Kuźnica Helska - na usypianie kotów są pieniądze! :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 31, 2009 21:22 Re: Kuźnica Helska - głodują i chorują - drgnienie nadziei

Wtedy,kiedy poszły pisma o sterylki było zaledwie 3-4 kotki do ciachnięcia.Były ciężarne,nie wiem,jak zaawansowana była ich ciąża,może było już zbyt późno (wiem,sterylki aborcyjne to drażliwy temat).Urodziły, trzeba było poczekać,aż odchowają.Teraz można się spodziewać,że będą kolejne mioty,że maluchy dorosną i będą mieć kocięta.Tam półroczne kotki,mam wrażenie rodzą kociaki.Jest tam jedna kotka ,która podobno rodzi zawsze sześć,siedem kociąt.Czy to możliwe?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56170
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie lis 01, 2009 1:09 Re: Kuźnica Helska - głodują i chorują - drgnienie nadziei

ewar pisze:Wtedy,kiedy poszły pisma o sterylki było zaledwie 3-4 kotki do ciachnięcia.Były ciężarne,nie wiem,jak zaawansowana była ich ciąża,może było już zbyt późno (wiem,sterylki aborcyjne to drażliwy temat).Urodziły, trzeba było poczekać,aż odchowają.Teraz można się spodziewać,że będą kolejne mioty,że maluchy dorosną i będą mieć kocięta.Tam półroczne kotki,mam wrażenie rodzą kociaki.Jest tam jedna kotka ,która podobno rodzi zawsze sześć,siedem kociąt.Czy to możliwe?


półroczne rodzące kotki to ewenement, ale niestety czasem tak bywa (ogólnie mam wrażenie, że ostatnio młode kotki rzadko mają duże mioty, a niektóre są wręcz bezpłodne- ale nie ma co na to liczyć, trzeba kastrować także ze względów zdrowotnych). Mioty po 6-7 kociąt, szczególnie u starszych kotek, to niestety bywa norma.

Zastanawiam się, czy nie lepiej zrobić zbiórki na te kastracje i zorganizować łapanki (albo dwóch- najpierw starsze, płodne kotki, później młodsze, jak podrosną) i tym samym wziąć spraw w swoje ręce, zamiast czekać, aż coś się ruszy w urzędzie... a na razie chociaż promonvet podrzucać, zawsze miotów będzie mniej (a przy regularnym podawaniu może się okazać, że nawet wcale- choć oczywiście z wiadomych powodów nie polecam hormonów jako stałej metody antykoncepcji) :ok:
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Nie lis 01, 2009 7:36 Re: Kuźnica Helska - głodują i chorują - drgnienie nadziei

W zeszłym roku tak było.Waldemar się tym zajmował,forumowicze pomagali i kilka kotek zostało wysterylizowanych.Kilka znalazło domki,dwie,o ile pamiętam wróciły.Pieniądze to był najmniejszy problem.Gdzie przetrzymać kotki, kto je przewiezie, to naprawdę daleko.Był jeszcze inny.Ten człowiek się nie zgadzał na sterylki,był nawet agresywny.Waldemar musiał nawet wypuścić złapaną już kotkę.Dlatego też należało to załatwiać urzędowo.No cóż,efekt widać.Podobno pieniądze na sterylki są,mają umówionego weta,mają samochód przystosowany do przewozu zwierząt,gdzie więc problem?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56170
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie lis 01, 2009 17:06 Re: Kuźnica Helska - głodują i chorują - drgnienie nadziei

Przepraszam, może ja żyję w jakimś innym świecie.
W moim świecie nie ma nic za darmo.
Dlatego jak słyszę, albo czytam, że - Pieniądze to był najmniejszy problem - to zaczyna się we mnie wszystko burzyć.
Bo jeśli uważacie że pieniądze to najmniejszy problem to nie wiem dlaczego te kotki jeszcze nie są wysterylizowane.
Jeśli pieniądze to nie problem to sterylizować, potem na 2 do 5 dni do hoteliku i wypuścić w miejscu skąd kotki były zabrane.
Złapanie i transport to nie problem, na tyle to jeszcze byłoby mnie stać.
Dla was może pieniądze to nie problem, ale dla mnie to nawet usunięcie szwów po sterylce zaczyna byc problemem, bo to też kosztuje, bagatelka tylko 25 zł od kota.
No chyba że wam ktoś zwraca koszty. Ja sponsorów nie mam. Ostatnio dokarmiałem takie jedno stadko i niestety można się doslownie zarżnąć finansowo. No i teraz to nawet nie mogę wam wstawić zdjęć kotów z Kuźnicy, stary aparat już nie żyje, a na nowy poprostu mnie nie stać, koty przejadły i nowy aparat i telewizor.

A tak apropo wymienionej osoby, to Waldemar głównie ładnie pisał
Mruczek, Gapcio, Gucio, Filip, Filemon w jednym żyją domku!
viewtopic.php?f=46&t=80071&p=12585019#p12585019

jarekm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6648
Od: Pon sie 18, 2008 1:33
Lokalizacja: Reda

Post » Nie lis 01, 2009 20:56 Re: Kuźnica Helska - głodują i chorują - drgnienie nadziei

Znowu się nie rozumiemy.Napisałam,że "najmniejszy".Pieniądze zawsze można jakoś zdobyć,tak jak to się stało chociażby z karmą.Jarek,dobrze wiesz,że ten człowiek miał może zły czas i robił trudności.Przynajmniej taka jest moja wiedza na ten temat.Sam pisałeś, że nie można wchodzić na czyjś teren...itd.Uważałam więc,że jedynym wyjściem jest załatwienie wszystkiego urzędowo.To jedno.A po drugie, nawet gdyby znalazł się bogaty sponsor,to kto te kotki połapie, weźmie do weta,zajmie się chociażby zawiezieniem do hoteliku i z powrotem do Kuźnicy? Wątek założony został w lecie i nikt nie wyraził chęci zajęcia się problemem tych kotów.Rozumiem, to daleko,każdy ma też swoje kłopoty,prosiłam więc tylko o to,aby nie musiały umierać z głodu.I to się udało,za co jestem bardzo wdzięczna.Tak,masz rację,kryzys dotknął wielu z nas, mnie również i nie jestem w stanie pomagać finansowo,co jest bardzo przykre,ale tak bywa.Gmina MA PIENIĄDZE na sterylki,a więc nie one są problemem.Poza tym,to gmina jest zobligowana do rozwiązania problemu niekontrolowanego rozrodu kotów i jego następstw, niech więc z tego obowiązku się wywiąże.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56170
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie lis 01, 2009 21:25 Re: Kuźnica Helska - głodują i chorują - drgnienie nadziei

ewar, wierz mi jeśli znalazłby się bogatszy sponsor to w tym momencie transport to pikuś, jeśli wet i opieka po byłaby zapewniona. ze swojej strony mogę napisać że niedługo będę miała większe możliwości pomocy (jak choćby transport) i jeśli dałoby się coś zrobić, to chętnie pomogę.
Obrazek ObrazekObrazek
Franek & Rysia
Zabezpieczenia okien i balkonów 3miasto- R E A K T Y W A C J A.

rambo_ruda

 
Posty: 8231
Od: Pon maja 15, 2006 16:53
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie lis 01, 2009 21:51 Re: Kuźnica Helska - głodują i chorują - drgnienie nadziei

Dziękuję.Wiem,że to nie jest takie proste.Poza tym to trzeba zrobić niejako hurtem,bo inaczej stado będzie się odradzało i powstanie błędne koło.A może moglibyście zadzwonić lub napisać do UM w Jastarni? Killatha podała numer telefonu i nazwisko osoby,która powinna się tym zająć.Nie wiem,ale czasami takie "bombardowanie" odnosi skutek.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56170
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon lis 02, 2009 19:55 Re: Kuźnica Helska - głodują i chorują - drgnienie nadziei

rambo_ruda pisze:ewar, wierz mi jeśli znalazłby się bogatszy sponsor to w tym momencie transport to pikuś, jeśli wet i opieka po byłaby zapewniona. ze swojej strony mogę napisać że niedługo będę miała większe możliwości pomocy (jak choćby transport) i jeśli dałoby się coś zrobić, to chętnie pomogę.


Zgadzam się z Rambo. Gdyby tylko był sponsor.
Mruczek, Gapcio, Gucio, Filip, Filemon w jednym żyją domku!
viewtopic.php?f=46&t=80071&p=12585019#p12585019

jarekm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6648
Od: Pon sie 18, 2008 1:33
Lokalizacja: Reda

Post » Pon lis 02, 2009 21:05 Re: Kuźnica Helska - głodują i chorują - drgnienie nadziei

ewar pisze: A może moglibyście zadzwonić lub napisać do UM w Jastarni? Killatha podała numer telefonu i nazwisko osoby,która powinna się tym zająć.Nie wiem,ale czasami takie "bombardowanie" odnosi skutek.

z tą myslą podałam namiary
ja mam teraz dosyć trudna sytuację w pracy i nie moge wydzwaniać do urzędyu na drugim końcu Polski bo powinnam pracować, niestety moje godziny pracy pokrywają się z godzinami pani Kamili Góreckiej

jeszcze raz przypomnę
Kamila Górecka tel 058/675-19-32
zadzwońcie proszę
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto lis 03, 2009 8:53 Re: Kuźnica Helska - głodują i chorują - drgnienie nadziei

Słuchajcie, potrzebna osoba, która podjedzie i złapie kotki w celu sterylizacji. Kasa kastracyjna z forum powinna pomóc w ster. tak 3 kotek (nie wypada prosić o więcej..). Jedna kotka mogłaby zostać u weta na przetrzymaniu przez 3 dni, 2 pozostałe prawdopodobnie miałyby DA na ten czas.
Czy ktoś jest w stanie się określić, czy i kiedy będzie mógł te kotki złapać i podwieźć do Rumii?
Przydały by się też nowe zdjęcia całości zwierząt, szczególnie kociaków.

Killatha - z tego, co pamiętam, w Ustawie jest napisane, że te łapanki i sterylki z ramienia Urzędu muszą być robione we współpracy i porozumieniu z Inspektorem, np. z OTOZ, więc oni też muszą przyspieszyć i napisać konkretnie, np. że pomogą w łapankach.

Na razie musimy radzić sobie sami, bo szkoda kotek i kociąt.

Co do Pani z Urzędu - napisane było, by pomogli, bo mają taki obowiazek, a Otoz przesłał podstawę prawną. I na razie milczenie?
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kocia dusza

 
Posty: 1824
Od: Sob wrz 26, 2009 17:42
Lokalizacja: Wejherowo (Trójmiasto)

Post » Wto lis 03, 2009 15:20 Re: Kuźnica Helska - głodują i chorują - drgnienie nadziei

Jeżeli prawdą jest,że ten facet zgadza się na sterylki, p.Bożena łapie koty bez problemu.Jej szczególnie zależy na wysterylizowaniu kotki,która wciąż rodzi 6-7 kociąt.O zdjęcia będzie trudno.Jarek tam czasem jeździ,może mógłby napisać,jak sytuacja wygląda?
A tak swoją drogą, dlaczego ludzie zaniedbują swoje obowiązki,tak jak urzędnicy UM ? Dlaczego trzeba ich wyręczać?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56170
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto lis 03, 2009 15:28 Re: Kuźnica Helska - głodują i chorują - drgnienie nadziei

Niestety nie jest to ich oczywisty obowiązek. Wszystko opiera się na dobrych chęciach:
Wyciąg z obowiązującej Ustawy o ochrnie zwierząt.

Art. 11.
1. Zapewnianie opieki bezdomnym zwierzętom oraz ich wyłapywanie należy do
zadań własnych gmin.
2. Minister właściwy do spraw administracji publicznej w porozumieniu z ministrem
właściwym do spraw środowiska określi, w drodze rozporządzenia, zasady
i warunki wyłapywania bezdomnych zwierząt.
3. Wyłapywanie bezdomnych zwierząt oraz rozstrzyganie o dalszym postępowaniu
z tymi zwierzętami odbywa się wyłącznie na mocy uchwały rady gminy podjętej
po uzgodnieniu z powiatowym lekarzem weterynarii oraz po zasięgnięciu opinii
upoważnionego przedstawiciela organizacji społecznej, której statutowym celem
działania jest ochrona zwierząt.

Art. 11a.
1. Rada gminy może w drodze uchwały przyjąć program zapobiegający bezdomności
zwierząt obejmujący w szczególności:
1) sterylizację albo kastrację zwierząt;
2) poszukiwanie nowych właścicieli dla zwierząt;
3) usypianie ślepych miotów.
2. Koszty realizacji programu, o którym mowa w ust. 1, ponosi gmina.

Jak będzie wiadomo, kiedy ktoś pojedzie, dajcie znać - zarezerwuję termin na sterylki i miejsce w DA.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kocia dusza

 
Posty: 1824
Od: Sob wrz 26, 2009 17:42
Lokalizacja: Wejherowo (Trójmiasto)

Post » Wto lis 03, 2009 15:49 Re: Kuźnica Helska - głodują i chorują - drgnienie nadziei

:piwa:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56170
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto lis 03, 2009 16:12 Re: Kuźnica Helska - głodują i chorują - drgnienie nadziei

OK, mamy 3 sponsorowane sterylki, nic, tylko dostarczać koty ;-)
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kocia dusza

 
Posty: 1824
Od: Sob wrz 26, 2009 17:42
Lokalizacja: Wejherowo (Trójmiasto)

Post » Wto lis 03, 2009 22:43 Re: Kuźnica Helska - głodują i chorują - drgnienie nadziei

Nie pomogę :cry: Jestem 600 km od nich.Może ktoś?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56170
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, MruczkiRządzą, Szymkowa i 72 gości