Agn pisze:Anno57 - Mirka używa zaimka 'my' choćby z tego względu, że rzecz dotyczy domów wielozakoconych. I choć czasem forma w jakiej się wypowiada może być nieodpowiednia [dla mnie np. forma wypowiedzi casicy jest nieodpowiednia], to jednak zna problemy takiego domu równie dobrze jak ja, a poza tym może, jak każdy wypowiadać się w tym, czy innym wątku.
Jeszcze raz powtarzam - zarówno ja, jak i Mirka, jak jeszcze parę innych osób na forum, bierzemy koty, których nikt nie chce w danym momencie. To samo dotyczyło Despi. I powtarzam się - dostajemy te koty za zgodą ich aktualnych opiekunów. To samo dotyczyło Despi. Jeśli Aga9955 po przyjeździe uznała, że mój dom nie jest odpowiedni - mogła od razu wrócić z kotem. Moje propozycje przyjęcia zawsze są obwarowane: 'Jeśli uważasz, że mój dom będzie odpowiedni - zajmę się nią'. I proszę, nie pisz, że Despi 'przywlokła wirusa' w formie sugerującej, że ode mnie i że to dlatego pochorowały się koty u Ciebie. W odstępie tygodnia wiozłaś starego kota, z nie wiadomo jaką przeszłością zdrowotną, na odległość kilkuset kilometrów. Tak samo jak ode mnie, tak też mogła mieć coś w sobie i złapać coś po drodze.
Poza tym, po obejrzeniu warunków, jakie u mnie panują to Aga9955 zadecydowała, że odda mi pod opiekę trzy Eksmitki
Agnieszko, jeżeli chodzi Mirkę, to nie będę się wypowiadać już, jeżeli pozwolisz.
Masz racje, same chciałyśmy Despi do Ciebie zawieść. I same ją potem odebrałyśmy. Ja tylko nie rozumiałam afery, jaką zrobiła mi osobiście Mirka w moim wątku, jakby moja decyzja była kompletnie nieodwracalna, jakbym nie miała prawa zmienic zdania.. Tylko krowa...itd.

Jesu, jeżeli chodzi o wirusa, soory, faktycznie mogła złapać go wszędzie. To jest najmniej istotne.
Despi była u mnie miesiąc, więc wiem, w jakiej była kondycji.
To, co Aga zadecydowała potem z exmitkami, to już jej sprawa i jej decyzja.
Exmitki nie były u mnie i nie ja o tym decydowałam.
Despi zaś była u mnie i to ja podjęłam złą dla niej decyzję i to ja zmieniłam.
Przeprosiłam za to Ciebie.
Nadal Ciebie podziwiam za to, co robisz, chociaż mam wątpliwości, jeżeli chodzi o ilość kotów u Ciebie..
Ale zawsze uważałam, że to Twój wybór, za który ponosisz sama odpowiedzialność.
Wiecej już nie mam zamiaru na ten temat dyskutować.
Zwłaszcza z Mirką.
Amen.