Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 31, 2009 14:42 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Fazę latentną można wykryć testem PCR ze szpiku - robiłam taki Nocuni, był ujemny. Rozważam zrobienie Ochci, ale póki co się nie zdecydowałam.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 01, 2009 4:18 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Wszystko sie zgadza, co piszecie, moja Kaja wazy ponizej 2 kg,wiec mi starczy ampulka na jedna serie, podaje jej jeszcze sculumune i zelazo do pysia w płynie.Lydium podawalam z miesiac temu, potem Zylexis na podciagniecie sie troche..Ja nie wiem ak to działa,ale Kaja po jednej dawce poczuła sie duzo lepiej, a po 2 zastrzyku wogóle superasno(nie zapeszam)Mozliwe,ze tak szybko cos na nia zadzialało, czy tylko te dodatkowe leki tak na nia podziałały.W kazdym bądx razie je, biega , mruczy.Jescze kilka dni temu lezała...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Nie lis 01, 2009 8:25 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Kostek i Barni dostają zastrzyki raz dziennie prze 7 dni a potem 7 dni przerwy - na razie mam interferonu na 6 tygodni kuracji. wczoraj pierwszy raz robiłam sama zastrzyk Barniemu - uff..do tej pory biorę głeboki oddech na tą myśl. dziś jescze kolezanka przyjdzie i bedzie mi patrzeć na ręce ale potem już sama bedę podawać. Przeraziłam sie, że zastrzyki mogą wywołać nowotwór!! myślałam ze bede dawac do pyszczka a tu zastrzyki..
Kociszcza czują sie dobrze, ale zauważyłam że strasznie dużo piją wody - czy to dobrze czy źle? poza tym są jakby spokojniejsze - bardziej chcą się miziać i przytulać.. Tego im na pewno nie będe odmawiać...:)

almagiram

 
Posty: 17
Od: Czw paź 29, 2009 16:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 01, 2009 9:31 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Witam. Ciotki prosze Was po raz kolejny o pomoc o informacje.
Kotek przybłęda z ulicy 3 lata. Ogólnie stan dobry apetyt ma pije załatwia sie ale zaniepokoił mnie oddech miała przyspieszony.
Prześwietlenie wykazało płyn w klatce piersiowej wczoraj miała ściągany - był czerwony
potem USG wykazało guza z prawej strony.
Lekarz mówi że to najprawdopodobniej chłoniak na tle białaczkowym. :cry: :cry: :cry: :cry:
Ja sie upieram że to uraz , uderzenie -
Krew miała pobrana ale wyniki dopiero we wtorek

Błagam Ciotki czy miałyście już takie przypadki czy da się leczyć jesli to chłoniak
Prosze o wszelka informacje.

Kotka czuje sie nad wyraz dobrze je jak smok pije niewyglada na chorą tylko ten oddech.
Po spuszczeniu płynu trochę ma płytszy oddech lepiej sie jej oddycha ale ciągle niestety od normy odbiega
ObrazekObrazek

rene010

 
Posty: 1064
Od: Pt cze 05, 2009 22:06
Lokalizacja: Przeworsk

Post » Nie lis 01, 2009 9:37 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Możliwe, tym bardziej, że podajesz Virbagen. Ludzki podobno przyswajany jest inaczej.
Almagiram słyszałam, że po szczepieniu na wściekliznę i na białaczkę mogą tworzyć się mięsaki - dlatego szczepią w łapkę , ale o nowotworze po zastrzyku słyszę pierwszy raz 8O Szczepionki z adiuwantami przeciw wściekliźnie, nosówce ,i białaczce kociej są sklasyfikowane przez WHO jako karcynogeny klasy I



Rene010 czy kotka ma powiększone węzły ? I czy miała robione testy w kierunku białaczki ? I czy pobrał krew do badania ? Doczytałam, tylko nie rozumiem dlaczego wynik ma być we wtorek, a nie w poniedziałek. Ja mam wynik morfologii po godzinie, najwyżej na biochemię muszę poczekać. A w sytuacji, gdyby się coś działo pewnie też godzina.

http://therios.strefa.pl/porady/chloniak.html

http://therios.strefa.pl/przypadki/przyp10.html

viewtopic.php?p=1928577
Ostatnio edytowano Nie lis 01, 2009 9:54 przez dorobella, łącznie edytowano 5 razy

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Nie lis 01, 2009 9:42 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

A! to chodziło o SZCZEPIENIE a nie zastrzyki interferonowe! ...wybaczcie :oops: ..musiałm coś pomylić w natłoku informacji

almagiram

 
Posty: 17
Od: Czw paź 29, 2009 16:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 01, 2009 13:50 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Nie, almagiram, nie pomyliłaś. Informację o tym, że jednym ze skutków ubocznych podawania ludzkiego interferonu podskórnie może być mięsak, uzyskałam od zwierzęcego onkologa, który ustawiał mi leczenie 2 kotów białaczkowych. Interferon ludzki jest dla kota obcym białkiem, więc reakcje mogą być różne - zarówno miejscowe (stany zapalne, bolesność, rany, świąd), jak i ogólnoustrojowe (najczęściej grypopodobne). Oczywiście, nie muszą wystąpić, jak wszelkie reakcje niepożądane. Dodatkowo, przy podawaniu zwierzęciu interferonu ludzkiego w iniekcji, znacznie szybciej tworzą się przeciwciała i może okazać się, że po pierwszej serii nie ma co startować z drugą, bo interferon ludzki jest w organizmie kota zwalczany jak infekcja.
Jeśli chodzi o szczepienia, to przy każdym istnieje jakieś ryzyko mięsaka, przy szczepieniach przeciwko białaczce i wściekliźnie jest ono po prostu większe ze względu na adjuwanty. Istnieje jednak szczepionka przeciwko białaczce firmy Merial (Purevax), która nie ma adjuwantów, wiec zminimalizowane jest ryzyko wystąpienia mięsaka. Ze względu na to, że ryzyko takie jednak zawsze istnieje, wszystkie szczepionki podają w tylną łapę (zaleca to również onkolog, z którym konsultowałam koty, i który pracuje w naszej lecznicy).
Generalnie - interferonu ludzkiego nie powinno się podawać w iniekcji, tylko doustnie. Czytałam również o tym jakieś opracowanie naukowe, dotyczące możliwych skutków ubocznych podawania tego leku i ich minimalizowania.

Rene010 - poszukaj w wyszukiwarce wątków dotyczących chłoniaka, jeśli nie uda Ci się znaleźć przez wyszukiwarkę forumową, spróbuj z google (wyszukiwanie zaawansowane, definiujesz tam sobie adres witryny, którą chcesz przeszukać). Ja niestety doświadczenia z tym nie mam, wiem jedynie, że przy białaczce zakaźnej chłoniak jest najczęściej występującym typem nowotworu. Na pewno konieczna byłaby konsultacja u onkologa.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 01, 2009 14:24 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Nie lis 01, 2009 15:01 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Nie mam teraz czasu tego przeczytać dokładnie, ale generalnie, to artykuł dotyczący mięsaków poszczepiennych. A szczepienie nie jest jedyną przyczyną powstawania tego nowotworu. Tak jak pisałam - informacje dotyczące możliwości powstawania mięsaków po podawaniu interferonu ludzkiego w iniekcji oraz innych szczepionek (poza tymi przeciw białaczce i wściekliźnie), uzyskałam od onkologa. Podkreślam - możliwości. Ja w każdym razie nie ryzykuję (razem z moimi wetami zresztą), koty szczepione są w nogę, a interferon podajemy doustnie. Po co kusić los? ;)
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 01, 2009 16:05 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Zaznaczam sobie wątek, żeby nie zgubić.
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 01, 2009 16:08 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Dla wszystkich białaczkowych kotków których nie udało się uratować. :(

Obrazek
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40411
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Nie lis 01, 2009 20:54 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Poczytałam o mięsakach i z przeglądu literatury, który tam przedstawiono, wynika mi to, o czym mówiłam - mięsaki poszczepienne występują głównie po szczepieniach przeciwko wściekliźnie i białaczce kotów, w związku z zastosowaniem konkretnych adjuwantów. Jednakże stwierdzano mięsaki również po innych szczepieniach, np.:
W jednym z badań opisano 14 przypadków VAS w okolicy międzyłopatkowej u kotów uodpornianych szczepionką zawierającą zabite wirusy panleukopenii kotów i zakaźnego zapalenia dróg oddechowych. Zwierzęta te nigdy nie były szczepione szczepionkami przeciwko białaczce kotów, a szczepienia przeciwko wściekliźnie wykonywano u nich w okolicy ud. Wprowadzenie w tym ośrodku szczepionek zawierających żywe atenuowane wirusy panleukopenii kotów i zapalenia dróg oddechowych zmniejszyło częstość występowania mięsaków w okolicy międzyłopatkowej (strona 546/547).
Czyli nowotwory te mogą wystąpić po każdym szczepieniu, przy czym prawdopodobieństwo może być większe prxy określonych szczepieniach i składnikach obecnych w szczepionce. W związku z tym szczepionka Purevax przeciwko białaczce, niezawierająca adjuwantów, jest bezpieczniejsza od szczepionki Fel-O-Vax. A z kolei szczepionka Tricat czy Purevax przeciwko kociemu katarowi i panleukopenii, zawierające żywe atenuowane wirusy, są bezpieczniejsze od szczepionek Fel-O-Vax przeciw tym samym chorobom, które zawierają wirusy zabite.
Jednakże nawet sam producent szczepionek Purevax w ulotce informacyjnej pisze o "zmniejszeniu odczynów w miejscu iniekcji" i "ograniczonych bezpośrednich i późniejszych miejscowych działaniach niepożądanych", a nie o całkowitej eliminacji ewentualnych odczynów.
Biorąc pod uwagę to, co zostało napisane w cytowanej pracy (R. Sapierzyński, E. Sapierzyńska, 2004: Nowotwory mezenchymalne skóry i tkanki podskórnej u psów i kotów. Część IV. Mięsaki poszczepienne u kotów. Życie weterynaryjne 79 (10), 546-551), czyli że mięsaki poszczepienne powstają w wyniku uwikłanego, przewlekłego, nadmiernie wyrażonego stanu zapalnego, można spodziewać się, że wszelkie iniekcje powodujące takie silne reakcje miejscowe, mogą prowadzić do powstawania mięsaków.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 02, 2009 20:33 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Barnaba i Kostek czują się dobrze - na razie bez negatywnych objawów. Musze napisać że jestem z siebie dumna, bo udało mi się dzis szybko i bezboleśnie podać obydwa zastrzyki! :D może dlatego że miałam tak wspaniałego asystenta w osobie mojego chłopaka :) i tak wspaniałą nauczycielkę Lutrę:) tak czy inaczej jestem dorej myśli:) trzymam kciuki za pozostałe kochane futra :ok:

almagiram

 
Posty: 17
Od: Czw paź 29, 2009 16:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lis 03, 2009 9:14 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Czas na moją historię :)

W lipcu tego roku moja ukochana juniorka (wtedy 13 mcy) - Pchełka, najgrzeczniejszy kot świata (nie licząc łobuzowania) nasiusiała na łóżko. A potem znowu. A potem na połogę. No więc pomyślałam, że to napewno coś z układem moczowym. Badanie moczu wyszło niezłe, tylko białko ++100. Wetka mnie uspokoiła, że to napewno jakaś głupota, podleczymy, nie ma co się stresować.
Ale za radą miauowiczów i forumowej Efrei wzięłam Pchełkę też na morfologię z biochemią (którą wiele osób z wetką włącznie mi odradzało, mówiąc, że jestem czubek, panikara i niepotrzebnie stresuję kota :roll: ). Biochemia wyszła ok., za to leukocyty - 2.7 tys!!! (norma: 10-15 tysiecy!!!). Ale nadal wiele osób z wetką włącznie mnie uspokajało, że to pewnie chwilowy spadek, Pchełka to uliczniak, u nich tak bywa, to napewno nic strasznego. Ale, jako największa panikara świata, postanowiłam drążyć temat, zabrałam Pchełkę do dr Dominiki Borkowskiej-Bąkały z Canfelis'u (szczerze polecam, cudowna osoba ze świetnym podejściem do zwierząt, bardzo dobrze zorientowana w nowinkach medycznych, żadnemu wetowi nigdy tak nie ufałam!) i zrobiłyśmy 'na wszelki wypadek' test na FeLV. I wynik był dodatni.

Co przeżywałam i jak się poczułam, nie muszę chyba pisać, każdy, kto tu się znalazł, napewno przez to przechodził.

Przebadaliśmy wszystkie koty w domu, okazało sie, że choruje jeszcze jedna kotka, Pela, ale poza tym wyniki miała super i ładne leukocyty, żadna z dziewczynek nie miała też ani razu niedokrwistości, więc ogólnie nieźle. Resztę zaszczepiliśmy. Przy okazji namówiłam też moją mamę, żeby sprawdziła swoje 2 kotki - okazało się, że jedna też ma FeLV :/

Zaczęliśmy kurację od virbagenu omega, co 2 tyg morfologia, leukocyty ładnie rosły Pchełce, ogolny obraz krwi też się bardzo poprawił, limfocyty spadały, Peli (kotu też po przejściach, bardzo drobnemu i nieufnemu) podrósł brzuszek ;) i przestały się babrać wiecznie zaropiałe oczka. Po paru tygodniach (kiedy to organizm uodparnia się na koci) przeszliśmy na ludzki interferon.

Oczywiście do tego staralismy się zmniejszyć do zera wszystkie czynniki, które mogłyby się okazac dla dziewczynek, nawet buty nie miały prawa stać w przedpokoju ;)

Potem Pchełka zaczęła silnie biegunkować - 2 tyg lało się z niej dosłownie nawet do 6 razy dziennie, myślalam, ze oszaleję, bałam się, że 'się zaczyna', Pchełka trochę schudła i była osowiała (a normalnie to jest Turbo Dymo Pcheł ;) ), postanowiliśmy zrobić kolejną morfologię, żeby sprawdzić, czy to nie atak FeLV, czekałam na te wyniki i czułam jak siwiałam ;) ale przyszły bardzo ładne, niedługo potem brzuszek się wyleczył :)

No i wczoraj powtórzyliśmy testy - Pchełki (jako póki co jedynej) wyszedł negatywny :dance: :dance2: :dance: :dance2: :spin2:

Oczywiście wiem, że pewność będziemy mieć dopiero za kilka mcy, przy powtórzeniu testu i trochę się boję cieszyć, ale widać, że jest lepiej. Na wszelki wypadek do tej pory nadal będzie otrzymywała, tak jak pozostałe dziewczynki, ludzki interferon. U pozostałych 2 dziewczynek testy reagowały też duużo wolniej niż za 1. razem i naciągnięta kreska była bledziusieńka, więc jest lepiej, wierzę, że następnym razem już wszystkie 3 testy będą negatywne :)

vadee

 
Posty: 3439
Od: Wto lis 01, 2005 7:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 03, 2009 11:54 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Vadee - bardzo się cieszę z tak dobrych rezultatów leczenia! :D :D :D

Tylko mam jedną uwagę-pytanie i kilka porad (nie byłabym sobą, gdybym nie miała :twisted: )
1. Z tego co wiem, koty nie wytwarzają przeciwciał na Virbagen, bo to interferon koci i nie jest traktowany jako obce białko. W związku z tym nie bardzo wiem, jak kot mógłby się na niego uodpornić? Wiesz może coś więcej na ten temat? A jeśli nie - mogłabyś się dowiedzieć od wetki, bo rozumiem że to ona zaleciła zmianę interferon kociego na ludzki w związku z uodpornieniem się na koci? I w jakim schemacie podawaliście Virbagen?
2. Zapytajcie wetkę, czy nie lepiej byłoby na drugi test wybrać PCR. A nawet rozważyć zrobienie PCR ze szpiku, by stwierdzić, czy nie ma fazy latentnej. Testy ELISA są w stanie wykryć tylko wiremię, jeśli wirus uda się uśpić i wejdzie on w fazę latentną, to test ELISA tego nie wykryje. Test PCR z samej krwi też nie wykryje fazy latentnej, ale jest innym rodzajem testu i zgodnie z ogólnymi zaleceniami, lepiej jest jako test potwierdzający robić test inny niż pierwszy. Generalnie najlepiej byłoby jako drugi test zrobić immunofluorescencję, ale w Polsce nie ma jak, a nie wiem czy da radę przesłać materiał zagranicę, jak na PCR. Fazę latentną można potwierdzić tylko i wyłącznie robiąc biopsję i pobierając szpik do testu PCR. Ja się przymierzam do tego testu u jednej naszej kotki, która miała test dodatni, a potem ujemny.
3. Jeśli kolejny test wyjdzie ujemny, nie odstawiajcie gwałtownie immunostymulatorów. Nie mam na to żadnych dowodów, ale sobie wydedukowałam taką rzecz, że jeśli przez ileś miesięcy organizm kota cały czas ma pobudzaną i wspomaganą odporność, to potem gwałtowny brak tych wspomagaczy może spowodować załamanie odporności. Wydaje mi się, że lepiej odstawiać je stopniowo, zmniejszając dawki i wydłużając czas między kolejnymi podaniami, żeby odporność mogła się spokojnie przestawiać na samodzielne funkcjonowanie.

To takie moje dywagacje różne, ale może się przydadzą ;)
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 597 gości