Generalnie wracam do domu późno, po kilkunastu godzinach pobytu poza domem, pędzę, żeby nakarmić moje futra i chociaż trochę pomieszkać

. Dziś, po raz pierwszy od dawien dawna, udało mi się wyjść z pracy o rozsądnej godzinie, czyli ok. 13.30. Wracam spacerkiem w dość dobrym humorze, i co wypatruję na moim osiedlu?? Dwa kotki wtulone w siebie, śpiące na ziemi

Poleciałam do domu, wzięłam karmę, wodę i aparat. Koty, ok 6 miesięcy, śliczne, jeden biały z czarnymi dodatkami na pyszczku i ogonie. Drugi chyba niebieskawy, z białym krawacikiem. Pierwszemu udało mi się zrobić zdjęcie z daleka. Drugi, większy dzikus, uciekł i tyle go widziałam. Białas dość grubiutki i wygląda na zdrowego. Natomiast nie jestem pewna tego drugiego. Czy był bardziej niebieski czy wyliniały
Następnie udałam się do szewca na tym samym osiedlu. A tam kolejna niespodzianka

Po ogrodzie latają dwa długowłose koty, jeden mniejszy, drugi ciut większy i trochę mniej kudłaty. Dowiedziałam się, że kotka okociła się i potem zaginęła

Kociaki zostały. Niby z tego samego miotu, ale jak dla mnie zbyt różnią się wielkością, żeby były w tym samym wieku. Koty są dokarmiane jakąś puszką i mogą wchodzić do piwnicy. Do domu nikt ich nie będzie brał i nikt nie będzie próbował oswajać

"Mogą być na myszy i szczury"

Koty naprawdę fajne. Czarne z białym krawatem i i długim włosem. Jeden ma śliczne frędzelki w uszach

Szkoda je tam zostawiać

Chyba szybko by znalazły domki? Wieczorem mam dzwonić do właścicielki domu, wcześniej rozmawiałam z córką. Jeśli zgodzi się oddać koty, a nie będzie można ich złapać, ktoś mi pomoże?
No i co z tamtymi biedami?

Wyglądają na dokarmiane, ale chyba nie mają żadnego domku do spania
Zdjęcia zrobiłam byle jakie bo siadała mi bateria. Wstawię je, jak kupię nowe baterie
jak potrzebne to nigdy nie mamMoje osiedle to Pustki Cisowskie, dlatego taki tytuł
