asiczek pisze:kocham burasy![]()
Problemka nie jest buras.

Jest srebrna panienka.

No, dobrze. Brązowawy paseczek ma na grzbiecie.

Strasznie mi jej szkoda.
Kiedy byłam na wsi, rozmroziłam lodówkę.
Mała dostała cztery wołowe sznycle.
Pewnie myślała, że trafiła do kociego nieba.
A tu zonk!
Niebo pojechało i kot został sam.
Zapas żarcia na kilka dni na pewno jej pomogły pożreć inne działkuny.
Zimno i głodno
