tangerine1 pisze:ale rudego serdecznie współczuje
w schronisku pojawił sie rudy maluch, nieopatrznie zrobiłam mu allegro i o od tej pory odbieram telefony w jego sprawie o najrózniejszych porach dnia.
Rekord to 22.10 i 6.30

no właśnie
nieubłaganie zbliża się termin zrobienia dzieciakom ogłoszeń i niestety w tych ogłoszeniach będę musiała podać swój numer telefonu, bo Uschi umywa ręce
chociaż w swojej karierze kilka domków znalazłam
Wczoraj dzieciaki zostały zaszczepione, dorobiły się też książeczek.
Roznoszą łazienkę w tempie ekspresowym, aż zaczynam się łamać czy ich nie wypuścić na pokoje.
Tradycyjnie najfajniejszy jest Treflik, który gdy tylko się tam pojawiam natychmiast zaczyna skrzeczeć, żeby go wziąć na kolana.
Wczoraj dzieciaki odwiedziła nawet ciocia Mruf. Ciocia Mruf albowiem zobaczywszy gości wchodzących do naszego domu, natychmiast cienkim acz zdecydowanym głosem zażądała wpuszczenia do łazienki. Nie dała się przekonać, że można schować się gdzie indziej - trzeba było kota tam wpuścić. Najpierw dało się słyszeć syk i warczenie - Mruf zapędziła całe towarzystwo za sedes a sama siedziała na pralce. Potem dzieciaki i ciocia osiągnęły coś w rodzaju status quo - ona w pozie klasycznej siedziała na górze, one na dole wpatrzone ciekawie we stwora, który je nawiedził.
