicy!!?? KOŚCIAN

na pewno maluchy znajdą domy, są takie słodkie :lol: .

honda11

 
Posty: 6665
Od: Wto maja 27, 2008 10:43
Lokalizacja: Leszno / Wielkopolska

Post » Pon lis 02, 2009 1:05 Re: Czy Rózia i jej dzieci muszą mieszkać na ulicy!!?? KOŚCIAN

podniose - domu nadal szukają Alfredo, Eduardo i ich matka Rózia!! No i Czarek, ale on ma osobny wątek tu ->http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=101526

A Czarek jest taki cudowny, że gdybym miała dom, a nie mieszkanie, to przygarnęłabym go jako trzeciego kota:D

blankpage

 
Posty: 191
Od: Śro lip 15, 2009 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lis 02, 2009 8:03 Re: Czy Rózia i jej dzieci muszą mieszkać na ulicy!!?? KOŚCIAN

Podnosimy podnosimy!!! dzisiaj porobie nowe zdjęcia wstawie mam nadzieję , że zdąże zrobić allegro. Och niech Los będzie jeszcze łaskawy dla tej czwórki co została!!!!

tysia6667

 
Posty: 381
Od: Czw sie 27, 2009 16:31
Lokalizacja: Kościan

Post » Pon lis 02, 2009 11:01 Re: Czy Rózia i jej dzieci muszą mieszkać na ulicy!!?? KOŚCIAN

mocno trzymam kciuki za szczęście dla kociaków i Rózi oraz Czarka :ok: :ok: :ok:

honda11

 
Posty: 6665
Od: Wto maja 27, 2008 10:43
Lokalizacja: Leszno / Wielkopolska

Post » Wto lis 03, 2009 8:16 Re: Czy Rózia i jej dzieci muszą mieszkać na ulicy!!?? KOŚCIAN

kociaki robią coraz większe postępy jeśli można to tak nazwać. Eduardo juz sie wcale nie boi ale jak widzi jedzenie to by sie osrał ale musi byc pierwszy :) jak go biorę na rece patrzy tymi swoimi wielkimi oczyma nadstawia te ogromne uszy i cierpliwie znosi moje buziaki, dostaje potem cos smakowitego :) jest naprade słodziutki. Alfred jest bardziej płochliwy, tak jak by miał na mnie jeszcze focha o weterynarza i że bardziej zajmowałam się innymi kotami a on poszedł w odstawkę. Ale dzis juz się tylko troche bał, muszę zacząć go zabierać ze sobą może się bardziej przekona, że nie jestem taka straszna. mówie Wam jaki przstojniak z Niego. ma pieknie lsniącą sierść, pachnie słodziutko jak kociak, nie ma juz śladu po tym zabiedzonym kociaku, brudnym i wychudzonym. Jestem z niego dumna :) a RÓŻA to masakrycznie przeurocza kotka!!!! zawsze jak przychodze juz na mnie czeka od razu się łasi, poje sobie trochę potem wskakuje na łóżko i chce sie miziać, połozy się koło mnie wyciągnie przed siebie łapki i patrzy kiedy zaczne ją głaskać. A ma takie sliczne zielone ślepka!!! jest bezproblemowa, nie miauczy, że chce wyjść, że musi byc z maluchami, nie brudzi ani nie niszczy przedmiotów z nudów!!!! miała byc u mnie do wczoraj ale nie mam sumienia zawieźć ja na to osiedle, w ten ziąb, nawet jeśli ma domek to nie wiadomo gdzie i jaki, a mój może szczytem marzeń nie jest ale ma w nim mnie!!! zreszta wszystkie znaki na niebie wskazują, ze musi tu czekać na swój domek :) oby sie szybciutko znalazł!!! Kciuki za domek dla rodzinki :) :ok:

tysia6667

 
Posty: 381
Od: Czw sie 27, 2009 16:31
Lokalizacja: Kościan

Post » Wto lis 03, 2009 8:29 Re: Czy Rózia i jej dzieci muszą mieszkać na ulicy!!?? KOŚCIAN

Tysia może by zrobić dla Rózi ogłoszenia takie drukowane i powiesić W Kościanie.

Nie pisać wiele o jej przeszłości tylko o tym jaka jest, gdy mieszka u Ciebie i jakiego domku dla niej szukasz.
Nie każdy szuka malucha, więc może Rózia ujmie ich swoją urodą i charakterem.

honda11

 
Posty: 6665
Od: Wto maja 27, 2008 10:43
Lokalizacja: Leszno / Wielkopolska

Post » Wto lis 03, 2009 8:51 Re: Czy Rózia i jej dzieci muszą mieszkać na ulicy!!?? KOŚCIAN

Tez któregos dnia się zastanawiałam czy tak nie zrobić ale nie wiem gdzie bym mogła zostawić takie ogłoszenie. Niby u mnie w pracy przewija sie trochę ludzi ale nie chce naduzywać uprzejmości szefa, juz i tak czepaił sie jak ogłoszenie o Szarce tak długo wisiało. Zastanaiwiałam sie nad Gazeta kosciańską tylko tam tak drogo. Może na swoim płocie powiesze :) Zrobilam wczoraj allegro dla kociaków, dzisiaj mam nadzieje zrobic dla Rózy. w gazecie wyborczej kiedyś widziałam że jest możliwość zamieszczania ogłoszeń o kotach bym musiała sprawdzić na jakich zasadach to jest. Kościan to jednak troche zadupie jest, nic tu sie nie dzieje, właśnie mnie olśniło!!! ostatnio byłam w zoologicznym i tak od słowa do słowa Pani wzięła mój nr w razie jak by jakis kotek potrzebował pomocy, moze jej sie spytam czy bym mogła powiesić, tylko nie mam kolorowej drukarki. ale cos wymyśle.

tysia6667

 
Posty: 381
Od: Czw sie 27, 2009 16:31
Lokalizacja: Kościan

Post » Wto lis 03, 2009 9:37 Re: Czy Rózia i jej dzieci muszą mieszkać na ulicy!!?? KOŚCIAN

Ja wieszam takie ogłoszenia w lecznicach, sklepach zoologicznych i czasem w marketach.
Warto by powiesić takie ogłoszenia tam, gdzie przychodzą ludzie na emeryturze, samotni, którzy nie mają dostępu do netu i nie wchodzą na allegro, czyli np. w aptekach, przychodniach lekarskich itd.

honda11

 
Posty: 6665
Od: Wto maja 27, 2008 10:43
Lokalizacja: Leszno / Wielkopolska

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 72 gości