Uratowany mały kocurek szuka ciepłego domu!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Nie paź 25, 2009 19:57 Re: Został sam i rozpacza w łazience! Wrocław! Pomocy!

To jakiś koszmar, zabieraj szybciutko zanim nowa pani nie powie, że uchyliła drzwi i nie wie jak to się stało, że uciekł...
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19294
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon paź 26, 2009 5:49 Re: Został sam i rozpacza w łazience! Wrocław! Pomocy!

Na razie spokojnie porozmawiałam z nową panią. Poprosiłam ją o spokój i zostawienie kotka na noc w spokoju. Pani bała się, że jest głodny i podawała mu pod tę szafę jedzenie na patyku. Zapewniłam, że nic mu się nie stanie, jeśli nie zje kolacji. Tylko spokój może nas wszystkich uratować. Jest już rano i wkrótce zadzwonię do pani, jeśli będzie trzeba zabiorę kotka, jeśli nie - zostawię. W każdym razie i tak tam pójdę.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon paź 26, 2009 8:53 Re: Został sam i rozpacza w łazience! Wrocław! Pomocy!

Czekamy na wieści.
Dziewczynka, która jest z Dwoma Dużymi Wujkami goni ich po całym mieszkaniu, wskakuje im na plecy i jest ogólny Sajgon ku uciesze wszystkich domowników. Też potrzebowała mniej więcej doby, aby się zorientować, o co tutaj chodzi :wink:
Podobno jest rozkoszna :1luvu:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19294
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon paź 26, 2009 11:54 Re: Został sam i rozpacza w łazience! Wrocław! Pomocy!

Nowa pani Chłopczyka ma rozum. Chłopczyk schował się - jak to koty - bardzo skutecznie - i nie można było go znaleźć. Pani w panice zadzwoniła, że go nie ma, już miałam uciec z pracy i jechać szukać kotka w obcym dla mnie domu (a to nie jest proste, prawda?). Ale pani poszła po rozum do głowy, sprowadziła sąsiadkę z kotką, a kotka oczywiście natychmiast usiadła przy schowanku Chłopczyka. Teraz Chłopczyk został zamknięty w jednym pokoju i na pewno śpi, mały biedak w potwornym stresie. Na razie więc mamy chwilę oddechu :( :( :( :(
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon paź 26, 2009 11:56 Re: Został sam i rozpacza w łazience! Wrocław! Pomocy!

Acha! Moja sąsiadka mówi, że koty lepiej dają sobie radę od kotek. Jak pokazuje Życie (Kocie), nie zawsze tak jest. Dziewczynka Różowy Nosek wskakuje Wujkom na plecy i świetnie daje sobie radę. A Chłopczyk ma wciąż stres. Koty, koty, koty... jak mruczy moja koleżanka kocia lekarka
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Wto paź 27, 2009 8:30 Re: Został sam i rozpacza w łazience! Wrocław! Pomocy!

Gdzie Chłopczyk?
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19294
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto paź 27, 2009 9:13 Re: Został sam i rozpacza w łazience! Wrocław! Pomocy!

U nowej pani. Wczoraj dawał się głaskać, a potem schował. Idę dziś na rekonesans. Z duszą na ramieniu oczywiście.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Wto paź 27, 2009 12:29 Re: Został sam i rozpacza w łazience! Wrocław! Pomocy!

Lepiej jest :catmilk:
Gucio (tak Chłopczyk ma na imię) poszedł do kuwety, zjadł. Trzeba być po prostu człowiekiem, żeby rozumieć: każde stworzenie potrzebuje czasu, każde jest inne i trzeba je po prostu kochać.
Histeria nic nie da, jak wiadomo. Doktor Czas.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Śro paź 28, 2009 21:38 Re: Został sam i rozpacza w łazience! Wrocław! Pomocy!

Chłopczyk wrócił!
Wczoraj (czyli we wtorek) nowa właścicielka powiedziała, że zjadł i dobrze się ma. Dziś zadzwoniła i powiedziała, że muszę go zabrać, bo on nie nadaje się do adopcji. I że nie wiadomo, gdzie jest, więc muszę przyjść i sobie znaleźć. A matka pani ciągle go szuka, szpera po wszystkich kątach i denerwuje się, że kota nie ma. Z duszą na ramieniu i sercem w gardle poszłam do tego domu. Zastałam rozhisteryzowaną panią, jej 80-letnią matkę przy włączonym telewizorze z dźwiękiem ustawionym na maksymalną głośność. Kot? - Nie ma go. Nie pije, nie je, nie sika - powiedziała pani. - Niech pani szuka. Stojąc w drzwiach pokoju, rzuciłam okiem za wersalkę. Oczywiście, Chłopczyk siedział. - Proszę, jest. Trzeba było tylko spojrzeć - oznajmiłam i poprosiłam, żeby obie panie opuściły pokój. Właścicielka zaczęła krzyczeć na matkę i popędzać ją, więc uciszyłam panią. Nasypałam suchego, ale nie podszedł, więc odsunęłam wersalkę, wzięłam go na ręce, a on natychmiast włączył motorek i zaczął mnie udeptywać. Wygłaskałam drobne ciałko, włożyłam do pojemnika, zamknęłam i wyszłam z pokoju. Poprosiłam o oddanie umowy adopcyjnej. Dostałam z komentarzem: "on nie nadaje się do adopcji, wszystkie moje koleżanki to mówią". - To pani nie powinna mieć zwierzęcia. Kota, psa, czy papużki, wszystko jedno. Żadnego zwierzęcia - powiedziałam. - Ale psychiatra kazał mi wziąć kota - powiedziała pani. - I na pewno wezmę innego - dodała. Wszystko jest więc jasne. Oczywiście, że zwierzęta świetnie działają na ludzką psychikę i kontakt z nimi jest potrzebny. Ale ani kot, ani inne zwierzę nie jest tabletką. NIE JEST RZECZĄ! W domu mieszka chora osoba i jej matka, starsza pani, która nie ma siły. Żadna nie jest w stanie opiekować się kotem. Bo kotem trzeba się opiekować. No i tak. Wrócił do mojej łazienki. Nie mogę go puścić do kotek domowniczek. Chłopczyk szuka domu. Prawdziwego domu, gdzie będzie kochany. Czitka obiecała, że dołączy zdjęcia. Po powrocie zrobiłam mu aktualne. Biedny maleńki. Będzie dużym kotem, ma długie, piękne łapki, cudny sporych rozmiarów różowy nosek. Ale wciąż jest małym kocim dzieckiem, wystraszonym i potrzebuje miłości. Oddam go wyłącznie w dobre, rozumiejące ręce. Wystarczająco dużo przeszedł w swoim krótkim życiu. Najpierw został zabrany matce, potem zniknęły jego siostry, a potem trafił do miejsca, w którym nikt nie rozumie, że kotek potrzebuje czasu, żeby oswoić się z nowym domem i że nie jest zabawką, tylko żywym stworzeniem. :cry: :cry: :cry: :cry:
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Śro paź 28, 2009 21:41 Re: Został sam i rozpacza w łazience! Wrocław! Pomocy!

Trochę ucichł i przestał cieniutko miauczeć (jak małe dziecko, którym jest), więc idę dać mu kawałek kurczaka.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw paź 29, 2009 9:23 Re: Został sam i rozpacza w łazience! Wrocław! Pomocy!

Dzień dobry. Zmieniłem się. I to na lepsze. Tak bardzo tęsknię za domem, że od razu mruczę, bez kłopotu daję się wziąć na ręce, udeptuję człowieka i przytulam się. Ale te ciocie - koteczki - bardzo mnie nie lubią. Jedna znowu wygryzła sobie mnóstwo futerka i wiem, że nie mogę zostać u mojej opiekunki. Proszę, weź mnie, dobry opiekunie! Chłopczyk
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw paź 29, 2009 9:47 Re: Został sam i rozpacza w łazience! Wrocław! Pomocy!

To nasz Chłopczyk- Sierotka
Obrazek
On jest śliczny!
Za godzinkę jeszcze dwie inne fotki wstawię. Nasze Urocze Łazienkowe Biedactwo szuka dobrego, ciepłego, odpowiedzialnego domu już na zawsze!
Takie pućki ma :1luvu:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19294
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw paź 29, 2009 14:28 Re: Został sam i rozpacza w łazience! Wrocław! Pomocy!

To cię ubiegnę
ObrazekObrazek

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw paź 29, 2009 21:35 Re: Został sam i rozpacza w łazience! Wrocław! Pomocy!

Ale ja mam większe :mrgreen:
Obrazek
Kto mnie pokocha????? Jestem śliczny, zdrowy, miziasty i sam :(
Sam w łazience :( :( :(
Dlaczego nie miałem szczęścia? Nie jestem brzydszy od siostrzyczek, które znalazły dobre domki......
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19294
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Sob paź 31, 2009 0:59 Re: Został sam i rozpacza w łazience! Wrocław! Pomocy!

Tu Chłopczyk. Do mojej opiekunki zadzwoniła pani z Biskupina, która ma teraz moją siostrzyczkę Różowy Nosek. Ta siostrzyczka jest bardzo spokojna i miła. Teraz ma na imię Lusia. Jej pani opowiedziała mojej opiekunce, że Lusia zawsze jest kochana, a żeby się przyzwyczaiła do nowego domku, miała podsuwane różne rzeczy należące do swojej pani - żeby je mogła wąchać swoim różowym noskiem. I teraz są tak blisko siebie, że Lusia śpi z panią! A ja??? Też mam różowy nosek i też chcę być kochany :cry: :cry: :cry: :cry:
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 86 gości