Mela jest po prostu zachwycona! Z początku, kiedy nowa kicia była zamknięta za drzwiami, bvałam sie o jej zdrowie, trochę kichała, to trochę na siebie fuczały przez te drzwi. To znaczy Mela fuczała, bo tamta agresji nie ma w sobie za grosz. Ale teraz? To jest prawdziwa miłość!
Bawią się, biegają, pacają łapkami. Przed pójsciem spać wymyją wzajemnie a potem śpią razem

Z początku byłam nawet nieco zazdrosna, ale Mela tak czy siak przychodzi do mnie na noc - mądra dziewczynka, wie, kto karmi

Kotka niestety pójdzie do ludzi - wyobraź sobie, że stwierdzono u mnie alergię na kota (!!!). Mela oczywiście zostaje - tu się nie martw. Nie oddam jej, choćby nie wiem co. No ale 2 koty to 2 razy więcej alegrenu niestety ;(
Ale serio, już słyszę to zawodzące miauczenie "gdzie jest moja koleżanka"!!!
Pewnie jak się już odczulę (bo taki jest plan) to wezmę dla niej jakaś towarzyszkę

Pozdrawiam
PS.Wpadłam jak nic
