Kasiu trzymaj się dzielnie, jesiennym depresjom mówimy precz

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
skaskaNH pisze:Witajcie
Zacznę może od tego, co napisałam w wątku małej Tosi: uszka ogólnie lepiej, ale jeszcze trzeba poczekać do wtorku (wtedy kolejna wizyta u weta) i będzie wiadomo, kiedy można małą z tej piwnicy przenosić. A tu pojawiło się światełko w tunelu, gdyż Tosią zainteresował się wspaniały domek, który chce ją wziąć na tymczas (a może się w niej zakocha i ... ?) Trzymajcie kciuki, proszę. Domek jest już zakocony, dlatego musimy mieć pewność, że mała nie przeniesie żadnego świństwa na rezydentów.
Jutro do weta pojadę z nią sama i wypytam o wszystko dokładnie.
Niestety w ostatni piątek poszła z nią mama, gdyż mnie wciągnęła czarna dziura. Tak określam nieoczekiwany splot problemów, które spadają znienacka i powodują, że oddalam się od rzeczywistości. Dzis musiałam jakoś się poskładać i zebrać do życia, bo jednak trzeba wyjść do pracy.
Ehh, nie mam siły pisać o szczegółach i chyba nie bardzo umiem, zresztą kocie forum nie jest chyba miejscem na takie zwierzenia. Walczę o coś i tłumaczę sobie, że ta walka ma sens. Każdy ma jakąś ciemną stronę duszy, która wychodzi na jaw w konfrontacji z życiem. Swoją znam - i z nią już chyba umiem walczyć, ale w tym wypadku nie chodzi tylko o mnie.
Myślałam, że pewne problemy zostały wyjaśnione i rozwiązane, tymczasem pojawiają się inne... czasem czuję się bezradna, nie wiem, co mam robić, nie ma tu łatwych rozwiązań.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 59 gości