Wiesz co, Mała, ja bym chyba Puszka nie "klasyfikowała" do tzw. charakternych. Generalnie myślę sobie, chociaż wyrażanie tych myśli na forum chyba i tak nic nie daje, bo na forum kociarze dobrze to wszystko wiedzą... że każdy kot, nawet ten spokojny, mruczący, miziasty, jest kotem - stworzonkiem indywidualnym, niezależnym i jak każde zwierzę, dla człowieka poniekąd nieprzewidywalnym. Ja bym bardzo chciała, żeby nasze przyszłe domki, czy obecne też, miały tą świadomość. To jest nieprzyjemne i takie przykre uczucie, kiedy miziak nagle zaczyna gryźć i ucieka - ja nieodmiennie jestem tym zaskakiwana i zostaję z miną - ale o co chodzi

Ale ja wiem, że koty tak po prostu mają, a boję się, że niektórzy ludzie, którzy nie mieli wcześniej kota, nie przyjmują, że tak jest i że to normalne i że to trzeba przyjąć, zaakceptować i pokochać... bo tak. Puszek jest absolutnie fenomenalny i tak ogólnie nieabsorbujący, że aż niesamowite. Tylko trzeba chcieć z nim być... dać mu możliwość sprawdzenia, powąchania, czasem polizania, wygłaskać... i wtedy jak już wie co i jak, to wtapia się w tło mieszkania

Najbardziej urocze jest dla mnie to, jak podjeżdżam samochodem pod blok i widzę tą łepetynkę w oknie. On potrafi godzinami kontemplować życie podwórkowe z punktu widokowego na parapecie sypialni

Ale telefon milczy... może allegro? Aha, no i trzebaby go wrzucić na Niekochane, bo go tam nie ma.