K-ów, kociak wyleciał z IV p. i się zepsuł... dziwne ....;-[

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 30, 2009 6:20 Re: K-ów, tylko u nas śpiewające kociaki Do, Re, Mi, Fasola:-)

Tweety pisze:a ja proponuję aby te w najgorszym stanie trafiły na chwilę do Arwetu a to co wyzdrowiało poszło po weekendzie do p. Jasi na oswajanie, Lutra, co myślisz? jakbyś mogła się dowiedzieć co p. Jasia o tym myśli :wink:
Zadzwoń do mnie jutro jak będziesz miała gram wolnego czasu, bo jest temat do omówienia, z szybką decyzją ale tez i związany z Twoją bytnością tam gdzie jesteś więc, żebyś miała okazję zamienić z nimi słowo w tym temacie.

To jest najlepsze wyjście z całej sytuacji, one muszą by pod kontrolą: według stanu z wczorajszego dnia chodzi o trzy koty.

Bura cała jest najzdrowsza ze wszystkich.

Reszta - gdyby nie wypaliło z p. Jasią - do klatki, bo w klatce można je złapać i w razie czego pomóc. Ja wiem, że klatka to nie jest idealne rozwiązanie do oswajania kotów, tym razem nie mamy wyjścia. Za chorym Pascalem naganiałam się wczoraj dobry kwadrans, a kotów jest 6 - łatwo obliczyć, ile zajęłoby samo łapanie do karmienia. Pascal łapany daje się głaskać, więc mam nadzieję, że i reszta zachowa się podobnie.

Przyniosę dzisiaj whiskas, może to przebije się przez zapchane noski :wink:

Szkoda, że na Kocimskiej nie ma jeszcze jednej klatki, podzieliłoby się towarzystwo według stanu zdrowia :evil:
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pt paź 30, 2009 7:16 Re: K-ów, tylko u nas śpiewające kociaki Do, Re, Mi, Fasola:-)

Mam mieszane uczucia co do klatek
ale wydaje mi się że te najbardziej chore można
na jakiś czas umieścić w klatce jak łapałem jednego buraska do obmycia
oczka to przydały by mi się skrzydła
mimo moich przekonań musze przyznać chyba to nie głupi pomysł
Obrazek
Obrazek Obrazek
MRUCZUŚ ,JULKA (*)

markopolo00

 
Posty: 1682
Od: Pt cze 27, 2008 19:02
Lokalizacja: kraków

Post » Pt paź 30, 2009 7:59 Re: K-ów, tylko u nas śpiewające kociaki Do, Re, Mi, Fasola:-)

A ja jestem przeciwnikiem klatek. Sa obecnie 2 chore koty. Pascal i duza bura szylkretka (jak ma na imie?). Reszta kicha ale wygląda ok. Dzisiaj udało mi się złapać dużą szylkretkę w ręce. Jest grzeczna, zakropiłam oczy. Oczy fatalne, spojówki są krwisto czerwone :-( Pascal ma jedno oko takie sobie a drugie ok. Dlaczego maluchy nie miały Exigenta w miseczkach? Jak zapodałam, to wszystkie się chwyciły, nawet ta najbardziej chora szylkretka. Jestem za jeśli chodzi o umieszczenie 2 kociaków w Arwecie na kilka dni, ale przeciw klatkom. Jeśli mają iść na oswajanie do P. Jasi to poczekajmy chwilę, żeby kotom nie mieszać w głowach zmianą warunkó życia.

Na stole zostawiłam fanty dla Solangelici, Noemik i Wanili. Dziękuję. Koperta na stole od Milu dla Akima jest dla Tweety na leczenie Shani.Tweety Noemik ma dla Ciebie jeszcze jedną kopertę :-)

Kartki świąteczne robi Katgral, sa naprawdę fajne. Może z nią porozmawiać o umieszczeniu np logo AFN na nowych wzorach. Kartki się nieźle sprzedają, nie są tanie ale zawsze można kupić z 2 dla tych najlepszych spośród najlepszych przyjaciół :-)

Jedzie dzisiaj ktoś do Arwetu około 16? Mam wizytę umówioną u dr. Wrony o 16:40 i startuję z Placu Inwalidów. Jadę porównywać zdjęcia rentgenowskie Shani i Pirata.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 30, 2009 8:10 Re: K-ów, tylko u nas śpiewające kociaki Do, Re, Mi, Fasola:-)

To dobrze, że jedzą :)
Ja wczoraj nic nie nakładałam, bo jak przyszłam w miskach było świeże jedzenie (suche i mokre). Chyba krasnoludki nałożyły, te same zresztą, co posprzątały :wink: . Koty interesowały się miseczkami, niestety nie wszystkie. Dałam im tylko kabanosików.

Dzisiaj zamkniemy chore w klatce - nie wiem, kiedy wypali ich planowany transport do Arwetu, mam nadzieję, że szybko, bo oczka tej rudej mi się wcale nie podobają. Ale w ich przypadku uważam, że zdrowie jest priorytetem, a oczy trzeba im zakraplać, więc klatka to wybitnie ułatwi. No i nie będą stresowane każdorazową łapanką. Reszta niech lata luzem.

Akima, zdradź mi proszę, jak łapiesz te kociaki, bo przede mną wieją jak poparzone i nieźle muszę się naganiać, żeby je zagnać np. do klatki czy kosza. Wzięte na ręce faktycznie nie gryzą i nawet mało się wyrywają. W ręce nie złapałam jeszcze żadnego.

A ta duża bura to Pipi lub Poziomka - jak dla mnie Poziomka, bo Pipi pasuje bardziej do tej wielkookiej.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pt paź 30, 2009 8:15 Re: K-ów, tylko u nas śpiewające kociaki Do, Re, Mi, Fasola:-)

Akima pisze:
Miuti pisze:Od kiedy do kiedy?



?


Chodziło o suczkę mrrrr. Nie wskoczył cytat.
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 30, 2009 8:35 Re: K-ów, tylko u nas śpiewające kociaki Do, Re, Mi, Fasola:-)

Akima pisze:A ja jestem przeciwnikiem klatek.


W pewnych wypadkach tylko klatka pozwala na miarodajne obserwacje kota.
W większym zbiorowisku trudno zidentyfikować rzygi czy kupę, trudno stwierdzić, czy i ile kot je.

I trudno odłowić pacjenta celem zaaplikowania mu leku.
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 30, 2009 8:50 Re: K-ów, tylko u nas śpiewające kociaki Do, Re, Mi, Fasola:-)

miszelina pisze:To dobrze, że jedzą :)
Ja wczoraj nic nie nakładałam, bo jak przyszłam w miskach było świeże jedzenie (suche i mokre). Chyba krasnoludki nałożyły, te same zresztą, co posprzątały :wink: . Koty interesowały się miseczkami, niestety nie wszystkie. Dałam im tylko kabanosików.

Dzisiaj zamkniemy chore w klatce - nie wiem, kiedy wypali ich planowany transport do Arwetu, mam nadzieję, że szybko, bo oczka tej rudej mi się wcale nie podobają. Ale w ich przypadku uważam, że zdrowie jest priorytetem, a oczy trzeba im zakraplać, więc klatka to wybitnie ułatwi. No i nie będą stresowane każdorazową łapanką. Reszta niech lata luzem.

Akima, zdradź mi proszę, jak łapiesz te kociaki, bo przede mną wieją jak poparzone i nieźle muszę się naganiać, żeby je zagnać np. do klatki czy kosza. Wzięte na ręce faktycznie nie gryzą i nawet mało się wyrywają. W ręce nie złapałam jeszcze żadnego.

A ta duża bura to Pipi lub Poziomka - jak dla mnie Poziomka, bo Pipi pasuje bardziej do tej wielkookiej.



No więc Poziomka :-) Moim zdaniem powinny trafić do Arwetu. Zamykanie w klatce pozwoli nam je obserwować i tyle, a tam lekarz miałby na nie oko.
Ja też trochę się nagonię. Pascal dzisiaj był szybki bardzo - juz wyglada lepiej :-). Poziomka natomiast ledwo na oczy patrzy. Pobiegała sobie ale w pewnym momencie się zawachała i ją capnęłam. Jeśli nie trafi do Arwetu to trzeba jej koniecznie 2 x dziennie zakraplać oczy gentamycyną. Pascal w porównaniu z nią jest zdrowym kotkiem. Martwię się trochę bo to juz tydzień a u niej żadnej poprawy
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 30, 2009 8:57 Re: K-ów, tylko u nas śpiewające kociaki Do, Re, Mi, Fasola:-)

milu pisze:Leone, dzięki za propozycję ale się okazało że miałam dziś trochę później do pracy, więc było ok.

[b]Edit_f, czy ja mogę jakoś w niedzielę zabrać 1 torebkę ścinek polarowych? [/b]

Na Kocimskiej koty jadły trochę mokrego przy mnie, zresztą rozciapałam im to z wodą, żeby się lepiej jadło. Oczko Pascala brzydkie było z rana, ale nie dał się mi złapać, tak samo szylkretka. Zresztą nie miałam zbytnio czasu je łapać z rana :oops:

Jutro idę ze swoją koteczką na echo serca - trzymajcie kciuki...


myślę, że nie ma problemu:).. na 27 zakupionych pudełek mamy 30 woreczków ścinek, więc trzy w zapasie.. Iweta dowiezie nam jeszcze w listopadzie..
Obrazek

edit_f

 
Posty: 5076
Od: Śro gru 10, 2008 12:27

Post » Pt paź 30, 2009 9:12 Re: K-ów, tylko u nas śpiewające kociaki Do, Re, Mi, Fasola:-)

kosma_shiva pisze:
ze szczepieniem masz oczywiście rację, ale chyba nie ma przeciwwskazań do szczepienia?

eh, niech mi chociaż ktoś powie jak ona się miewa.
Prszyjdę na Kocimską w poniedziałek, bo nie wiem jak to w końcu...



ona też dostaje antybiotyk więc na razie nie można i też trzeba będzie odczekać chwilę.

Rozumiem, że do Arwetu typujecie Pascala, Poziomkę, czyli dużą burą i ... kogo jeszcze? Sorry ale ja mam dyżury w sobotę po południu więc info o stanie zdrowia mam tylko od Was. Te 3 chore znajdą się dzisiaj w klatce, tak? Dzisiaj chyba nasze tymczasy w liczbie 4 sztuk zwalniają Arwet więc na to miejsce mogłyby jechać te trzy. Są jacyś chętni do zawiezienia ich, dziś lub jutro?

Anna09, podam Ci telefon do tej dziewczyny, najłatwiej będzie Wam wspólnie ustalić działanie. Mam nadzieję, że nie będzie przeciwwskazań aby maluch został w Krakvecie, przynajmniej na 1 dzień, w końcu on nie zakaźny tylko połamany.

Lutra, co do kartek to też proponuję te od Katgral z Itusiem i w ogóle to zadzwoń do mnie w tej sprawie tzn daj sygnał, że masz chwilę czasu. Barnaba na interferonie? Virbagen czy coś innego? Dzwoniłaś do Tomka o poradę?

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 30, 2009 9:17 Re: K-ów, tylko u nas śpiewające kociaki Do, Re, Mi, Fasola:-)

Akima pisze:A ja jestem przeciwnikiem klatek. Sa obecnie 2 chore koty. Pascal i duza bura szylkretka (jak ma na imie?). Reszta kicha ale wygląda ok. Dzisiaj udało mi się złapać dużą szylkretkę w ręce. Jest grzeczna, zakropiłam oczy. Oczy fatalne, spojówki są krwisto czerwone :-( Pascal ma jedno oko takie sobie a drugie ok. Dlaczego maluchy nie miały Exigenta w miseczkach? Jak zapodałam, to wszystkie się chwyciły, nawet ta najbardziej chora szylkretka. Jestem za jeśli chodzi o umieszczenie 2 kociaków w Arwecie na kilka dni, ale przeciw klatkom. Jeśli mają iść na oswajanie do P. Jasi to poczekajmy chwilę, żeby kotom nie mieszać w głowach zmianą warunkó życia.

Na stole zostawiłam fanty dla Solangelici, Noemik i Wanili. Dziękuję. Koperta na stole od Milu dla Akima jest dla Tweety na leczenie Shani.Tweety Noemik ma dla Ciebie jeszcze jedną kopertę :-)

Kartki świąteczne robi Katgral, sa naprawdę fajne. Może z nią porozmawiać o umieszczeniu np logo AFN na nowych wzorach. Kartki się nieźle sprzedają, nie są tanie ale zawsze można kupić z 2 dla tych najlepszych spośród najlepszych przyjaciół :-)

Jedzie dzisiaj ktoś do Arwetu około 16? Mam wizytę umówioną u dr. Wrony o 16:40 i startuję z Placu Inwalidów. Jadę porównywać zdjęcia rentgenowskie Shani i Pirata.


Ona jest grzeczna bo slaba.
Co z tego, ze jedza troche.
Wystarczy popatrzec jak wygladaja kuwety - calkiem puste!!!!!!!!


A tak poza tym to jakos kiedys dwie kretki siedzialy dlugi czas w klatce...

Przez te pare dni do pojscia do PAni Joasi moga umrzec z glodu, albo moga im sie porobic jakies przepukliny albo wrzody na oczkach.

Zakladam sie o tego Napoleona, ktorego ktos znowu do lodowki wladowal ( zbrodnia), ze nikomu nie udalo sie kazdego dnia wszystkim zakropic oczu rano i wieczorem.

A pamietajmy, ze czasem kot wygladajacy "na oko" najlepiej, moze zejsc jako pierwszy.

juz od tygodnia mowilam ja i inni, ze trzeba polapac.

Akima, dziwisz sie, ze po tygodniu nie ma poprawy.
A jak ma byc jak one maja np. oczy zakrapiane losowo... :?
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Pt paź 30, 2009 9:26 Re: K-ów, tylko u nas śpiewające kociaki Do, Re, Mi, Fasola:-)

kosma_shiva pisze:
Akima pisze:A ja jestem przeciwnikiem klatek. Sa obecnie 2 chore koty. Pascal i duza bura szylkretka (jak ma na imie?). Reszta kicha ale wygląda ok. Dzisiaj udało mi się złapać dużą szylkretkę w ręce. Jest grzeczna, zakropiłam oczy. Oczy fatalne, spojówki są krwisto czerwone :-( Pascal ma jedno oko takie sobie a drugie ok. Dlaczego maluchy nie miały Exigenta w miseczkach? Jak zapodałam, to wszystkie się chwyciły, nawet ta najbardziej chora szylkretka. Jestem za jeśli chodzi o umieszczenie 2 kociaków w Arwecie na kilka dni, ale przeciw klatkom. Jeśli mają iść na oswajanie do P. Jasi to poczekajmy chwilę, żeby kotom nie mieszać w głowach zmianą warunkó życia.

Na stole zostawiłam fanty dla Solangelici, Noemik i Wanili. Dziękuję. Koperta na stole od Milu dla Akima jest dla Tweety na leczenie Shani.Tweety Noemik ma dla Ciebie jeszcze jedną kopertę :-)

Kartki świąteczne robi Katgral, sa naprawdę fajne. Może z nią porozmawiać o umieszczeniu np logo AFN na nowych wzorach. Kartki się nieźle sprzedają, nie są tanie ale zawsze można kupić z 2 dla tych najlepszych spośród najlepszych przyjaciół :-)

Jedzie dzisiaj ktoś do Arwetu około 16? Mam wizytę umówioną u dr. Wrony o 16:40 i startuję z Placu Inwalidów. Jadę porównywać zdjęcia rentgenowskie Shani i Pirata.


Ona jest grzeczna bo slaba.
Co z tego, ze jedza troche.
Wystarczy popatrzec jak wygladaja kuwety - calkiem puste!!!!!!!!


A tak poza tym to jakos kiedys dwie kretki siedzialy dlugi czas w klatce...

Przez te pare dni do pojscia do PAni Joasi moga umrzec z glodu, albo moga im sie porobic jakies przepukliny albo wrzody na oczkach.

Zakladam sie o tego Napoleona, ktorego ktos znowu do lodowki wladowal ( zbrodnia), ze nikomu nie udalo sie kazdego dnia wszystkim zakropic oczu rano i wieczorem.

A pamietajmy, ze czasem kot wygladajacy "na oko" najlepiej, moze zejsc jako pierwszy.


kochani, kto tak bezcześci szlachetny trunek? 8O Koniak podawany jest w temp. pokojowej, w dodatku podgrzewa się go dłonią dla wzmocnienia bukietu

maja215, solangelica, czy Wam cały czas jest potrzebne tyle klatek ile macie? bo na Kocimskiej jest problem poważny a u Was już chyba pierwsze lody przełamane

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 30, 2009 9:31 Re: K-ów, tylko u nas śpiewające kociaki Do, Re, Mi, Fasola:-)

kosma_shiva pisze:
Akima pisze:A ja jestem przeciwnikiem klatek. Sa obecnie 2 chore koty. Pascal i duza bura szylkretka (jak ma na imie?). Reszta kicha ale wygląda ok. Dzisiaj udało mi się złapać dużą szylkretkę w ręce. Jest grzeczna, zakropiłam oczy. Oczy fatalne, spojówki są krwisto czerwone :-( Pascal ma jedno oko takie sobie a drugie ok. Dlaczego maluchy nie miały Exigenta w miseczkach? Jak zapodałam, to wszystkie się chwyciły, nawet ta najbardziej chora szylkretka. Jestem za jeśli chodzi o umieszczenie 2 kociaków w Arwecie na kilka dni, ale przeciw klatkom. Jeśli mają iść na oswajanie do P. Jasi to poczekajmy chwilę, żeby kotom nie mieszać w głowach zmianą warunkó życia.

Na stole zostawiłam fanty dla Solangelici, Noemik i Wanili. Dziękuję. Koperta na stole od Milu dla Akima jest dla Tweety na leczenie Shani.Tweety Noemik ma dla Ciebie jeszcze jedną kopertę :-)

Kartki świąteczne robi Katgral, sa naprawdę fajne. Może z nią porozmawiać o umieszczeniu np logo AFN na nowych wzorach. Kartki się nieźle sprzedają, nie są tanie ale zawsze można kupić z 2 dla tych najlepszych spośród najlepszych przyjaciół :-)

Jedzie dzisiaj ktoś do Arwetu około 16? Mam wizytę umówioną u dr. Wrony o 16:40 i startuję z Placu Inwalidów. Jadę porównywać zdjęcia rentgenowskie Shani i Pirata.


Ona jest grzeczna bo slaba.
Co z tego, ze jedza troche.
Wystarczy popatrzec jak wygladaja kuwety - calkiem puste!!!!!!!!


A tak poza tym to jakos kiedys dwie kretki siedzialy dlugi czas w klatce...

Przez te pare dni do pojscia do PAni Joasi moga umrzec z glodu, albo moga im sie porobic jakies przepukliny albo wrzody na oczkach.

Zakladam sie o tego Napoleona, ktorego ktos znowu do lodowki wladowal ( zbrodnia), ze nikomu nie udalo sie kazdego dnia wszystkim zakropic oczu rano i wieczorem.

A pamietajmy, ze czasem kot wygladajacy "na oko" najlepiej, moze zejsc jako pierwszy.

juz od tygodnia mowilam ja i inni, ze trzeba polapac.

Akima, dziwisz sie, ze po tygodniu nie ma poprawy.
A jak ma byc jak one maja np. oczy zakrapiane losowo... :?



Nie wiem jak było wczoraj, ale dzisiaj wszystkie koty z wyjątkiem Poziomki i Pascala mają zdrowe oczy! Tak samo wyglądały tydzień temu dlatego w ich przypadku upieram się z Arwetem. Jeśli nie ma chętnych do pojechania do Arwetu to trzeba zamknąć je w klatce. Najlepiej osobno, żeby wiedzieć czy jedzą i jak jedzą. Ja jadę dzisiaj autobusem do Wieliczki i nie wyobrażam sobie, żeby zabrac koty na takie zimno z przesiadką na Bieżanowskiej. Mogę im tylko dołożyć :-( Co one w tej chwili dostają wogóle?

W sytuacji z dnia dzisiejszego nie wyobrażam sobie, że ktoś, kto przychodzi na dyżur nie zadał sobie trudu złapania Poziomki i zakropienia jej oczu. Oczy wygladaja bardzo źle. Tam nie ma teraz dużo roboty więc mozna poświęcić czas na łapanie Poziomki i Pascala.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 30, 2009 9:53 Re: K-ów, tylko u nas śpiewające kociaki Do, Re, Mi, Fasola:-)

Tweety pisze:Rozumiem, że do Arwetu typujecie Pascala, Poziomkę, czyli dużą burą i ... kogo jeszcze? Sorry ale ja mam dyżury w sobotę po południu więc info o stanie zdrowia mam tylko od Was. Te 3 chore znajdą się dzisiaj w klatce, tak?


Poziomka i Pascal z pewnością, co do trzeciego to sie zobaczy, czy będzie potrzeba. Wczoraj kichała mocno jedna czarna i trochę lało jej się z oczka, ale minimalnie. Dziś Akima informowała tylko o tej dwójce.

Oczka im oczywiście zakropimy i proszę to powtarzać, dopóki koty będą na Kocimskiej w klatce. Będą razem, bo niestety tylko jedna klatka jest wolna.
Ostatnio edytowano Pt paź 30, 2009 9:53 przez miszelina, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pt paź 30, 2009 9:53 Re: K-ów, tylko u nas śpiewające kociaki Do, Re, Mi, Fasola:-)

mjs pisze:Solangelica, pochwal się nowym imażem :D Wiesz, niby zdjęcie kota, ale z Dużą w tle :wink:


Chcialabym bardzo ale nie mam aparatu :? musialam oddac kolezance.
Jak uruchomie drugiego trupa (ktory wyczerpuje nowe baterie w pietnascie minut 8O )to sprobuje sie obfocic ;)
(ma byc wersja przed uczesaniem czy po? bo wstalam dzis z lozka i wybuchnelam smiechem - jestem konkurencja dla Włochatej ;))
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Pt paź 30, 2009 10:05 Re: K-ów, tylko u nas śpiewające kociaki Do, Re, Mi, Fasola:-)

Tweety, u mnie klatka na razie dobrze by bylo zeby zostala... W ogole to sie troche martwie bo maluchy nie chca jesc :( suche tylko chrupia ale mokrego wcale. Grrr przyniosla im royala dla maluchow, troszke skubnely ale mi sie wydaje ze za malo... Brzuszek Michelle znacznie wklesl nie jest juz taki wydety.

Czy to moze byc reakcja po odrobaczaniu? Kupki luzne w dalszym ciagu, takie brzydkie.
Wczoraj zasnelam z przedszkolem w polarze na moich plecach :) Czekalam na powtorke dr House (pozno wrocilam do domu :? ), otwieram oczy patrze - druga godzina. Wlochata lezy przyklejona cala soba do moich plecow i mruczy mruczy..., na stopach spi pies, obok Fiona. Fumik z drugiej strony. Felek w konetenerze. Glus pod lawa. Szukam Michelle... Spala w wozku wyciagnieta jak dluga :)

Prosze o porade co z maluchami i ich kupkami. Moze trzeba bedzie powtorzyc odrobaczanie?


Zrobilam zamowienie z Husse, niestety puszki u nich podrozaly o zlotowke :?
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 93 gości