Hospicjum'Jeszcze i Jeszcze'[4]. ZAMKNIĘTE.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 29, 2009 12:37 Re: Hospicjum'Jeszcze i Jeszcze'[4]. Tofu - drugi kryzys. Ritoo.

Ritoo - maluszku, trzymaj się !!! Coś ty za paskudztwo biedaku zjadł...

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Czw paź 29, 2009 20:44 Re: Hospicjum'Jeszcze i Jeszcze'[4]. Tofu - drugi kryzys. Ritoo.

Na szczęście, Ritoo nie został pokrojony.
Ritoo ma calici. Nadżerki na języku i podniebieniu, obniżoną temperaturę i zapalenie płuc. Na łapie ma wenflon, który jest większy od niego samego. Dostał antybiotyk dożylnie, TFX [który świetnie się sprawdził przy małej Io, ona wtedy wyszła z calici bez użycia antybiotyków]. Kciuki uprasza się trzymać nadal, bo mały jest słabiutki.

A tu maleńki cytacik z hardcore`owego wieczoru, który urządził mi Rosen. :roll:
Agn pisze:
villemo5 pisze:
izydorka pisze: :piwa:

A za co pijemy?


izydorka pisze:za różowego!


A dla mnie wódkę! W dużej ilości... :?
Rosen postanowił wpasować się w `tło`. A że `tło` u mnie hospicyjne, no to Rosen se wymyślił. :evil:
Nie wiem, czy wystraszył się czegoś - psa?, kota?, mnie? - ale taki był zajęty zabawą aż nagle zerwał się, podskoczył i w tym podskoku wyrżnął głową w drewnianą ławkę. Myślałam, że tylko się stuknął, ale on z sykiem i wrzaskiem zwiał do łazienki. Kiedy weszłam za nim myślałam, że umrę. Łazienka zakrwawiona, Rosen schowany w kącie, dziwnie trzymający głowę, robiący pod siebie siku i kupę. Kiedy odwrócił do mnie twarz, to myślałam, że umrę po raz drugi - głowa spuchnięta, oko we krwi, brak koordynacji ruchów.
Telefon, taksa, kurtka, kot w nosiłkę i do Doc.
Na szczęście nie ma dramatu. Opuchlizna to efekt krwiaka, który zrobił się natychmiast nad okiem, krew z nosa i z naczyń spojówki. Błona bębenkowa cała, oko całe, kości głowy całe.
Dostał leki przeciwobrzękowe, przeciwkrwotoczne i przeciwbólowe.

A ja się idę upić.

I kto teraz przygarnie takiego stukniętego [dosłownie] kota???


Miałam zaplanowany spokojny - w miarę - dzień.
`Nie ma ciszy w bloku`, ze se cytnę z punkowego dzieciństwa kapele o wdzięcznej nazwie WC.

Etid: nazwa kapeli. :oops: Starość nie radość...
Ostatnio edytowano Czw paź 29, 2009 21:37 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw paź 29, 2009 21:08 Re: Hospicjum'Jeszcze i Jeszcze'[4]. Tofu - drugi kryzys. Ritoo.

:conf: :strach: o rany, ale masz przeżycia
Kciuki. Za normalnych i świrki.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18766
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw paź 29, 2009 22:53 Re: Hospicjum'Jeszcze i Jeszcze'[4]. Tofu - drugi kryzys. Ritoo.

ariel pisze::conf: :strach: o rany, ale masz przeżycia
Kciuki. Za normalnych i świrki.


U mnie nie ma normalnych. :roll:

Ritoo po kolejnej porcji kroplówki.
Biedne takie maleństwo. Stracił na wadze - waży niecałe pół kilograma. Ciężko będzie...
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw paź 29, 2009 22:57 Re: Hospicjum'Jeszcze i Jeszcze'[4]. Tofu - drugi kryzys. Ritoo.

Agn pisze:
ariel pisze::conf: :strach: o rany, ale masz przeżycia
Kciuki. Za normalnych i świrki.


U mnie nie ma normalnych. :roll:

Ritoo po kolejnej porcji kroplówki.
Biedne takie maleństwo. Stracił na wadze - waży niecałe pół kilograma. Ciężko będzie...


Za maleństwo :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Czw paź 29, 2009 23:01 Re: Hospicjum'Jeszcze i Jeszcze'[4]. Tofu - drugi kryzys. Ritoo.

:ok: :ok: :ok:
Obrazek

monika794

Avatar użytkownika
 
Posty: 3696
Od: Sob kwi 18, 2009 1:24
Lokalizacja: Warszawa Ursus

Post » Czw paź 29, 2009 23:26 Re: Hospicjum'Jeszcze i Jeszcze'[4]. Tofu - drugi kryzys. Ritoo.

Oj Aguś - widzę, że u Ciebie to chłopaki głównie problematyczne...laski jakoś się trzymają....Ritoo - trzymaj się i buziaki dla biednego Rosena w sam rózowy nosek poproszę.

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Czw paź 29, 2009 23:34 Re: Hospicjum'Jeszcze i Jeszcze'[4]. Tofu - drugi kryzys. Ritoo.

Asiu, nosek zakrwawiony - poczekam, aż będzie w stanie go sobie umyć i wtedy wycałuję.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw paź 29, 2009 23:44 Re: Hospicjum'Jeszcze i Jeszcze'[4]. Tofu - drugi kryzys. Ritoo.

Trzymam za słowo :!: Rosen jakoś strrasznie wlazł mi do serducha... :1luvu:

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Pt paź 30, 2009 7:57 Re: Hospicjum'Jeszcze i Jeszcze'[4]. Tofu - drugi kryzys. Ritoo.

Biedne chłopaki :( -i Ritoo taki tyci... -trzymaj się "popierdułeczko"
Obrazek

ania toruń

 
Posty: 909
Od: Wto cze 06, 2006 14:14
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt paź 30, 2009 8:52 Re: Hospicjum'Jeszcze i Jeszcze'[4]. Tofu - drugi kryzys. Ritoo.

Aga a jak Doc wykluczył ciało obe (---> folię) w brzucholu Ritoo? Da się w ogóle?
Stoi mi przed oczami kot sylwiih, boję się takich sytuacji stąd to pytanie, dla wiedzy własnej.
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15663
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Pt paź 30, 2009 9:25 Re: Hospicjum'Jeszcze i Jeszcze'[4]. Tofu - drugi kryzys. Ritoo.

Liwia pisze:Aga a jak Doc wykluczył ciało obe (---> folię) w brzucholu Ritoo? Da się w ogóle?
Stoi mi przed oczami kot sylwiih, boję się takich sytuacji stąd to pytanie, dla wiedzy własnej.


Myślę, że to kwestia tego konkretnego przypadku, a nie jakiejś ogólnej metodyki wykrywania. Jelita Ritoo nie są wzdęte, napięte, brzuch jest miękki - mały owszem protestuje przy macaniu, ale nie ma oporu powłok, który wskazywałby, że go boli brzuch; można dobrze `przemacać` całe jelita. Ritoo nie chce jeść, ale to jest raczej spowodowane bólem pysia, a nie bólem brzucha. Nie wymiotuje i nie ma biegunek.
Oczywiście nie da się w stu procentach wykluczyć, że coś mu w tym brzuchu nie zalega nadal, ale biorąc pod uwagę objawy ze strony jamy ustnej i z osłuchanych płuc, wszystko wskazuje na caliciwirozę.
Po rozważeniu wszystkich objawów stanęło na tym, że to kwestia wirusówki. Poza tym dokłada się jeszcze i to, że Ritoo jest malutki, nie trzymał wczoraj temperatury i ma zawalone płuca - laparotomia zwiadowcza, przy braku objawów ze strony ukł. pokarmowego [bo to był tylko jeden rzyg z plastikową zawartością] byłaby zbyt ryzykowana.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt paź 30, 2009 13:33 Re: Hospicjum'Jeszcze i Jeszcze'[4]. Tofu - drugi kryzys. Ritoo.

Nani odchodzi...
Kiedy teraz o tym myślę, to wiem, że zaczęła odchodzić od momentu tego kryzysu sercowo-oddechowego. A zaczęła się żegnać ze mną trzy, cztery dni temu - kiedy zaczęła reagować na wołanie, kiedy mogłam ją w ogóle dotknąć; wczoraj mogłam ją głaskać przy misce i nie uciekała, kiedy przechodziłam obok. Teraz mogłabym ją leczyć, ale teraz jest już dużo za późno...
Pół-dzika, w panice uciekająca po domu przed jakimkolwiek kontaktem. Żeby podać jej jakiekolwiek leki musiałam ją gonić po domu. To dlatego zdecydowałam się na podanie Convenii stadu - żeby nie musieć codziennie gonić zestresowanej, spanikowanej Nani w celu leczenia innym antybiotykiem.
Od kilku dni Nani w ogóle nie trawiła niczego co zjadała. Jedzenie dosłownie przelatywało przez nią w niezmienionej formie. Nadal nie mogłam jej podać żadnego leku. Operacja była wykluczona z powodu niewydolności oddechowej.

Kiedy wróciłam dziś ze spotkania w UM, Nani leżała schowana pod łóżkiem. Bałam się ją wyciągać, bo myślałam, że spanikuje i będzie uciekać, ale kiedy ją dotknęłam, tylko odwróciła głowę w moją stronę. Wzięłam ją na ręce i ułożyłam w koszyku - wyszła tylko po to, by nie zrobić pod siebie wodnistej, okropnie śmierdzącej kupy - potem pozwoliła się umyć i ułożyć na powrót w koszyku.
Teraz patrzy na mnie - wcześniej unikała kontaktu wzrokowego. Teraz mogę ją głaskać i podać coś przeciwbólowego. Teraz jest za późno...

Nani umiera.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt paź 30, 2009 13:38 Re: Hospicjum'Jeszcze i Jeszcze'[4]. Nanina... ;(

O rany, co za jesień paskudna. Myślimy o Was ciepło...
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 30, 2009 13:38 Re: Hospicjum'Jeszcze i Jeszcze'[4]. Nanina... ;(

:crying:
Agn trzymaj się
Obrazek

monika794

Avatar użytkownika
 
Posty: 3696
Od: Sob kwi 18, 2009 1:24
Lokalizacja: Warszawa Ursus

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510 i 118 gości