cdn Żytnia/Lutomierska:
no i byłam, z TŻ, jak się okazało kotów - doroslych jest więcej, ale wszystkie dobrze wyglądają (nie są chude, czarny ma nawet nadwagę, więc jest wychodzącym?), czyste, oczy też czyste; wczorajszy tato? (czarny z bialym krawacikiem, skarpetkami i pędzelkiem na ogonie = piękny

) został przegoniony na naszych oczach przez dużego czarnego samca (ok. 5 kg futra

), który pewnie tam rządzi (na zdjęciu), pojawił sie "nowy" biało - szary.... no i była rodzina: 3 małe buraski i takowa mama .... wszystkie buraski przyjazne i zainteresowane tym, co tam ta "pańcia" przyniosła.... małe już jedzą suche, choć siedząc na wysypanej kupce..dostały wodę.. ale nie były za badzo zainteresowane, może ktoś daje im mleczko?
wchodziły i wychodziły (małe) spod pierwszego od rogu garażu (także przekraczając ogrodzenie), który jest zdecydowanie użytkowany (oba garaże), gdyż liście z podjazdów były świeżo odgarnięte (przed 14.00 - czysto); właściciele garażu muszą wiedzieć o kotkach, a kto wie, może to oni je dokarmiają, miski były inne i nie w tych samych miejscach, co wczoraj... częściowo ustawione tak, że tylko ktoś, kto ma klucz od "kłódek" (solidnych) może je dokarmiać.. zostawiliśmy karteczkę z prośbą o kontakt...
pod tym garażem może być cieplej, niż na zawtątrz - jest (poza frontem - nie wiem, jak z tyłu) na fundamencie... kociaki też wylegują się w kupie liści po prawej stronie bramy... widać, że mają w niej stałe korytarze....
teraz spróbuję zamieścić zdjęcia z dzisiejszej wizji lokalnej:
mama:

trzy buraski:

bialo-szary

czarny kolos i władca:

domniemany wczorajszy tata:

co mnie zaskoczyło to to, że kotki naprawdę wyglądają dobrze.....
